Buck Rogers: Countdown to DoomsdayBuck Rogers: vol.I: Countdown to Doomsday |
|
Wydania |
1990( Box) |
Ogólnie
|
Pierwsza część dwuodcinkowej mini-serii opartej na silniczku "Gold Box" - czyli malutki ekranik akcji, ruchy wieży szachowej, kupa współczynników (AD&D), turowe walki na osobnych, często rozległych planszach. Seria "Buckowa" rozgrywa się w przyszłości- zamiast mieczy bohaterowie wyposażeni są więc w broń strzelecką i takie tam bajery;) Dziś - tylko dla hardcorowych graczy.
|
Widok
|
FPP
|
Walka
|
turówka
|
Recenzje |
Z pamiętnika Rocketjock Rankina (fragmenty):
24 IV 2456
Sam nie wiem, co mnie podkusiło, żeby zapisać się do NEO. Chyba po prostu miałem dość pogrywania w Quake 48000 czy Freespace 21 The Small War i zachciało mi się spróbować "prawdziwej" wojny. (...) Tymczasem od samego początku dostałem niezłego kopa. Kazali się pogrupować w zespoły po 6 osób. Wybrałem na chybił trafił - i trafiłem do zespołu z tylko jednym Terranem - Szelmą*) Sarah. Poza tym jest tu lekko cherlawy Merkurianin Layes (wojownik! gościu minął się chyba z powołaniem), Wenusjanka-medyk Kirin oraz dwoje gennies - *niski* Tinker Evoc (mechanik... dobrze że nie futrzasty...) oraz Desert Runner - Zani. Ciekawe, co z tego wyjdzie. Tymczasem krótka przerwa, bo dowódca zespółów specjalnych Carlton Turabian właśnie ma jakąś przemowę. . . .
RAM wybrało genialny moment na atak :/. W środku przemowy wylądowało w okolicy jakieś 30 statków i prawie zalało okolicę ich mutantami bojowymi. Swoją drogą, ciekawe jaki idiota w RAM do ataku wysłał żółtodziobów. Właśnie roznieśliśmy 6 grupę z rzędu, a Layes właśnie przedmuchuje lufę własnego karabinu (wycofuję mój komentarz co do niego!). . . .
26 IV 2456
Wreszcie chwila spokoju - zapuściłem autopilota w naszym statku i mogę spokojnie zapisać parę zdań. Jak przewidziałem, wystarczyło odpowiednio nakierować systemy obronne, aby ze statków RAM została składnica złomu. Przetransportowano nas dość szybko na stację NEO, Salvation, i po gratulacjach C. Turabian wysłał nas w tym statku na poszukiwanie złomu (wojskowi - nie można ich nie kochać ;P). (...) Nasza grupa okazała się dość zgrana i teraz myślę, że nie mogłem lepiej trafić. Każdy specjalizuje się w innej dziedzinie i tak np. Kirin jest ekspertem w dziedzinie ksenobiologi i przetrwania, Layes strzela celniej niż niejeden sec-bot a mi niewiele rzeczy umknie uwadze (że o pilotowaniu nie wspomnę). I tak jest dobrze - lepiej niż gdyby każdy był średni we wszystkim, a dobry z niczego. Hmm, na radarze widać jakąś masę metalu, to chyba jakiś Medium Cruiser ale dość nietypowy... przelecę obok... mam, to "Maelstorm Raider"... Dziwne, wygląda na martwy. Dokuję by to sprawdzić (a potem przeholować do bazy). . . .
Niech to &^*!!! Wchodzimy na statek, a tu nagle pojawiają się jakieś dziwne, świecące postacie, znikają, włącza się alarm, a do tego nasz statek znika! Nie wiem co teraz robić, chyba będzie trzeba tę kupę złomu jakoś doprowadzić do porządku... To mi przypomina odcinek starożytnego serialu "Kosmos 1999", ten o cmentarzysku statków... (...) wszyscy zainfekowani przez te ecg próbuję nieść nieprzytomnego Layesa, reszta się jakoś trzyma chyba o*r c% powinna pomóc muszę się dostac na (...) Znów miałem dobre przeczucie, wszyscy zdrowi, a te przeklęte ECG zostały wytrute (...) dzięki pomocy Scot.dos znalezionego w jednym z terminali. Teraz zostało już tylko doprowadzić statek do porządku i wrócić na Salvation.
