Binding of Isaac (The)The Binding of Isaac |
|
Wydania |
2011( Steam + Box) |
Ogólnie
|
Porypane połaczenie zeldoklona i rogalika, w klimatach mocno schizowych i horrorowatych, zahaczające o bluźnierstwo.
|
Widok
|
izometr
|
Walka
|
zręcznościówka
|
Recenzje |
Poniższa recenzja może urazić twoje uczucia religijne i powodować szok aksjologiczny - w przypadku gdy jesteś osobą gorliwie wierzącą i praktykującą. Przed użyciem skonsultuj się z rabbim, mułłą, księdzem albo innym kapłanem z którego usług korzystasz. Jeżeli mimo ostrzeżeń nadal to czytasz, to robisz to na własną odpowiedzialność i żal o straty moralne możesz mieć tylko do siebie.
I rzekł Bóg do ludu swego: Niech stanie się The Binding of Isaac! A dalej poszło już z górki...
Żył więc sobie chłopiec imieniem Isaac, a matce jego głos z niebios (ewentualnie telewizora - w tej kwestii są nadal zażarte spory doktrynalne) nakazał syna swego jedynego od grzechu zbawić (poprzez izolację od pokus świata oraz dóbr materialnych). Stało się tak. Jednak wiara wymaga poświęceń, a czy może być lepsze ofiarowanie niż jedyny syn? Jednakże syn marnotrawny życie ocalić postanowił i w czeluście piwnicy salwował się ucieczką. Przyszło mu tam własnymi łzami walczyć z piekielnymi pomiotami i innymi stworzeniami, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. W stylu gier z Link'iem - postacią w niektórych kręgach otoczoną niemal boskim heretyckim kultem. Zastał tam świat, którego nie zdoła opisać mędrca szkiełko i oko, gdyż powstaje on z odmętów otchłani za każdym razem na nowo - ginie on z Isaac'iem i odradza się na nowo, za każdym razem inny, pełen nowych cudowności, ale i potworności.
Powstał więc twór ciężki, acz obiecujący grzeszne przyjemności niczym owoc z Edenu. I zaprawdę powiadam wam: cokolwiek uczyniliście w tej grze może zemścić się na was po siedmiokroć. Siedem grzechów głównych będzie przyczyną waszej zguby:
1. Pycha - azaliż wierzysz, że zdołasz każde pomieszczenie odwiedzić i całą grę tak ukończyć? Rychło zemrzesz, a truchło twe zgnije.
2. Chciwość - czy warto czcić Mamonna? Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielnę, niż Ty tę grę.
3. Pożądliwość - często jest to droga do zatracenia i zgubiła wielu zacnych ludzi.
4. Zawiść - jeżeli oko twe i ręka powodem grzechu, to odetnij je. Albo po prostu wyćwicz, aby lepiej służyły Ci z pożytkiem doczesnym w tej grze.
5. Obżarstwo - nie po dwakroć, nie po trzykroć, ale po stokroć i więcej sprawdzianem dla wytrzymałości twych trzewi gra będzie.
6. Gniew - zaiste, doświadczysz go często. Przyczyną Twej zguby nie raz się stanie.
7. Lenistwo - nie chce mi się nic tu pisać...
Ty, który zaczynasz tą grę, porzuć wszelką nadzieję. Nie zaznasz w niej zbawienia czy zgubienia, acz apokryfy powiadają, że może zaznasz obu, w różych proporcjach. A kiedy uznasz, że to już koniec: wiedz, że koniec może być dopiero początkiem. McMillen z wami! Niechaj przygrywają wam zastępy Baranowsky'ego.
CNOTY:
+Grywalność, każda gra to proceduralnie budowany świat
+Pluralizm odniesień do różnych mitologii, folkloru i klasyki gier komputerowych
+ Niepokojąca fabuła, kilka zakończeń
+Trudna (tak, to zaleta!)
+ Muzyka
PRZYWARY:
- Kiepska optymalizacja; jak za dużo się dzieje, to gra lubi spowalniać
- Jeżeli nie lubisz trudnych gier, to może być druga wada
Osoby, które grałby w tę grę:
- Søren Kierkegaard
- Fryderyk Nietzsche
- Anton Lavey
Osoby, które nie grałby w tę grę:
- Karol Wojtyła
- Osama Bin Laden
- Blaise Pascal
Moja ocena: 5/5
Opisywana dziś gra jest ciężka do sklasyfikowania. Najbliżej jej chyba do wielkiej rodziny roguelike'ów. Gdybym miał ją jakoś sklasyfikować, to powiedziałbym, że Pani Zelda tworzyła szczęśliwą parę z Panem Roguelike, gdy pewnego dnia do ich wesołego domku wparował Szatan. Zabił Pana Roguelike i zgwałcił Panią Zeldę i po 9 miesiącach Pani Zelda urodziła Isaaca, gdyż była głęboko wierzącą katoliczką i nie chciała dokonać aborcji. Pewnie myślicie, że do końca oszalałem pisząc tak poroniony wstęp. Mylicie się. Oszalałem już dawno temu, ale ten wstęp pasuje wręcz idealnie do tej gry i do jej klimatu, który kilku ludzi, których znam, wręcz odstraszył od tego tytułu. No, ale nie rozpędzajmy się zbytnio i przejdźmy do części właściwej tej nieco przykrótkiej recenzji.
