Crusaders of Might and Magic |
|
Wydania |
1999() 2000() |
Ogólnie
|
1999, jeszcze jedna gra osadzona w świecie Magii i Miecza, tym razem jest to połączenie TPP nawalanki z rpg (szczątkowym). Gra jest słaba, nie ma klimaty M&M i nawet najwięksi jej fani (Katane) nie mogli się do niej przekonać :)
|
Widok
|
TPP.
|
Walka
|
Czas rzeczywisty, zręcznościówka.
|
Recenzje |
Might & Magic. Moja ukochana seria komputerowa. Uwielbiam zarówno Herosów, jak i cRPGi w tym świecie. Miałem nadzieję, że Crusaders... stanie się moją ulubioną grą TPP. Miałem, dopóki nie pograłem dłużej, niż pół godziny.
Fabuła
Na początek taka mała uwaga: aby sobie przypomnieć fabułę, musiałem jeszcze raz obejrzeć intro. Świadczy to o tym, że historyjka nie zapadła mi w pamięci, a więc nie była też jakaś oryginalna i arcyciekawa. No, ale do rzeczy.
Była sobie spokojna wioska, w której ludzie żyli w zgodzie i harmonii (wiem, wiem, mnie też to śmieszy). Aż tu pewnej nocy napadł na nią tzw. "Legion of the Fallen", czyli horda składająca się z truposzów wszelkiego rodzaju. To taka grupka, która lubiła sobie od czasu do czasu porozwalać jakąś mieścinę. Taki właśnie los spotkał ową wieś, dom głównego bohatera. Tak, tak, oczywiście był on jedynym ocalałym i zaczął się mścić na trupach. Po dwudziestu latach mu się jednak oberwało (dostał "łup w łeb" - kto wie, z czego to? ;) i wylądował w lochach kościotrupów. Tam spotkał krzyżowca, który skierował go do Wielkiej Władczyni Wszystkich Krzyżowców ;), która z kolei zleciła mu zadanie rozprawienia się raz na zawsze z Legionem. Jednak aby to zrobić, musiał znaleźć... bla, bla, bla...
Ogólnie, fabuła jest nudna, nieoryginalna i w ogóle "be". Intro też jest wykonane średnio, z tendencją do kiepsko (wyjątek: muzyka - Nobla za muzykę w intrze!).
2/10 (nie 1, bo... patrz linijkę wyżej :)
Kreowanie postaci
LoL :) Gdzie tu jest takie coś? :) Dostajesz swojego Drake'a i nie będziesz go zmieniał, graczu, po co programiści mieli się trudzić? :) Postać charakteryzują cztery cechy, które nie zmieniają się przez całą grę (tak mi się przynajmniej wydaje - programu nie skończyłem, choć byłem już blisko - po prostu zabrakło mi sił), a mianowicie: siła, wytrzymałość, inteligencja i szybkość. Doświadczenie zbieramy za zabijanie monstrów, za questy - nie (sic!).
2/10
Oprawa audiowizualna
To chyba najmocniejsza strona gry. Nie znaczy to wcale, że grafika i dźwięk są jakieś bardzo dobre, ot takie japońskie (czyli yako takie ;). Można grać nawet w 1280*1024 i wtedy Crusaders... wygląda całkiem całkiem, ale nic więcej. Dźwięk podobnie - średni, niektóre odgłosy już gdzieś słyszałem.
5/10
Gameplay
Najlepiej byłoby przemilczeć ten akapit, ale coś napisać muszę. Przedstawię schemat gry: biegamy sobie Drake'em, machamy mieczem, rzucamy czary (których jest ogromna ilość, bo może z 10), pijemy miksturki, biegamy, biegamy, biegamy, ubijamy kolejnych wrogów, pijemy miksturki leczące, bierzemy to, po co tyle się obiegaliśmy, wracamy biegiem do poprzedniej lokacji, w której zdążyli odrodzić się wrogowie, ubijamy kolejnych 100 szkieletów, oddajemy artefakt, bierzemy kolejne zadanie... zieeeeeeew :) Obraz nędzy i rozpaczy.
1/10
Podsumowanie
Ubóstwo pod każdym względem. Chcesz pograć w dobre TPP fantasy - zagraj w Rune. Chcesz dobrego hack'n slash - Dungeon Siege czeka. W każdym razie trzymaj się z dala od Crusaders of Might & Magic. Ocena taka wysoka ;) za grafikę (w końcu nienajgorszą) i muzę w intrze (ech, kiedy ja ostatnio słyszałem gitarki elektryczne w jakieś grze?)
Moja nota: 2/10
Obrazki z gry:
Dodane: 09.07.2002, zmiany: 21.11.2013