28 - 34 IV 2456 (wskutek szybkości czas się dłuży - I. Tichy)
Lecimy teraz na Marsa z misją, o której mogę napisać tylko "sore wa himitsu desu"**). Tymczasem przejrzałem bronie - do dyspozycji mamy pistolety igłowe (5 strzałów na sekundę!), bolcowe, laserowe, karabiny mirofalowe, laserowe, rakietowe oraz miotacze ognia. Ponadto Zani macha całkiem wprawnie Mono Mieczami (od ostrza monomolekularnego). Całkiem niedawno mieliśmy też okazję wypróbować to wszystko podzczas zdobywania napotkanego statku zwiadowczego. Po prostu odstrzeliłem działka, potem silnik, a dalej już było łatwiutko. (...)
20 VI 2456
Pfff... no i koniec zadania. Nieźle nalataliśmy się przez ostatnie 2 miesiące... Przyszło nam walczyć z mutantami, zwierzętami, robotami, piratami, robotami, strażnikami, robotami... No i robotami (niech je diabli! ciężko te *#$% zabić!). Ponadto przyszło nam zwiewać w 90 sekund przed autodestrukcją oraz hakować systemy bezpieczeństwa. "pis of kejk". Wracamy na Salvation a tu... zonk. Trochę gratulacji, mała impreza i koniec. Wracamy do zbierania złomu choć myślę, że raczej trochę popolujemy na złom, tj. ciężkie krążowniki. Wojskowi - nie można ich nie kochać ;P.
(Koniec części pierwszej)
Nota wydawcy:
W BR1 drużynę się tworzy od zera, a nie otrzymuje gotową (bo tak można było odebrać zapis), tak więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby mieć w drużynie np. 5 wojowników i 1 mechanika, chociaż uniwersalność tej drużyny może zostawiać trochę do życzenia. Ale to nie oznacza, że nie da się gry ukończyć! Chociaż jest liniowa, to jest tak zaprojektowana, że każdą rzecz można zrobić na kilka sposobów, np. wysadzasz bazę - włamiesz się do komputerów i włączysz autodestrukcję czy zaminujesz skład amunicji? a może przeciążysz laser? Najlepszym dowodem na to jest objętość "logbook" - w trakcie gry przeczytałem może połowę zawartych w niej zapisków (o co chodzi z logbookami? to specyficzny element serii Gold Box - teksty z gry w formie wpisów i pomieszane ze sobą, często bez tego nie da się ukończyć gry). /dla uszczegółowienia- wpisów do papierowego (zwykle) podręcznika do gry- JRK/.
Mechanika gry to znany system Gold Box (Dragonlance i inne, tyle że tu wygląda IMO lepiej niż w serii Krynn), tak więc interfejs jest dość prosty w obsłudze. Walka - turowa, regulowany poziom trudności. Grafika jest raczej prymitywna, poza obrazkami przedstawiającymi rozwój historii. Dźwięk... I tu autorzy dali plamę. Przy pierwszym uruchomieniu gry dany jest wybór źródła dźwięku, ale to jedna wielka lipa, bo nawet po wybraniu SB z głośników gracz usłyszy jedynie krótki temat tytułowy i bardzo rzadko jakieś brzdąkanie w tle, a resztę odgłosów wydaje tak czy siak PC speaker :/. Acha, gra nie ma outra czy czegokolwiek podobnego. Dziwne.
Grafika: 2/5
Udźwiękowienie: 1/5
Wykonanie: 8/10 (widać pracę programistów - dopiesczona!)
Grywalność: 7/10 (walka jednak chwilami za trudna)
Subiektywny bonus (+/-6): 0 (niezbyt wybija się wśród RPG tamtego okresu)
Razem: 18/30 - czyli: 3 / 5
Cytat odcinka: Viva le Mercure!
Khajiit Rankin
*) "Szelma" = Rogue (c) by tłumacz filmu X-Men =>
**) czyli "to tajemnica!"
Obrazki z gry:
Dodane: 11.05.2004, zmiany: 06.12.2020