Cyberpunk 2077: Phantom Liberty

W grudniu 2020 roku miała premierę gra "Cyberpunk 2077". Gra była mocno niedopracowana, a ilość błędów oraz pośpiech z jakim ją wykonano, odbił się na jej zawartości. Złożone obietnice oraz miliony preorderów nie pozwoliły studiu dłużej przesuwać premiery gry i jak to mawiają: "Mleko się rozlało...", a na Redsów wylała się fala krytyki. Krytyki w większości zasłużonej, ale jest też inne powiedzenie: "Nieważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz". Redsi wzięli się do roboty i pomimo że na wersję 2.0 trzeba było poczekać prawie trzy lata, to było warto. Wraz z aktualizacją wyszedł też dodatek "Widmo Wolności", a podczas jego tworzenia, studio wzięło sobie wszystkie zarzuty do serca i dokonało czegoś, czego już się po nich nie spodziewałem. Dali nam grę na premierę której czekałem trzy lata temu. Jest to jednocześnie pierwszy i ostatni dodatek. Wielka szkoda, bo studio znowu pokazało, że potrafi tworzyć prawdziwe arcydzieła.

Widmo Wolności

W dodatku dostajemy osobną dzielnicę o nazwie "Dog Town". Właściwie nie jest to nowa dzielnica, a rozbudowane wschodnie skrzydło Pacyfiki. Dzielnica jest dobrze wpasowana w miasto, a po ograniu dodatku nie umiem już sobie wyobrazić Night City bez niej. Właściwie wszystko tutaj jest lepsze niż w podstawce, nawet główna linia fabularna ma to coś, co sprawiło że nieomal z marszu musiałem zobaczyć wszystkie cztery zakończenia, a każde genialne i niezapomniane. Twórcy podczas tworzenia tej kampanii naprawdę wyszli z siebie, aby wymyślić coś nowego i to im się udało w 100%. Jest intensywnie, bossowie są wymagający, a zwroty akcji dodają tego specyficznego dreszczyku, który nie pozwala się oderwać od opowieści aż do końca. Ale nie to jest najlepsze, a możliwość zobaczenia dodatkowego zakończenia gry, które jest pewnego rodzaju pożegnaniem z CP 2077. To nowe zakończenie spowodowało, że faktycznie uroniłem łzę, co zdarza mi się nader rzadko...Nie spodziewałem się tak dobrej fabuły, zadań pobocznych, a już nigdy nie pomyślałbym, że uronię łzę na zakończenie tej opowieści. Mistrzostwo.

Zresztą nie tylko główną fabułę zrobiono genialnie, ale i zadania poboczne pokroju kontraktów. Aktualizacja 2.0 może i poprawiła "gameplay" w podstawce, ale kontrakty zostały te same i rzadko który jest na tyle ciekawy, aby pozostać w pamięci na dłużej. Inaczej jest w dodatku, a prawie każdy z 11 kontraktów jest dopracowany fabularnie tak dobrze, że pod koniec szkoda, że było ich tylko 11. Poza tym jest też kilka misji fabularnych do odnalezienia (dodam, że równie dobrych) oraz trzech opcjonalnych bossów wraz z ich pełnoprawnym gangiem. Do gry dorzucono też kilkaset skórek, trochę nowej broni, wszczepów i tym podobnych rzeczy. Jest teraz z czego wybierać, a jak się udamy na stadionowy bazar (wzorowano go na sławetnym stadionie 100-lecia w Warszawie, co widać słychać i czuć:)), to możemy zakupić tam prawie wszystko. Jest nawet maszyna losująca ubrania, sklep z legendarnymi broniami i wiele więcej. Jeśli myślicie, że to już wszystko, to was zaskoczę, bo w Dog Town dodano strefy zrzutu, gdzie można zdobyć legendarny sprzęt oraz drzazgi umiejętności itp., ale i na tym nie koniec, bo cała dzielnica usiana jest sekretami jak szwajcarski ser dziurami, a mi zdarzyło się kilkukrotnie trafić na misje, które nie wyświetlały się w dzienniku, a mogłem je skończyć (kilka z serii cyberpsychozy, polecam też odnaleźć kontener z androidem, bo ma on ciekawe zadanie na stadionie). Na koniec dodam jeszcze, że jakość tego dodatku oraz ilość treść w nim dodanej tak mocno mnie zaskoczyła, że z marszu wbiłem 100% osiągnięć, co nie udało mi się na premierę.

