Dead Or School |
|
Wydania |
2019( Steam) 2019( Steam) 2019( Steam) 2019( Steam) |
Ogólnie
|
Platformowy hack'n'slash
|
Widok
|
Perspektywa boczna, dwuwymiarowa
|
Walka
|
Zręcznościowa
|
Recenzje |
Dzisiejsze dzieciaki narzekają jak to ciężko jest teraz w szkołach. Trzeba wcześnie wstawać, odpowiadać na pytania nauczycieli, zaliczać egzaminy... Rzygać mi się chce, jak o tym słucham. Myślicie, że przyszłość będzie łatwiejsza? Dobrze będzie jak praca będzie tylko tak uciążliwa! Ale może być gorzej - może nastąpi apokalipsa, a ludzkość na dekady trafi do podziemi. Bo na powierzchni grasują mutanty i zjadają takich płaczliwych mydłków jak Wy niczym batonik w przerwie między posiłkami. O tak, marzy Wam się epicka walka z armiami wynaturzeń, kiedy nie potraficie nawet przyrządzić sobie samodzielnie pełnowartościowego posiłku i padacie na twarz po przebiegnięciu kilometra truchtem? Nie rozśmieszajcie mnie. Ale wiecie co, może jest nadzieja? Jeżeli potraficie zdzierżyć konwencję anime, to mam tu coś, niech ten tytuł stanowi przestrogę jak dobrze macie!
Hisako należy do pokolenia żyjącego w podziemiach tokijskiego metra już od trzech pokoleń. Pewnego dnia ratuje przyjaciółki lekkomyślnie udające się na powierzchnię z kaprysu. Szczęściary, że ich kumpela umie porządnie walczyć, bo inaczej... los batoników jak nic. Wszyscy wrócili by do tuneli, gdyby nie to, że babcia bohaterki postanawia wręczyć wnuczce strój uczennicy liceum czyli mundurek. Tłumaczy jak wyglądała szkoła: wspólne posiłki, zabawy i spotkania pod słonecznym niebem. No dobra, brzmi jak pedagogiczna propaganda, ale w istocie jest efektem wybiórczej amnezji ludzi - z jakiegoś powodu wspomnienia dawnego życia na powierzchni tajemniczo zaniknęły. Hisako jest jednak zdeterminowana: bierze gazrurę, prowizoryczny karabin i równie improwizowaną wyrzutnię rakiet i wsiada do pociągu. Tak zaczyna się pełna przemocy i żwawych ruchów w kusej spódniczce walka o prawo do edukacji.
Poczynania hożej dziewoi obserwujemy z perspektywy bocznej. Gra ma sporo elementów platformówek, ale najwięcej jednak czeka nas starć z legionami mutantów i maszyn. Od początku dysponujemy podwójnym skokiem. Bardzo prędko uzyskamy możliwość wymiany zardzewiałego tępego narzędzia na inny oręż do walki kontaktowej. Miecze, topory, piły spalinowe, tarczowe, berdysze - wedle preferencji. Podobnie sprawa ma się z bronią palną: pistolety maszynowe, strzelby, karabiny szturmowe, wyborowe czy bardziej futurystyczne wynalazki. A jak trzeba huknąć raz a dobrze, to mamy wyrzutnie granatów z przeróżnymi wariantami. Każdy rodzaj broni różni się proporcjami siły obrażeń do prędkości ataku czy zasięgu. Szybsza broń może zadawać mniej obrażeń, ale oferować więcej ataków, a wolniejsza robić spore kuku, ale kosztem czasu przeładowania i wielkości magazynka. Broń bliskiego zasięgu ma określoną wytrzymałość i po jej wyczerpaniu zadaje pomniejszone obrażenia. Odpowiednikiem tego jest ilość amunicji w broni palnej, ale po jej wyczerpaniu broń przestaje być zdatna do użytku do czasu uzupełnienia zasobów. Te uzupełniają się przy każdej wizycie w punkcie zapisu. Dodatkowo broń sama w sobie może posiadać jakąś cechę, przykładowo miecz może zadawać automatycznie obrażenia gdy unikamy ataku przeciwnika (bardzo polecam cechę!), przywoływać drona czy zwiększać statystyki. Każda broń może mieć też dwa podpięte usprawnienia oferujące zdolności podobne do cechy broni. Istotne jest to, że broń zwiększa nam statystyki gdy mamy ją ze sobą w boju, acz nie musi być w użyciu: wyrzutnia rakiet zwiększająca ilość żywotności czyni to nadal gdy tniemy właśnie mieczem.
