Dark Heart of Uukrul (The) |
|
Wydania |
1990() |
Ogólnie
|
Gra została swego czasu okrzyknięta "najlepszym crpg", ale jak widzę VOSTOKOwi nie sprawiła aż takiej frajdy. Jest to klasyczny dungeon crawler, z całą masą inteligentnych zagadek, nieźle rozbudowanymi statystykami i ekwipunkiem.
|
Widok
|
FPP
|
Walka
|
turówka
|
Recenzje |
Po raz kolejny witam wszystkich miłośników starych i nowych cRPG'ów. Tym razem chciałem wam przedstawić mało znaną grę firmy Broderbund (notabene też mało znanej). Sama gra ukazała się w roku 1990 i jak prawie wszystkie ówczesne gry swym wyglądem przypomina takie hity jak Pool of Radiance. Sama gierka mimo dość ubogiej grafiki jest bardzo przyjemna i może konkurować z takimi dungeonami jak Dungeon Master. Historyjka standardowa mamy ubić wielkiego złego (jak w każdym prawie rpg'u :]) ,który to czai się gdzieś głęboko w podziemiach. Rozpoczynamy od stworzenia postaci (system, co ciekawe został także użyty m.in. w późniejszym hicie Daggerfall), a mianowicie tworzymy drużynę odpowiadając na pytania.
Klas postaci niestety nie możemy wybrać, są narzucone z góry. W drużynie więc mamy obowiązkowo: Rycerz, Paladyn, Kapłan, Mag. Odpowiadając na pytania kreujemy jakby "podklasy" każdej z postaci. Nie mamy też wpływu na współczynniki naszych postaci, które są dobierane stosownie do naszych wypowiedzi.
Po tym dosyć długim tworzeniu postaci przychodzi czas na zagłębienie się w mroki podziemi. Grafika, mimo że bardzo oszczędna w kolorach jest przejrzysta i całkiem wiernie obrazuje otoczenie. Moje uwagi to głównie monotonia otoczenia, które długo się nie zmienia i powoduje zniechęcenie do dalszej eksploracji. Nie da się ukryć- grafika stanowi słabszą część gry, jednakże ta słabość nie wpłynęła na moje jej postrzeganie.
Ogólnie rzecz biorąc grafika jest lotów średnich z tendencja w kierunku lepszym. Także i animacji nie uświadczymy tu wcale, choć i to wielkim grzechem nie jest. Na temat dźwięku nie będę pisał nic, ponieważ jest on nieobecny.
Sama rozgrywka jest zrobiona w sposób najbardziej przejrzysty z możliwych tj. nie miałem żadnych absolutnie problemów z załapaniem o co chodzi. Brakuje tu wszelkich współczynników broni, a wszystko objaśnia nam Mistrz Lochów. Widać również wyraźną kooperację członków drużyny, co nawet współczesnym rpgom się nie zdarza.
Walka rozgrywa się w rzucie z "góry" i ma charakter lekko taktyczny :). Każda z postaci może się ruszyć o pole i wykonać jedną z możliwych akcji. Walka nie należy do trudnych części tej gry, choć nie ukrywam, że dość długo się awansuje, ponieważ punkty doświadczenia są rozdzielane zgodnie z udziałem w walce, a nie tak jak w większości cRPG po równo między całą drużynę. System bardzo prosty, a przez to zrozumiały i dobrze działający- coś czego inne gry mogą jedynie pozazdrościć. Nie zdradzę wielkiej tajemnicy, jeśli powiem, że w TDHoU grałem krótko. Gdy do niej zasiadałem miałem nadzieję na ekstatyczne przeżycie na miarę Dungeon Mastera- niestety trochę się zawiodłem.
Choć gra jest nawet całkiem niezła, nie może konkurować jednak z DM czy EoB'ami. Mimo że cały system rozgrywki jest świetny, to cała gra niestety nie spełnia wymogów "kultowego" rpg'a, co każdy z was sięgających po tę grę zauważy od razu.
Podsumowując: gra poniżej linii średniej, z ciekawymi elementami niespotykanymi w innych tego typu produkcjach. Choć w kręgach prasy branżowej uważana za pogromcę DM'a, moim skromnym zdaniem pozostająca za nim w tyle.
Muszę jednak zaznaczyć, że warto ściągnąć te 900kb, aby zobaczyć że cRPG może być przyjemny bez masowej ilości współczynników!
Obrazki z gry:
Dodane: 26.04.2002, zmiany: 21.11.2013