Aktualizacja 2.02

Dodatek to jedno, ale aktualizacja 2.0 naprawia całą grę, a nie tylko dodatek. Oczywiście misje NCPD, czy kontrakty w podstawce pozostały te same i to się już nie zmieni, ale rozgrywka zyskała bardzo dużo, a wprowadzone zmiany wyeliminowały większość mankamentów oryginału. Poniżej najważniejsze rzeczy, które poprawiono według mnie:

* Zlikwidowano statystyki ubrań. Po premierze CP 2077 sporo było w tym temacie krytyki, bo nasza postać mając ubrane najsilniejsze przedmioty, często wyglądała jak błazen z cyrku, a nie wojownik z Night City. Teraz możemy ubrać się jak chcemy i wreszcie mieć własną stylówę, a zawdzięczamy to dwóm rzeczom. Po pierwsze przemodelowano cały system wszczepów. Teraz pancerz oraz statystyki naszej postaci zależą głównie od wszczepów oraz rozwoju postaci. Bronie nadal mają swoje statystyki, więc tu się wiele nie zmieniło, ale ten aspekt akurat był dobry od początku. Po drugie możemy sobie stworzyć do ośmiu kreacji w naszej szafie w kryjówce, które potem szybko można przełączać jednym kliknięciem, co jest bardzo praktyczne, a tym samym wygodne.

* Zmieniono zupełnie drzewka rozwoju, co łączy się ze zmianą w/w, bo teraz rozwój postaci oparty jest o wszczepy i atuty. Pomyślano też o tym, aby ludzie nie przekoksili postaci zbyt szybko i mamy wbudowany ogranicznik wszczepów, który rozwijamy znajdując specjalne drzazgi. Co ciekawe pomimo tego ograniczenia, nigdy nie czułem się sztucznie ograniczony, bo idzie to jakoś naturalnie.

* Zmieniono umiejętności dodatkowe. Oznacza to, że nie ma już zdolności pokroju crafting, pistolet itp. Teraz mamy sześć kategorii, które lepiej wpisują się w rozwój postaci, a każdą można rozwinąć do 60 poziomu. Umiejętności te rozwijamy grając konkretnym stylem. Np. umiejętność shinobi rozwijamy walcząc broniami do walki wręcz, netrunnera hakując wrogów itd.

* Przeprojektowano zupełnie policję. Teraz policja zamiast się materializować gdzieś przed nami, albo wyskakiwać nie wiadomo skąd, faktycznie nas ściga. Niby drobna zmiana, a mocno wpływa na grywalność oraz wiarygodność świata. Doszły też nowe jednostki w AV-kach oraz oddziały specjalne MaxTac-u.

Jest też wiele innych zmian na plus, które teraz zapewne uleciały mi z głowy, ale myślę, że najważniejsze wymieniłem.

PODSUMOWANIE:

Po przejściu Baldur's Gate 3 nie spodziewałem, że ogram coś lepszego w tym roku, a tu proszę. "Widmo Wolności" zdetronizowało BG i obecnie jest najlepszym tytułem w jaki grałem w 2023 roku. Byłem tym faktem tak mocno zaskoczony, że zanim napisałem recenzję, wolałem się upewnić i ograłem dodatek, a nawet całą grę na 100%, aby uniknąć "błędu z przeszłości". Tym razem nie ma mowy o błędzie, a dodatek ten dostaje ode mnie w pełni zasłużone 10/10.

Żegnaj Reed, Aleks oraz So Mi...Kiedyś może znowu się spotkamy.

Żegnaj V...Nikt nie woła z tłumu zwykłych ludzi...

Moja ocena: 10/10

Bonus - Poradnik Farmera

Zapraszam do obserwacji naszego kuratora: ŚWIAT RECENZJI
Recenzja ukazała się też w: Recenzje na 100%... osiągnięć!