Statystyki są, raczej klasyczne czyli żywotność i wytrzymałość. Pierwsza określa ile możemy oberwać zanim... mundurek ulegnie lekkiemu zniszczeniu (fanserwisowo rzecz jasna) - wtedy jesteśmy blisko porażki czyli powrotu do ostatniego punktu zapisu i ubytku zdobytej waluty. Odwiedziny w punktach zapisu pozwalają też załatać strój przywracając jednocześnie żywotność. Uzupełniają też amunicję i wytrzymałość broni. Tam też możemy zakupić, sprzedać czy ulepszyć broń albo próbować jej nadać nową/inną cechę (losową niestety). A, wracając do zniszczenia ubioru - nie, protagonistka nie zostanie w pełni obnażona! Tak więc, kiedy ponownie mówimy o uzbrojeniu, to wpływa na nasze dodatkowe możliwości w walce. Ale nie tylko, bo mamy też drzewko rozwoju narysowane na tablicy i tam rozwijamy pasywne zdolności o niebagatelnej przydatności. Nasza wytrzymałość zużywa się zbyt prędko przy skokach, unikach czy wymierzonych strzałach. Przydaje się też możliwość powrotu do walki po utracie całości zdrowia czy większy zasięg wybuchu lub kołowrotka czynionego z mieczem. W temacie samego sterowania gra oferuje kilka możliwości zarówno dla duetu klawiatury i myszy oraz dla samego pada. Tyle o nieskomplikowanej mechanice RPG.
Fabuła jest z początku lekka i uroczo niedorzeczna. Hisako jest na przemian naiwnie prostoduszna i niezłomnie zdeterminowana. Z jakiegoś powodu są to cechy co czynią ją z czasem charyzmatyczną jednostką zarażającą innych swoim marzeniem o szkole na powierzchni. Gra ma niemały ładunek fanserwisu (można grać przy rodzicach), lekkiego humoru dialogowo-sytuacyjnego i zarazem ma kilka asów w rękawie i zachowuje przy tym logikę, choć małe bożki z maszyny się plączą tu i ówdzie oferując pomoc w powrocie na powierzchnię. Obywa się bez pancerza fabularnego chroniącego młodą przed śmiercią czy kalectwem, ale też nie wiadomo dlaczego po porażce pojawiamy się w punkcie zapisu ze zdobytym ekwipunkiem, choć tracimy część uzyskanej gotówki. Z drugiej strony - kogo to obchodzi? Przecież to tylko gra, a nie film instruktażowy czy dokumentalny. Ale wiecie, wiedza będzie się tu też pojawiać. Znajdywane upominki zawierają autentyczne ciekawostki o współczesnych atrakcjach dzielnic Tokyo, historii Japonii czy zwyczajach. Wszak odwiedzamy autentyczne stacje metra, choć myślę, że obecne mają lepiej zachowaną infrastrukturę. Fabuła jest więc poprawna, tło klimatyczne dobrze się jej trzyma i jeżeli nie oczekujemy nadmiernej głębi wątków czy komplikacji w konstrukcji postaci - będziemy usatysfakcjonowani. Z wyjątkiem jednego irytującego niuansu: przy filmikach czy dialogach gra lubi sobie z kaprysu przyśpieszyć kwestie i wątpię czy obecnie istnieją maszyny czytające tekst tak szybko. Bardzo duża wada dla osób co miłują się we wczytywaniu się w smaczki dotyczące świata czy amatorów sztampowych dialogów pełnych rozczulającego patosu typowego dla konwencji anime.
Dźwiękowo jest poprawnie, aktorzy podkładający głos postaciom brzmią sympatycznie. Nie ma o czym się tu rozpisywać, bo jest zwyczajnie poprawnie. Brak zgrzytów, choć symfonia to też nie jest.
Osiągnięcia są na tyle ciężkie, na ile sobie zażyczymy, bo możemy grać na najłatwiejszym poziomie trudności i uzyskać wszystkie. Większość wpada za odnajdywanie ludzi, którzy potrzebują pomocy i upominków, reszta przychodzi wraz z progresem fabularnym czy rozwojem ekwipunku czy postaci. Nic mocno wykręconego, większość do zdobycia dla przeciętnego zjadacza chleba.
Reasumując, dobra gra na chwilę odprężenia przy lekko odmóżdżającym scenariuszu. Ma w sobie dyskretny urok mimo drewnianych miejscami animacji i powtarzalności rozgrywki. Choć ma też kilka prostych minigierek, więc daleka jest od całkowitej monotematyczności. Protagonistka prezentuje się miło dla oka w tym mundurku, ale może moje osobiste preferencje przeze mnie właśnie przemawiają. Tytuł warto nabyć na promocji czy gdzieś w paczce z innymi - w pełnej cenie możemy rozejrzeć się za ciekawszymi produkcjami. To do zobaczenia w szkole!
ZALETY:
- Lekka w odbiorze
- Mało skomplikowana rozgrywka
- Pocieszna główna bohaterka
- Fabuła odrobinę zaskakuje
WADY:
- Mało rozbudowany system rozwoju postaci
- Mało różnorodny sposób walki
- Dlaczego te dialogi potrafią same się przewijać w zawrotnym tempie?
Osoby, które grałyby w tę grę:
- Klarion Wiedźmi Chłopiec
- Artiem
- Vault Dweller
Osoby, które nie grałyby w tę grę:
- HAL 9000
- Bessolov
- Zarządca Krypty 13
Obrazki z gry:
Dodane: 30.10.2019, zmiany: 27.04.2022