Celestian Tales: Old North |
|
Wydania |
2015( Steam) |
Ogólnie
|
Prosta gra RPG w klimatach RPG Makera. Nic nadzwyczajnego.
|
Widok
|
izometr
|
Walka
|
turowa
|
Recenzje |
Ta gra stanowi ciężki orzech do zgryzienia. Nie wiem jak ją ocenić. CT "żeruje" na nostalgii do japońskich rpg z czasów konsoli SNES (choć bliżej jej do PSX). Nie wiem, na ile dziś są popularne gry z RPG Makera. Steamspy pokazuje, że szczyty okupuje "To the Moon", ale to przygodówka. Z drugiej strony zaletą gry jest korzystanie z własnych rozwiązań (silnik Unity). Ograłem już swego czasu wszystkie hity ze SNES-a i dwuwymiarowe jrpg-i z PSX-a. Dziś już mnie nie ciągnie do takich gier. Nie chciało mi się grać nawet z zachwalanego Skyborna. Oceny na steamie są mieszane. Być może ta gra jest dla fanatyków takich gier. Dla reszty raczej słabizna, albo inaczej, zmarnowany potencjał ewentualnie nieukończony projekt.
No dobra, zacznijmy od początku. Gra jest wyprodukowana przez niezależne, indonezyjskie studio za pomocą środków z kickstartera (próbowano dwa razy). Co obiecywano? Brak fabularnych banałów typu nastolatki ratują świat. 6-u bohaterów i tyleż różnic w rozgrywce (patenty ala SaGa czy Odin Sphere). Trzy części gry w różnych przedziałach czasu. Co dostaliśmy? Jedną część, reszta elementów w stanie szczątkowym.
Na początek wybieramy bohatera, a właściwie lidera, bo nasza drużyna jest 6-osobowa i zawsze taka sama. Historia toczy się z pozycji wybranego lidera, ale za wyjątkiem prologu i kilku dialogów czy cutscenek jest taka sama. Tutaj słabo. Sama historia jest w stylu medieval (Suidoken), w każdym razie mało fantasy, zero sf. Jako, że jest to pierwsza część nie liczcie na skończoną historię. Jest dość sporo przerywników, więc tutaj nie można się czepiać.
Mechanika walki jest dość interesująca. Walki są turowe, u góry ekranu narysowana jest kolejność atakujących. Niestety, walczymy tylko trzema bohaterami. Oprócz zwykłych ataków możemy używać specjalnych umiejętności (coś ala magia), które zdobywamy w czasie awansu na kolejne poziomy. Możemy używać 4 umiejętności aktywne i 2 pasywne wybierane z puli wyuczonych. Każda postać ma różne umiejętności, bo też każda posiada inną klasę. Stamina jest elementem, który ogranicza nadużywanie umiejętności, bo rośnie automatycznie, ale nie ma magicznych napojów do jej uzupełniania. Jest sporo statusów postaci: zatrucie, krwawienie, rany, cisza, oszołomienie i jeszcze parę. Po walce następuje całkowity reset życia, staminy i statusu. Tylko rany trzeba wyleczyć u lokalnego kleryka. Stworki widzimy na ekranie, więc możemy je łatwo omijać. Z dodatkowych możliwości istnieje możliwość ulepszania broni, coś jak ograniczone rzemiosło.
Interfejs użytkownika jest raczej w porządku, ale mógłby być trochę lepszy. Dziwne ekwipowanie z poziomu statusu postaci. Zbyt powolne przewijanie przedmiotów czy liczb w sklepach. No i czy tak trudno wygasić wskaźnik nieużywanej myszy? Grafika jest całkiem dobra, ręcznie malowana, przypomina stylem Suidokena. Czasami może być nieczytelna. Muzyka, nie mam zastrzeżeń.
Ogólnie gra niby przyzwoita, ale krótka, mało rozbudowana, niepełna. Grę można skończyć w 5-8 godzin w zależności od zaangażowania. Brak jest zadań pobocznych, są tylko znajdźki i ukryty boss. Mapa świata zawiera sporo lokacji, ale większość z nich jest niedostępna (może w następnej części).
Gdyby gra była większa to dałbym ocenę 3/5, ale ze względu, że wyszedł dodatek i nie byłem zachęcony by w niego zagrać (gra może być krótka i świetna, wtedy kusi po więcej), to daję
Moja ocena: 2/5
Obrazki z gry:
Dodane: 12.08.2015, zmiany: 18.08.2018
Komentarze:
Czekałem na tę grę bo w zapowiedziach była mowa o wzorowaniu się na Suikodenie i innych jrpg z psx z tamtych lat. Niestety zawiodłem się kompletnie bo taki tytuł idzie zrobić bez problemu w rpg makerze, nudna, ślamazarna, muzyka okropna. Gra wygląda dużo lepiej na screenach niż w akcji. Odradzam
[Gość @ 02.11.2016, 10:03]