Immortal (The)The Immortal |
|
Wydania |
1990() |
Ogólnie
|
Nie wiem czemu ta gra zaliczana jest do rpg, a np. Cadaver nie, bo podobieństwa obu gier są wysokie. Rozgrywka prowadzona jest w labiryntach zapełnionych pułapkami i potworami. Chodzimy takim czarodziejem, który także potrafi walczyć wręcz. Sterowanie jest bardzo proste, za pomocą joysticka i sprowadza się do tego, że w przypadku podejścia do obiektu dochodzi do interakcji typu coś użyć lub nie, rozmowy itp. Także podejście do wroga przełącza nas w tryb walki (rzeczywisty). Wtedy ruchami drążka robimy różne ataki i uniki. Generalnie brak współczynników, jakiegokolwiek rozwoju. Gra posiada tylko klimat rpg. /Cholok
|
Widok
|
izometr
|
Walka
|
czas rzeczywisty
|
Recenzje |
Immortal, gierka stara jak świat, no prawie :) ale pamiętam, że grałem w nią jeszcze na Pegasusie. Widzę, że była już recka na Amigę i na Genesis, najwidoczniej z chyba niewiele różniącą się grafiką jak widać po screenach. Natomiast na NES jest już troszkę inaczej. Niby jest kolor, ale jakby bo było mniej. Płytki (kafelki :D) w podziemiach są niebieskie (lub czerwone w późniejszych levelach), a w Genesis - brązowe. Ikonki przedmiotów w ekwipunku też ładniejsze są w wersji na Genesis. Mogę tylko zgadywać, że wersja na NES była pierwszą w kolejności, a później trochę "dopieścili" grafikę :D
O co w niej chodzi?? Nie ma w grze intro z prawdziwego zdarzenia. Zamiast intro mamy wstawki z dalszych etapów gry (pewnie dlatego, że normalnie nie udało by się nam w grze tak daleko zajść :D), a to dlatego że gra jest dosyć trudna. Widok podobny jak w Cadaverze (izometryczny 3D).
Gra posiada dużo elementów zręcznościowych, skąd też wspomniany już wysoki poziom trudności. Na samym początku gry ukazuje nam się duch z dymu palącej się świecy, czarownika Mordamira, naszego starego nauczyciela i prosi o pomoc w wydostaniu niejakiego Dunrica z lochów poniżej. Od razu też dowiadujemy się, że Dunric to nie nasza postać tylko ktoś inny. Odnajdziemy go później na niższych poziomach podziemi, przywiązanego łańcuchami do ściany.
W trakcie gry czeka nas wiele przygód i niebezpieczeństw - jazda na beczce (hobbit się kłania :)), lot dywanem (to już chyba Sinbad albo Prince of Persia 2 :D), czeka nas wiele walk z Orkami i czymś co bardzo mi przypomina Trolloków z Koła Czasu. Należy otwierać wszystkie skrzynki, przeszukiwać leżące ciała, unikać pułapek (np. wielkiego czerwia z podłogi (Diuna :)), zapadających się podłóg, wylatujących ogni ze ścian itp..
Oczywiście na samym końcu czeka na nas... ogromny i zły SMOK!!! Czeka nas z nim dłuuuuga walka. Czyli, to co tygrysy lubią najbardziej.
Jeśli chodzi o elementy RPG, no cóż, możemy równie dobrze zaliczyć tą grę do rpg na tej samej zasadzie co np: Moonstoone. Klimat fantasy, walki na miecze, skarby, podziemia, magia i wiele innych elementów erpegowych. Jedyne czego brak grze to współczynniki, ale czy to jest najważniejsze?? Liczy się pomysł i ciekawa i interesująca eksploracja podziemi :D. Trzeba też nauczyć sie robić odpowiednie rzeczy we wlaściwym momencie czasu, sekundę za wcześnie lub za późno i już nie żyjemy :(, ten właśnie element pseudo-zręcznościowy sprawia, że gra jest trudna i przejście jej zabierze dużo czasu (oczywiscie wkurzając się cały czas i waląc w Bogu ducha winne biurko lub klawiaturę :D.) (I tak, wiem że już trzeci raz piszę o tej trudności, ale to naprawdę frustrujące!).
Grafika i muzyka jak na tamte czasy, były całkiem przyzwoite. Dzisiaj troszkę odstają od normy :D ale ujdzie :P, naprawdę można się przyzwyczaić. A jest przecież wiele gier, w których nie można nawet patrzeć na grafikę, a głos się wyłącza, żeby nie przeszkadzał w grze.
Podsumowując gra jest bardzo trudna, ale jeśli ktoś się uprze może mu się udać ją przejść. A jeśli nie, to przynajmniej zobaczy jak to wygląda w rzeczywistości, chociaż starałem się oddać większość ciekawych momentów z gry na screenach. W swoim czasie ta gra była bardzo popularna, wydano ją m.in. na Atari ST czy Genesis.
Moja ocena: 3/5
Obrazki z gry:
Dodane: 02.10.2007, zmiany: 21.11.2013