Daemonica

Wydania
2005()
Ogólnie
Przygodówka z malutką domieszką rpg. Jak widać tej domieszki wystarczyło, by gra załapała się na naszą stronkę ;-) Mroczny klimat, akcja umiejscowiona w średniowieczu - liniowe zagadki, a od czasu do czasu pomachamy mieczykiem - to owe wspomniane elementy rpg. Profesjonalna polska wersja językowa.
Widok
izometr
Walka
zręcznościówka
Recenzje
Iselor
Autor: Iselor
09.07.2012
Ni pies, ni wydra - coś na kształ świdra. Można to powiedzieć o Daemonice. Panowie z RA Images dali nam grę, którą najłtawiej chyba zaklasyfikować jako action/adventure, gdyż bardzo trudno zawrzeć ją w ramach gry przygodowej czy cRPG.

Ale po kolei. Wcielamy się w postać Nicholasa Farepoynta, Łowcę Bestii. Posiada on niesamowitą i rzadką umiejętność przenoszenia się do świata zmarłych i rozmowy z nimi. Nicholas zostaje zaproszony do pewnego małego średniowiecznego miasteczka w północnej Anglii. Burmistrz prosi naszego bohatera o rozwiązanie sprawy zaginięcia dwojga staruszków. Sprawa wydaje się być prosta, jednak na miejscu okazuje się, że w czasie gdy nasz bohater zmierzał do osady, zabita została młoda dziewczyna, narzeczona grabarza, który zawisł na stryczku. Cóż, teraz trzeba będzie powiązać oba zdarzenia...

Daemonica na pierwszy rzut oka jest trójwymiarową przygodówką ze sterowaniem i widokiem postaci i otoczenia a'la Neverwinter Nights. Z przygodówek gra zabrała używanie przedmiotów jeden na drugim, szukanie ich i wszelkiej maści "kombinowanie". Mamy też ekwipunek. Z cRPG zaś gra "zabrała" walkę. Jest ona bardzo prosta (LPM - atak; spacja - blok) i większość walk da się wygrać bez problemu, ale jeśli ktoś ma refleks szachisty to w opcjach jest możliwość wyboru tzw. uproszczonej walki, w wyniku czego nie da się nie wygrać walk;). Tak więc nasza postać może zginąć w paru miejscach, czyli jak w cRPG - posiada punkty życia. Owych punktów jednak zwiększyć się nie da (w przypadku ran wyleczyć nas może mikstura albo jeden z NPCów), postać nasza nie posiada także żadnych innych współczynników. Cóż jeszcze jest "erpegowatego" w Daemonice? Kilka razy przyjdzie nam dokonać wyborów, nazwijmy je - natury moralnej. Od tych wyborów będzie zależeć zakończenie.

Nicholas prowadzi dizennik, niczym w rasowych eRPeGach, w którym zapisuje informacje nt. wszelkich napotkanych postaci. Ma tam także notatki m.in. dotyczące sporządzania eliksirów. Tak - nasz bohater musi czasem sporządzać eliksiry. Eliksiry służą do leczenia ran, przydają się w paru questach oraz służą do "podróży" do świata zmarłych. Przyrządzamy je za pomocą ziół, które rosną w różnych miejsach miasteczka i okolicach. Gra podzielona jest na 5 aktów, po każdym roślinki odrastają, więc nie ma raczej szans żeby ziółek nam zabrakło.

Fajnym udogodnieniem jest także mapa. Nie musimy biegać w te i we wte. Wszystkie ważne lokacje są na mapie zaznaczane w miarę ich odkrywania i wystarczy tylko potem kliknąć na mapie by znaleźć się w danej lokacji. To naprawdę oszczędza czas. Poziom trudności zaś jest odpowiedni, brak tu absurdalnych zagadek.

Skoro cały czas jestem przy plusach warto wspomnieć o fabule. Naprawdę dobrze się rozkręca i trzyma w napięciu. Klimat gra ma naprawdę niesamowity. Mroczny i ciężki. Wszystko potęgowane przez świetną muzykę. Może nie są to utwory, które chcielibyście słuchać w chwili relaksu, ale do gry nadają się świetnie.

Także NPCe są dobrze skonstruowani. Każdy ma swój oryginalny charakter, inny cel pozostania w miasteczku, stosunek do misji i naszego bohatera. W porządku są również polskie głosy.

Minusy? Cóż, gra jest krótka, zdecydowanie zbyt krótka! 15 godzin to maksimum. A szkoda. Także obszar po którym się poruszamy nie zachwyca, to ledwo miasteczko i tereny przylegające. No i grafika, niezbyt dobra już w roku wydania.

Co by jednak nie mówić, Daemonica to gra bardzo dobra. Nieliczne wady są niwelowane przez liczbę zalet, a w grze odnajdzie się każdy kto lubi cRPG lub przygodówki. To jeden z najbardziej oryginalnych i najlepszych tytułów w jaki grałem ostatnimi czasy. Jak najbardziej polecam.

Moja ocena: 4/5


Nerka99
Autor: Nerka99
11.03.2006

Przed wami kolejna recenzja w moim wykonaniu. Tym razem dość nietypowo bo opisywanej dziś gry nie można zakwalifikować jako RPG tylko przygodówkę, ale jako że gra została przez producenta/wydawcę określona jako: połączenie przygodówki i Rpg J'ey uparł się żeby umieścić ją na stronie, więc teraz prezentuje wam moje "wypociny".

