Dark Ages I: The Continents

Wydania
1998()
Ogólnie
Wyjątkowo archaiczny jak na swoje czasy rpg, kijem przez szmatę nie tykać
Widok

Walka
turówka
Recenzje
WJB
Autor: WJB
28.10.2008

Już sam tytuł uzmysławia nam z jakiej jakości produktem mamy do czynienia. Niby Dark Ages zostało wydane w roku 1998, jednak przypomina ona cRPG prosto z ciemnych wieków historii rozwoju tych gier. Narzekanie czas zacząć:

Rozpoczniemy je od fabuły. Co mnie negatywnie zaskoczyło to fakt, że aby uzyskać jakieś informacje wprowadzające w świat gry musimy wejść do pliku Manual i tam przeczytać historię naszego bohatera. Otóż jego rodzina zginęła podczas najazdu orków. Lecz nasz heros jest na tyle ambitny, że nie chce poczynić zemsty na orkach, a na złym magu który podzielił świat na kontynenty i rozplenił po nich wszelkiej maści potwory. Musimy więc zdobyć medalion który po raz wtóry złączy nasz świat, oraz oczywiście ubić maga  Greyora.

No cóż, nie od razu Rzym zbudowano. Standardowo musimy więc przejść karierę od zera do bohatera, lecz archaiczna oprawa graficzna i dźwięki żywcem wzięte z głośnika systemowego skutecznie utrudnią wielu śmiałkom dobrnięcie do końca gry. Naprawdę nie zamierzam się rozpisywać na temat grafiki. Screeny mówią same za siebie.

Przebieg gry również zbytnio nas nie ucieszy. Sam fakt, że by dokonać jakiegokolwiek wyboru (czy to między rozpoczęciem nowej gry a wczytaniem starej lub wyboru broni przy zakupach) musimy wpisać cyfrę lub literę i nacisnąć enter. Taka forma interfejsu tekstowego  odeszła do lamusa naprawdę dawno temu. Wprawdzie można było się z nią spotkać choćby we wczesnych produkcjach z serii Avernum, ale tam skróty klawiaturowe uzupełniały myszkę. Tu natomiast jesteśmy skazani na kilkanaście klawiszy.

Dialogi? Bardziej skomplikowane wypowiedzi widziałem w Pokemonie.
Ekwipunek? To tylko kilka linijek testu pod statystykami. Nosimy tylko oręż, tarczę, hełm i pancerz. Myślicie o jakichś eliksirach lub magicznych zwojach? Przykro mi, to nie ta gra. A skoro już napomknąłem o magii, to ogranicza się ona do 11 czarów, a i tak będziemy używać tylko 2-3.

Muszę też wyrazić swoje ubolewanie nad sposobem przedstawienia walki. W lewym górnym rogu widzimy przeciwnika, obok  w ramce nasze punkty życia i many, a pod spodem wybieramy czy chcemy zaatakować, rzucić czar czy uciec. Niby normalna turówka ale to wszystko spowija czarne tło, co przypomina cRPG nie z końca, a z początku lat dziewięćdziesiątych.

Co jeszcze mi się nie podoba? Choćby fakt, że awansując na kolejny poziom zostają nam przydzielone  współczynniki  w sposób losowy, czego bardzo nie lubię i zmuszanie gracza do tego, by chodził od jednego NPC do drugiego, ponieważ jakiś podrzędny człowieczek ma informację które pozwolą nam pchnąć fabułę do przodu.

Powinienem z drugiej strony napisać choć o jednej rzeczy która m się w tej grze podobała. I   chyba jest nią fakt, że na jej fundamentach wydano drugą, o wiele bardziej udaną pozycję z nazwą Dark Ages w tytule. Więcej zalet nie stwierdziłem mimo, że naprawdę uparcie ich szukałem przez całą grę.

P.S.:Twórcy naprawdę się postarali by za swoją pracę otrzymać ocenę 1/5


Obrazki z gry:

Dodane: 21.11.2013, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?