Fabuła:
Nasz tytułowy bohater, mały Isaac, żył wraz ze swoją matką zażywając beztroski dzieciństwa, do czasu, gdy jego matka, dewotka spędzająca dni na oglądaniu kanałów religijnych usłyszała głos z nieba, który oznajmił jej, że jej syn jest skażony grzechem i tylko ona może go uratować. Jako oddana Bogu kobiecina, matka Isaaca zabrała wszystkie jego zabawki i ubrania. Niestety nie zadowoliło to "Boga", który nakazał matce zamknąć go w jego pokoju, by odciąć go od wszelkich źródeł grzechu. I gdy zdawało by się, że w końcu wszystko się unormuje, głos przemówił po raz trzeci. Kwestionując oddanie i wierność matki nakazał jej złożyć własnego syna w ofierze Panu. Matka chwyciła wielki rzeźnicki nóż i zaczęła człapać do pokoju przerażonego Isaaca, który wszystko obserwował przez szparę w drzwiach. Ten nie zastanawiając się długo otworzył klapę w podłodze prowadząca do piwnicy i wskoczył w jej mroczną otchłań.
Tak mniej więcej przedstawiono historię gry w intrze. Łatwo można domyślić się dlaczego niektórzy ludzie czuli się zniesmaczeni grą. Nie pomaga tu fakt, że stylistyka gry jest iście piekielna... no, ale wybiegam teraz zbytnio naprzód.
Rozgrywka:
Jak już wspomniałem we wstępie gra to mix zeldoklona z roguelikiem. Nie ma tu skomplikowanego systemu. Losowo generowane poziomy z bossem na końcu każdego z nich, plus walki w czasie rzeczywistym, gdzie za nasz oręż służą nam nasze własne łzy. Do tego możemy zdobyć masę przedmiotów na trwale podnoszących jeden z czterech współczynników: siła ataku, prędkość ataku, zasięg łez i prędkość poruszania się. Dodatkowo mamy masę przedmiotów jednorazowego użytku, tudzież zmieniających sposób ataku i naprawdę masę innych rzeczy. Wszystko naturalnie generowane jest losowo, więc możemy już na pierwszym poziomie wykoksować naszego bohatera. Zdarza się też, że mając pecha nawet po kilku wciąż jesteśmy żałośnie słabi. Warto dodać, że nie wszystkie przedmioty dostępne są w grze od początku; duża ich cześć odblokowuje się z czasem i nie będzie pojawiać się w grze dopóki np. nie pokonamy konkretnego bossa lub nie zrobimy jakiegoś achievementu. Nie widzę sensu głębszego opisywania systemu, gdyż nie jest on potwornie skomplikowany i każdy może zasiąść do gry i w mig się z nią zaznajomić.
Grafika:
Grafika w grze, jak i cały jej klimat jest dla mnie jednym wielkim plusem. Dwuwymiarowa i ABSOLUTNIE pokręcona. Z jednej strony mamy Isaaca, który zmienia wygląd w zależności od przedmiotów, jakie podniesie. I tak na przykład możemy skończyć z małym łysym dzieciakiem, który nosi szpilki swojej matki, wysmarował się jej pomadką, na głowie ma guzy od zażywania hormonów, a wokół niego lewituje płód poaborcyjny plujący krwią w jego przeciwników. Do tego dochodzi fakt, że przeciwnicy są wyjęci wprost z najgorszych koszmarów i daruję sobie ich opisy, bo niektórym pewnie odechciało się już po przeczytaniu mojego przykładowego opisu wyglądu Isaaca. Styl graficzny sprawia, że niektórzy ludzie nie są w stanie grać w tę grę. Mi on osobiście (a jestem człek bezduszny i do bólu zepsuty :P) nie przeszkadza, a wręcz sprawia, że gra jest wyjątkowa, bo nie boi się być inna. Aczkolwiek rozumiem opory innych ludzi w stosunku do tego tytułu.
Podsumowując:
Jeśli o mnie chodzi gra jest absolutnie genialna. Nie jest to tytuł, w który siedziałbym i grał non stop, ale idealnie nadaje się na półgodzinne -godzinne sesje (z których to zebrało się około 20 godzin w sumie). Jeśli jesteś jednak ultrakatolikiem lub osobą, która raczej nie jest w stanie oglądać horrorów w stylu Hellraiser czy The Thing, możesz sobie grę śmiało odpuścić.
Przyczepiłbym się jedynie do dwóch rzeczy: brak natywnej obsługi pada, który w tej grze jest wyjątkowo potrzebny. Na szczęście można ten problem rozwiązać za pomocą odpowiedniego programu. Drugą rzeczą jest fakt, że gra jest zrobiona we flashu, więc mimo dwuwymiarowej grafiki potrafi najnormalniej w świecie zwolnić przy większym natężeniu akcji na ekranie.
Mimo tych "wad" grę mogę z całego serca polecić.
Moha ocena: 4+/5
Obrazki z gry:
Dodane: 23.02.2012, zmiany: 15.09.2017
Komentarze:
Aj waj!
[Gość @ 04.10.2014, 10:28]