Fabuła:
Daemonica... czym ona jest? Daemonica to ojciec wszystkich języków, pradawny i zapomniany język demonów z którego wywodzą się wszystkie znane ludzkości języki. Jesteśmy Łowcą bestii członkiem stowarzyszenia które wyszukuje i wymierza sprawiedliwość seryjnym mordercom i innym tego rodzaju "bestiom w ludzkiej skórze", ale myli się ten kto myśli że to po prostu banda szaleńców wymierzających sprawiedliwość na własną rękę. "Łowcy" posiadają wielki dar... potrafią korzystać z Daemonikia, a to wraz z umiejętnością sporządzania magicznych mikstur o przeróżnych właściwościach pozwala im wchodzić w stan bliski śmierci i gdy tylko tego potrzebują mogą wkroczyć do krainy między życiem a śmiercią i tam porozumieć się ze zmarłym (którego wcześniej podwiesili sobie na haku w swojej przytulnej piwniczce :D) by ten pomógł im ująć winnych. Muszę przyznać że fabuła to zdecydowanie najmocniejsza strona gry, przez cały czas czujemy się jakbyśmy czytali książkę... naprawdę dobrą książkę, klimatu jakiego można doświadczyć podczas gry próżno szukać gdziekolwiek, bohaterowie są bardzo wyraziści, ich charaktery i nawet sposób bycia sprawiają że naprawdę potrafimy niektórych od razu polubić, a innym mamy ochotę od razu wydrapać oczy. Cała gra jest utrzymana w, jeśli wolno mi tak to nazwać, poważnym tonie - nie ma tu miejsca na humor i dowcipne dialogi, no może jedynie miłośnicy czarnego humoru (w tym ja) znajdą dla siebie kilka zabawnych elementów.

Rozgrywka:
Jak już wspominałem gra to nie do końca Rpg, ale można znaleźć tu wiele elementów charakterystycznych dla gatunku: pewien rodzaj ułożenia kamery typowy raczej dla gier Rpg niż przygodówek, "miernik" życia, walki. Sama gra dostarcza naprawdę wiele przyjemności - zagadki nie są przesadnie skomplikowane i nie wymagają od nas myślenia w stylu: włóż rolkę papieru toaletowego do zamulonego stawu i uzyskaną papką zalep dziurę w dachu, wszystko w grze wystarczy wziąć na logikę. Cała gra jest niestety do bólu liniowa (aczkolwiek oferuje nam 2 różne zakończenia), ale każdy problem można rozwiązać na kilka sposobów, co daje nam iluzję nieliniowości. Wypadałoby wspomnieć o walkach: walki są banalne i nawet nie wiem dlaczego autorzy wprowadzili w opcjach przycisk "łatwe walki" - został on wprowadzony chyba i wyłącznie z myślą o hardkorowych fanatykach przygodówek u których wszelkie zręcznościowe elementy wywołują frustrację... chociaż jak doniósł (o sobie samym) JRK dostał cięgi już przy pierwszym starciu :P. /kłamstwa i pomówienia - byłem zmęczony, nie jadłem śniadania, a przeciwnik zagrał nie fair! -JRK/ Podczas walki praktycznie stoimy w miejscu i przytrzymujemy spację (blok) a gdy przeciwnik skończy cięcie uderzamy, a potem znowu spacja... i tak w kółko; po paru godzinach gry kowal uczy nas fechtunku co daje nam możliwość poznania innego rodzaju uderzenia mieczem ale jakoś nawet nie musiałem go używać. Aha i jeszcze jedno 50% walk jest opcjonalna, większość sytuacji można rozwiązać nie wyciągając miecza.

Grafika:
Niestety zdecydowanie najsłabszy aspekt gry, wprawdzie całość przedstawiona w mrocznej konwencji (innymi słowy ciągle ciemno i straszno) doskonale dopełnia klimat stworzony przez fabułę ale nawet mimo nieustannego "zaciemnienia" nie sposób nie zauważyć że grafika najwyższych lotów nie jest, z drugiej strony w tej grze grafika nie odgrywa znaczącej roli, a ta która jest w zupełności mi wystarczała.

Muzyka:
Sama ścieżka dźwiękowa i efekty specjalne jakoś nie wywołały we mnie znacznych odchyłów emocjonalnych, więc jest ok, ale za to dialogi mówione... a właśnie. Dźwięki rozmów stoją na wysokim poziomie, polscy aktorzy zatrudnieni przy lokalizacji gry spisali się na medal, naprawdę potrafili w każdą z postaci w grze "tchnąć duszę" - panowie czapki z głów. Każda postać ma swój charakterystyczny sposób wymowy czy nawet akcent - sam miód.

Podsumowując:
Naprawdę bardzo miodna gra... ale niestety mało w niej tego Rpg'a, ale i tak ocena wysoka, nie będę jej obniżał z powodu niskiej rpgowatości, bo mimo wszystko radość której mi dostarczyła rekompensuje ten niedobór "jedynego słusznego gatunku w dziejach komputerowej rozrywki".
Do następnego razu.

Ocena 4+/5

2 4.0

Obrazki z gry:

Dodane: 11.03.2006, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?