Anvil of Dawn

Wydania
1995()
Ogólnie
Bardzo interesujący, klasyczny rpg, wyszedł na CD, ale można znaleźć w sieci jego zrip-owane wersje- zdobycie oryginału graniczy w dniu dzisiejszym z cudem.
Widok
FPP
Walka
czas rzeczywisty
Recenzje
Cholok
Autor: Cholok
13.08.2006

Ostatnie, ale udane podejście do rpg w starym czterowidokowym stylu w czasie gdy wszyscy już dawno przeszli na 3D. Podczas gdy wszyscy rajcowali się wielkimi jak pięść pikselami w coraz to gorszych klonach Dooma i spółki, programiści z Dreamforge (ci od Ravenloft) wespół z NWC (ci od Might & Magic) stworzyli dzieło, które graficznie dorównywało Stonekeep, ale przewyższało go miodnością. Użyto 256 kolorów, ale za to w wysokiej rozdzielczości oraz użyto płynnego przesuwu, zamiast staromodnego skokowego. Ekran widoku zajmuje cały ekran zostawiając kawałek dla paru ikonek z wizerunkiem twarzy oraz automapką. Dodatkowo wykorzystano sporo miejsca na CD na filmiki (intro i outro).

Skoro nie mamy już wątpliwości co do jakości oprawy wzrokowo-słuchowej przejdźmy do zawartości merytorycznej. Nie będę ściemniał o fabule, na początku w trakcie gry pewien starzec zleci wam pewną misję, która sprowadza się do dotarcia do tytułowego miejsca. A trzeba będzie przejść sporo labiryntów w tym parę opcjonalnych. Mamy jakby dwa sposoby poruszania się. Jeden typowy jak w dungeonach, a drugi podobny, gdy chodzimy między lokacjami. Widok także jest FPP, ale drogi nie są pod kątem prostym, tylko jak w rzeczywistości. Brak też jest tutaj automapki, więc łatwo stracić orientację. Po każdym kroku mamy nowy krajobraz, nie ma walk, czasem trzeba coś zrobić. Gdy wejdziemy do środka lokacji to jest już po staremu. Automapka jest dokładna, a iluzoryczne ściany migają. Każda lokacja jest inna i tu autorzy wykazali się. To nie ścianki w różnych kolorach, ale porządna grafika. Mamy zamki, mamy wioski, mamy wnętrze wielkiego drzewa, mamy podziemia, mamy jaskinie czy nawet zatopiony statek.

Zanim zagłebimy się w labirynt musimy wybrać bohatera, jednego z pięciu. Niby mało, ale możemy sterować punktami na plus i minus. Bardziej chodzi tu o wizerunek i preferencje ku mieczowi lub magii. Ale każda postać ma ograniczenia, więc przy awansie może okazać się, że nie możemy powiększyć jednej z cech. Cech mamy tylko cztery. Wizerunki bohaterów są ładne i zmieniają mimikę w czasie gry np. krwawią itp. Świetnie zaprojektowano inwentarz. Nie ma żadnych kratek, listy czy podobnych rzeczy. Przedmioty używane są narysowane na wizerunku postaci, a te przenoszone w plecaku, w którym rzeczy są poukładane jak na pulpicie Windows. Od nas zależy porządek. Mamy dodatkowo skrzynie i worki na drobiazgi. Oczywiście każdy przedmiot świetnie narysowany.

Magia jest niezbędna i rozbudowana. Mamy ponad 20 czarów podzielonych na 6 żywiołów. Niektóre czary są niezbędne do przejścia gry (bynajmniej nie chodzi tu o czar leczenia), a poza tym każdy czar należy odnaleźć by móc go używać. Każde użycie obniża poziom energii. Tutaj niezbyt miła wiadomość. Nie ma opcji spania, a więc energia fizyczna i psychiczna wzrasta z czasem, czyli wolno. Jest możliwość natychmiastowego powrotu do zdrowia: ołtarze, osobno dla każdego rodzaju energii. Wpierw jednak należy je znaleźć w labiryncie, a potem użyć runów na nim, które też należy odnaleźć. Na początku jest to problem, ale później już nie.

Walka jest toczona w czasie rzeczywistym, ale szybkość broni i cecha agility jest tutaj skrupulatnie uwzględniana. Rzucanie czarów także zajmuje chwilę, wszak trzeba nakreślić magiczny symbol ręką. Broń jest oczywiście narysowana na ekranie widokowym i pięknie animowana. Podobnie jest z wrogami. Nie jest ich bardzo dużo, ale niekiedy są oryginalni jak pawiany-giganty. Są nawet zaznaczani na automapie i co najważniejsze nie odradzają się, więc po ich usunięciu można zastanawiać się na zagadkami w spokoju. Tutaj wymyślono fajny patent z magicznymi kostkami. Taka kostka rzucona na ziemię staje się kamiennym blokiem, który można przesuwać i ustawiać na płytach naciskowych, a gdy przeszkadzają, można je skruszyć bronią. Często w grach typu dungeon fabuła jest mało istotna, chodzi o walkę i puzzle, ale tutaj postarano się trochę. Wprowadzono opcję rozmowy i spotkamy kilka npc-ów, z którymi można podgadać (a nawet trzeba). Rozmowy mamy interaktywne, z wyborem odpowiedzi.
Kończąc stwierdzam, że to pozycja obowiązkowa. Ocenę obniżam za brak odpoczynku. No i wiek gry też robi swoje, poza tym ja lubię grać drużyną.

Moja ocena: 4/5


Obrazki z gry:

Dodane: 01.04.2002, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?