Eve Online |
|
Wydania |
2003() |
Ogólnie
|
Połączenie space sim i rpg - niestety darmowe jest tylko 14 dni, potem trzeba już bulić pieniążki za abonament.
|
Widok
|
TPP
|
Walka
|
czas rzeczywisty
|
Recenzje |
gdzie autor rozciąga się na krześle i wyciąga kolejny ołówek do obgryzania.
Ekhem! *puk puk* Czy to działa? Halo? A, już jesteśmy na żywo? A więc tak. Khm. EVE Online... Na grę ową trafiłem roku pańskiego 2007, gdzieś w okolicach maja. Reklamy potrafią być przydatne, naprawdę! Nawet jeśli czasem trafi się na jakiegoś flyffa... Hm, po minie rozmówcy widzę że moja wypowiedź jest lekko nieskładna... Więc już krótko o znalezieniu: reklama na GameFAQs, ciekawski klik, czytanie informacji... zapachniało Frontierem - i wtedy już klamka zapadła. Postąpiłem wbrew sobie i ściągnąłem czternastodniowego triala, a przecież już dawno przestałem tracić czas na demka.
Rozwinięcie pierwsze: ogólnie o grze,
marudny kot rozgadał się na całego.
EVE Online jest skrzyżowaniem space-sima z MMORPG. Najkrócej można by to określić jako Elite plus rozwój postaci i multiplayer. Poruszone w ten sposób zostały aż trzy z sześciu*) szarych komórek w mym mózgu, co jest wcale niezłym wynikiem i wręcz przymusza do sprawdzenia, co zacz. Na początek testowana jest... cierpliwość. Instalator jest ogromny i ściąga się długo, nawet na szybkim łączu. Sama instalacja też trwa ładną chwilę (ale przynajmniej student biedny ma chwilę wytchnienia i może nawet zdoła się doczołgać do kuchni). Jednak potem gra uderza z siłą wodospadu, chwyta i... nie puszcza. Może to coś szwankuje po mojej stronie, ale po pierwsze: grafika jest dos-ko-na-ła. Styl i kolorystyka deklasują niemal wszystko... Po drugie: proces tworzenia postaci jest bardzo wyrafinowany, a jednocześnie sprawia przyjemność. Polega on na wyborze kolejnych cech postaci, najpierw narodowości, potem kasty, a następnie drogi nauki i kariery. Kombinacji jest całe mnóstwo (można się pogubić, mimo wyczerpujących opisów), więc każdy - w końcu - znajdzie coś dla siebie. Po przebrnięciu przez wszystkie wybory można dostosować portret swojej postaci, zaimplementowany został system pokrewny temu co było np. w Silent Storm, tyle że sam portret jest dwuwymiarowy. W tym miejscu ważne jest aby mieć ładnych parę godzin czasu bo samouczek jest niezbędny dla każdego nowego gracza, a jest naprawdę ogromny i wyczerpujący, podczas gdy - tu zgrzyt zębów - przerwanie gry podczas samouczka powoduje kompletne skaszanienie tegoż. Niby można dalej wybierać konkretne zadania, lecz wybór jest dokonywany ręcznie (a niektóre punkty zależą od poprzednich). Ugh. A jak już mówiłem, w gąszczu opcji, możliwości i menusów każdy może się pogubić: samodzielne odkrywanie co i jak to zadanie na dłuugi, długi czas (oczywiście, zawsze można poprosić o pomoc na kanale dla newbies). Mimo wszystko, warto.
Rozwinięcie drugie: nadal o grze (!)
całkiem smaczny ten ołówek
Statek gracza jest, niestety, ukazywany wyłącznie z perspektywy trzeciej osoby. Większość zadań jest wykonywana automatycznie, po wybraniu opcji i celów za pomocą myszki i paru skrótów klawiszowych, w związku z tym gra jest raczej taktyczna niż zręcznościowa. No cóż, nie całkiem podoba mi się takie rozwiązanie, ale w końcu każde inne w MMO przysparzałoby jedynie problemów (pomijając już fakt że nie każdy ma refleks LCD i szybkość szachisty -- hm, chyba coś pokręciłem...).
Już po paru chwilach okazuje się że EVE jest dobrym następcą Frontiera: galaktyka jest gigantyczna (choć po prawdzie to w końcu jest w większości pustka), a możliwości zarobku nieprzebrane ilości: misje bojowe, handel, poszukiwanie minerałów, obróbka tychże, piractwo i sporo innych. Oczywiście trzeba wziąść na poprawkę fakt że wszystko jest obwarowane wymaganiami co do posiadanych umiejętności. A co do tych - aby zdobyć nową umiejętność lub ulepszyć posiadaną, trzeba przeznaczyć specjalne punkty. Ale dodatkowo trzeba odczekać określony czas (od pół godziny wzwyż), symulujący naukę. Proces ów można w każdej chwili zatrzymać, np. gdy ktoś nagle zdecyduje że pilnie musi nauczyć się czegoś nowego a nie chce czekać na zakończenie obecnego kursu. Na szczęście proces nauki nie jest zatrzymywany po wylogowaniu... Samych skilli jest wiele, zarówno standardowych: pilotażu (po kilka klas i projektów -!- statków), obsługwania różnych broni, wykopywania i obróbki materiałów, ale także modyfikacje statków czy składanie ich z gotowych zestawów.
Problemy? Są. Po pierwsze, mało zgrabna nawigacja po menusach połączona z tendencją do lagowania źle wpłynie na nastrój niecierpliwych. Po drugie, tempo gry jest bardzo powolne. Na przykład początkowy statek, o małej przecież ładowności, wykopuje minerały do zapełnienia ładowni przez ładną godzinę. A co potem, gdy ta jest setki razy większa, lepiej nie mówić. Ale tak jest chyba w większości MMO w których występuje wszelkie zbieractwo. Po trzecie, wymagania sprzętowe są cokolwiek rozdmuchane, biorąc pod uwagę że do wyświetlania kosmosu nie powinien być wymagany potężny sprzęt.
Zakończenie: wreszcie! (?)
Zmiana tematu muzycznego...
Koniec końców... Jeśli ktoś chce Frontiera w multiplayerze to nie ma innego wyjścia (może oprócz starych bet Hardwara). Ci co lubili serię Elite czy Battlecruiser, mogą polubić i EVE, w końcu to bardzo bliskie ich gustów. A co do reszty graczy MMO... Może spróbujecie czegoś innego niż ten n-ty MMORPG fantasy (rodem z Korei)? Jeśli tylko macie kasę na miesięczny abonament...
Plusy:
+space sim połączony z MMORPG!
+ma klimat i styl
+ładnie wygląda
+sporo frajdy
Minusy:
-wymaga ogromnych ilości czasu
-powolne tempo gry
-niespecjalnie przyjemny interfejs
-wymagania sprzętowe??
-jest płatny :(
Ocena: 4/5
*) lista działających komórek: FPP, RPG, sci-fi, space sim, tury, Unreal (Nokia :P)
Obrazki z gry:
Dodane: 17.09.2007, zmiany: 21.11.2013