Mighty Final Fight |
|
Wydania |
1993() 1993() |
Ogólnie
|
1993, chodzona nawalanka z drobnymi elementami rpg. Naprawdę Baaardzo drobnymi :) Inne części wydawane były na automaty arcadowe, SNES, Sega CD i GBA, ale owych elementów były już pozbawione i były zwykłymi nawalankami. Aha- wbrew słowom Rankina- angielska wersja tego istnieje :)
|
Widok
|
Widok boczny, platformówkowy
|
Walka
|
Zręcznościówka, czas rzeczywisty.
|
Recenzje |
Tym razem opiszę kolejną arcadową (tym razem krzaczkowatą) gierkę z elementami RPG. Jako że z japońskim u mnie kiepsko - historię mogę tylko zgadywać... ale, ale - gdzieś w głębokich zakamarkach pamięci błyska cosik... <Teoretyzowanie> Pewności nie mam, lecz na automacie do gier gdzieś widziałem angielską wersję tej gry, okrojoną z elementów rpg, ale zawsze... Ogólnie chodziło o to, że badguy porwał córkę Haggara, prezydenta miasta (jakiego? nie pamiętam; tja, fajny z Haggara burmistrz ;) ) Ten do roboty zaciąga również dwóch swoich znajomków (?) - Guya i Cody'ego </Teoretyzowanie>. W grze chodzi o to, aby przemierzając kolejne lokacje dotrzeć do - i skopać tyłek bossowi. Proste, nie? ^_-
Grę zaczyna się wybierając jedną z trzech postaci, która będzie wykonywać powyższe zadanie. Jak już rzekłem, a raczej powiedziałem - można wybrać słabego, lecz szybkiego Cody'ego, zbalansowanego (tudzież średniego) Guya i powolnego, potężnego (prawie jak Sabin R. Figaro ;)) Haggara. Zasady gry są proste - ciągły chód w prawo, niszczenie kolejnych wrogów, awans, nowy cios, walka z bossem, kolejny poziom... i tak do końca.
Wrogowie - bardzo zróżnicowani, narysowani "z jajem", poprzez zwykłego mięczaka, Murzyna (?) z nożem i czapką, aż do wielkiego pakera z fryzurą a la Chopin ;). Na osobny opis zasługują bossowie. Ich jest _naprawdę_ trudno pokonać - a jest wśród nich ninja (nie wiem, czy na pewno, po prostu gostek z maską i dwoma mieczami), czy duuży skin wykonujący najobrzydliwszy cios jaki miałem okazję widzieć od czasów Franko :-O.
Grafika jest bardzo szczegółowa (jak na NESa, ofkozz). Lokacje są dość starannie wykonane, o trzy nieba lepiej niż w takim Kickmasterze, zaś tak z wrogów jak i bohaterów można się czasem pośmiać, ale przyczepić nie ma do czego.
Dźwięk i muzyka - dźwięk jest wykonany dość przeciętnie, standard arcade'owy. Natomiast muzyka jest po prostu - świetna, łatwo wpada w ucho - i tam zostaje :). Ciekawe jak by brzmiała na takim PC... (ale do UnreaLa jej daleko %P).
Ponadto gra ma element, którego zabrakło w Kickmasterze - wysoką grywalność, można grać i grać, mimo że od wspomnianej IMHO porażki jest krótsza (nie ma żadnej opcji kontynuowania przerwanej gry!).
Plusy:
+grywalność
+grafika
+muzyka
Minusy
-może jednak za krótka
-przeciętne SFX
-krzaczkowata (a co :P)
Argh, i mam problem przy ocenie... dam 7+/10 (ci, którzy nie lubią takich gier bądź u nich grafika>grywalność niech odejmą sobie z 1-2 punkty)
Obrazki z gry:
Dodane: 19.10.2003, zmiany: 21.11.2013