Ravensword: The Fallen King |
|
Wydania |
2009() |
Ogólnie
|
Gothicopodobne cudo na iphona. Niezbyt udane, wszystkiego w nim mało - przeciwników, ekwipunku, godzin zabawy.
|
Widok
|
TPP, FPP
|
Walka
|
czas rzeczywisty
|
Recenzje |
Ravensword: The Fallen King jest grą RPG o otwartym świecie. Rozpoczyna się od tajemniczej scenki, która wspomina o dziwnych stworzeniach przemierzających krainę nocą, znikających mieszkańcach oraz królu, którego nikt nie widział od lat.
Twoja postać zostaje odnaleziona na skraju lasu i sprowadzona do pobliskiego miasta Aven, gdzie przyjazna kobieta imieniem Beatrice próbuje odpowiedzieć na nurtujące ciebie pytania.Wspomina ona coś o pobliskim zamku opętanym przez, zło ale nie poleca wycieczki w tamtym kierunku. Poleca za to pójść do naszego pierwszego zleceniodawcy, który karze nam upolować kilka szczurów (od niego dostajemy również pierwszą broń - pałkę). W wiosce niestety za dużo postaci nie spotkamy i niestety to boli, bo poza kilkoma ważnymi NPCami nie ma w sumie do kogo się odezwać. Zresztą ci którzy są, to i tak nie mają nic ciekawego do powiedzenia.
Fabuła jest dosyć sztampowata i nie wyróżnia się niczym ciekawym, a zadania są już dosyć znane. To mamy coś przynieść, to kogoś odnaleźć, to kogoś ubić, ot chłopak na posyłki w wiosce przy zamku. Fabułę można przeżyć, wszak bywały i gorsze, a i kilka ciekawszych zadań nam się trafi. Problem zaczyna się, gdy zaczniemy owe zadania wykonywać - kilka chwil i powolutku zadania nam się kończą. To jest największa wada gry, wszystkiego jest mało.
Poza zadaniami mamy mało zbroi (łącznie 6 sztuk:2 hełmy i po 2 rodzaje naramienników), broni (3 miecze, pałka, sztylet, młot, cep i łuk ), strzał (2 rodzaje). Rodzajów stworków też jest mało, a kraina po której się poruszamy jest ograniczona. Tak, świat nie jest tak rozległy jak to twórcy opisują .
Gra na dodatek posiada mnóstwo błędów i uproszczeń. Przeciwnicy potrafią pojawiać się znikąd, a spora część rzeczy nie jest nam zbytnio potrzebna (np. zbieranie skór po zwierzętach - mała kasa i słaba satysfakcja).
A co z tworzeniem i rozwojem postaci? Obie rzeczy mamy z góry zdefiniowane, zarówno wygląd postaci jak i statystyki.
No dobra, a jak sterowanie - tak średnio, ponieważ poruszamy się lewym analogiem, a rozglądamy jeżdżąc paluchem po ekranie. Jak jakiś wróg wyskoczy to go możemy namierzyć i systematycznie naciskać guzik odpowiedzialny za ataki. Cały sposób przedstawienia akcji jest podobny do Gothica. Mam możliwość przełączyć się na widok pierwszoosobowy, ale poza rozglądaniem się i podziwianiem grafiki nie sprawdza się on do niczego.
Jedyne co może się spodobać, to grafika, która jest ładna. Potrafi budować atmosferę i powoduje miłe łechtanie zmysłów. Zwiedzimy standardowe typy krain (las, śnieg, wulkan), ale wygląd jak i kolorystyka są odpowiednio dobrane. Jedyne do czego tutaj mogę się doczepić, to wszechobecna mgła (tak wiem że to ograniczenie do poprawienia płynności) ale czasem nie widać za daleko, a innym razem w tej samem lokacji mamy świetny dostęp do widoku okolicznego krajobrazu.
Gra jest krótka, 5-6 godzin i po przygodzie - fakt możemy kontynuować grę, ale poza jednym ukrytym supersilnym przeciwnikiem nie ma zbytnio co snuć się po świecie gry. Generalnie gry póki co nie polecam - może jaeśli dodadzą jakieś rozszerzenie, czy cena spadnie, bo póki co to słaba gra jest.
Moja ocena: 2/5
Tekst dostępny również na: http://blog.kypq.net/
Obrazki z gry:
Dodane: 23.11.2009, zmiany: 21.11.2013