Avernum IV (PC)

Avernum IV

Wydania
2006()
Ogólnie
Grę można (w wersji demo, ale też niesamowicie rozbudowanej) ściągnąć ze strony producenta- zajmuje około 20 Mb. A mimo to udało się autorom upchnąć w niej niemały świat, zamieszkały przez całe dziesiątki przyjaznych i całe setki nieprzyjaznych istot. Gra nie zachwyca grafiką, ale ma w sobie to "coś", co starszym erpegowcom przypomni niejedną miłą chwilę spędzoną x-lat temu przed kompem...
Widok
izometr
Walka
turówka
Recenzje
JRK
Autor: JRK
16.04.2006

Już na wstępie przyznam się bez bicia, że była to moja pierwsza na poważnie gra z tej serii. Wcześniej miałem jedynie dłuższy kontakt z trzecią odsłoną Geneforge tego samego autora, ale Exile i Avernum zaledwie polizałem. G3 było fajne, ale trochę mnie znużyło już w połowie, podchodziłem więc do A4 z "pewną taką nieśmiałością". I jak się szybko okazało - moje obawy były całkowicie bezpodstawne. A4 okazało się grą dobrą, wciągającą i potrafiącą przykuć mnie do monitora na dobrych kilka wieczorów, co ostatnimi czasy nie udawało się zbyt wielu grom. Ale może wszystko po kolei...

Ja sugeruje czwórka w tytule, autor ma już nieco doświadczenia w produkcji gier. Avernum jest podziemnym światem zamieszkałym przez kilka różnych ras rozumnych, który zaczynał jako kolonia karna, by wywalczyć sobie niezależność od Imperium. i doprowadzić do podpisania z nim pokoju. Tak było w poprzednich częściach. Teraz jednak znów dzieje się źle w państwie duńskim znaczy averneńskim. W rzekach pojawiły się potwory, w miastach zabójcze cienie, po drogach grasują bandy rozbójników. Znów trwa wojna, ale tym razem za bardzo nie wiadomo, kto za tym wszystkim stoi i w zasadzie z kim mamy walczyć. Ma się rozumieć, że najlepiej w takich warunkach skorzystać ze sprawdzonych metod i wysłać w świat grupę awanturników - niech się pokręcą po okolicy, powęszą tu i tam, a w końcu jakoś ten świat uratują. Ale żeby nie było niedomówień - nie twierdzę, że fabuła jest zła - wręcz przeciwnie, naprawdę się w tą opowieść wkręciłem. Zwłaszcza, że tym co naprawdę ciągnie akcję są setki (nie żartuję - jest ich bardzo dużo!) subquestów - aż roi się od potrzebujących pomocy - widocznie po tylu częściach gry mieszkańcy przyzwyczaili się już do bycia wyręczanym przez podróżników w niemal wszystkich możliwych działaniach ;-) A jest tego jak już pisałem naprawdę sporo do zrobienia i są naprawdę zróżnicowane - nie sposób się nimi znudzić.

Rozpisałem się trochę o fabule, ale w zasadzie to tylko ona w stosunku do poprzednich części się zmieniła. Grafika, ekwipunek, współczynniki - to wszystko doczekało się jedynie kosmetycznych zmian - wygląda to teraz jak wspomniane już wcześniej Geneforge 3.Dla tych którym jakimś cudem ta seria umknęła i nie chciało im się nawet czytać zamieszczonych u nas recenzji poprzednich części (wstyd i hańba do trzeciego pokolenia włącznie!) krótkie streszczenie: widok izometryczny, małe figurki postaci, które pracowicie odkrywają kolejne zakamarki ogromnego świata. Turowe walki na tych samych polach, po których się poruszamy, spory zestaw przeciwników, choć większość dzieli tą samą grafikę z małymi zmianami. Rozbudowane współczynniki, kilka ras i profesji do wyboru, zdolności specjalne dostępne dzięki znajdowanym artefaktom. Sporo przedmiotów w ekwipunku, choć niestety nie ubieramy naszych postaci - "zawieszamy" na nich przedmioty w małych ramkach, coś jak w starusieńkim Eye of The Beholder. Przedmiotów, jak już wspomniałem, całe multum, sporo zbędnych (śmieci, talerze, kubki itp.), sporo tylko na handel, ale dzięki tej różnorodności wzrasta wiarygodność zwiedzanego świata i mamy większe poczucie swobody.

A właśnie - swoboda. To kolejna sprawa która mi się bardzo spodobała. Do zwiedzenia mamy rozległy świat (na szczęście dorwiemy się potem do ułatwiającego i skracającego podróże portala) - i możemy go sobie w miarę dowolnie zwiedzać. Co prawda niektóre lokacje poblokowane są questami, ale nic nie stoi na przeszkodzie aby zawędrować do najdalszych zakamarków Avernum, poszukać kolejnych subquestów, jakichś nieznanych jaskiń i potworów. Pełen luzik! Jasne - bardziej oddalone od cywilizacji regiony roją się od silniejszych potworasów i szybko tam zostaniemy pożarci - ale i tak nie zmniejsza to faktu, że jest swobodnie ;-) Podobnie z zakończeniem - nie udało mi się rozwiązać wszystkich trapiących Avernum problemów - i zostało to uwzględnione w outro - taki mały drobiazg, a cieszy - i niejako motywuje żeby zagrać jeszcze raz i spróbować poradzić sobie lepiej.

Cóż więcej mogę dodać? Avernum 4 spodobało mi się i z całą pewnością cofnę się w czasie aby zagrać w A3. I już zaczynam czekać na piątą odsłonę tej serii!

Plusy:
+ ogromny świat
+ milion subquestów
+ rozbudowany ekwipunek
+ obrazek nr 6 pod spodem ;-)

Minusy:
-pod koniec hardcorowy poziom trudności

Moja ocena: 4/5


Obrazki z gry:

Dodane: 19.07.2003, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?