Demon Master Chris (PC)

Demon Master Chris

Wydania
2013()
2013()
Ogólnie
Tym razem nie fanowskie tłumaczenie, ale wydanie oficjalne. Hentai dungeon crawler z łapaniem pokemonów, tfu - demonów, specjalnie dla spragnionych tego typu atrakcji miłośników golizny z Zachodu - odcenzurowany. Gra z kategorii yuri, bez zboczonych udziwnień (dla jednych plus, dla innych zapewne minus, tak Astarellu, patrzę teraz na ciebie).
Widok
FPP
Walka
turówka
Recenzje
Venra
Autor: Venra
30.11.2013

Lata 90-te i zboczone kreskówki

Ci z Was którzy mieli okazję być dzieciakiem w ostatniej dekadzie XX wieku na pewno mieli okazję usłyszeć o tych "chińskich zboczonych bajkach". Mnie przez to że byłem fanem Yattamana, Królestwa Kalendarza czy również Czarodziejki z Księżyca wielokrotnie byłem narażony na takie określenia. Ba! Nawet moja własna rodzicielka mnie oskarżała o oglądanie tych "zboczonych bajek". Nie doszukując się żadnego głębszego sensu w nich, a swoją drogą to fajne przecież seriale były. Wstyd jednak był wedle większości to oglądać. Ale do rzeczy, dajemy fast forward na pilocie czasu i mamy drugą już dekadę XXI wieku. Ponad 20 lat później i nic się nie zmieniło. Dalej "zboczone chińskie kreskówki" u mnie na tapecie, tyle że w wersji grywalnej. Nie mówcie nic mojej mamie ;)

Demon Master Chris(DMC, fajny skrót) to dosyć nisko budżetowy tytuł należący do hentai'owych dungeon crawlerów ukazanych z pierwszej perspektywy jak chociażby seria o wojowniczce Raidy. Czy da się w to grać? Czy warto w ogóle spróbować? Odpowiedzi szukajcie poniżej.

Panna Chris

Mimo dosyć męskiego imienia, Chris to w stu procentach kobieta. Na oko nastolatka z Japonii. Jednak profesja jaką się para jest dosyć nietypowa, jest tytułowym Demon Summonerem. Bardziej swojsko Przyzywaczem Demonów. Gra zaczyna się gdy, nasza heroina partaczy i zamiast przyzwać potężnego demona do naszego świata dzieje się na odwrót. Tam zaś dostaje łupnia, zostaje zmolestowana przez mroczne elfki i porzucona w świecie demonów. Jakie więc jest nasze zadanie? Odegrać się i zmusić demoniczną władczynię do odesłania Chris z powrotem. Zaś aby to zrobić musimy urosnąć w siłę, oraz przekonać jak najwięcej demonów do wsparcia nas w tym celu.

Hmm, sam zamysł fabularny kojarzy się jako połączenie idei Pokemonów oraz serii Shin Megami Tensei a dokładniej odłamu Devil Summoner. Więc wzorce zacne, jednak na dorównanie którejś z gier jest realnie patrząc niemożliwe. Nie przeszkadza jednak próbować.

Czy ja już tutaj nie byłem?

Jak wspomniałem wyżej lochy eksplorujemy w FPP, tocząc maksymalnie turowe starcia w maksymalnej wariacji 3 na 3. No i tutaj pojawia się pierwszy problem, wszystkie dungeony są takie same. To znaczy nie jeśli chodzi o układ korytarzy, ale o wygląd. Obojętnie czy jest to skarbiec, czy część mieszkalna wszystko wygląda jak klaustrofobiczna plątanina korytarzy. Do tego co zabawne, mimo ze gra jest w FPP to wszystko tak naprawdę to 2D. Eksploracja jest skokowa, zmieniają się po prostu kadry jak w starym Dungeon Masterze czy pierwszych Might and Magic ale jeszcze bardziej ubogo. Miasto zaś zwiedzamy wybierając lokację z listy dostępnych miejsc. A i tych za dużo nie ma. Niski budżet się kłania.

Powiecie to pewnie warstwa dialogowa jest wysoce rozbudowana...Pudło! Wyborów dialogowych mamy bodaj całe 2 na cały czas trwania gry. Aczkolwiek, aby być fair dużo jest dodatkowych dialogów z pojmanymi demonami, jak i też z naszymi fabularnymi sprzymierzeńcami. Spora część hentaiowych scen odkrywa się tak naprawdę automatycznie, więc to też nie jest specjalna atrakcja. 

No to co w tej grze jest ok?

Na pierwszy ogień idą arty, są naprawdę dobre. Kreska mimo że dosyć standardowa jest bardzo dobra. Kolory są żywe, design postaci jest wyśmienity. I mam na myśli wszystkie niemal postacie fabularne i demony. Lekkie zastrzeżenie mam tylko do niektórych z racji tego że z lekka zalatują Loliconem. Ale nie są stricte loli, tyle że po prostu są słabiej wyposażone przez naturę po prostu. W budowie kobiet nie ma ani krzty przesadyzmu, nie spotkacie monstrualnych biustów, jakichś okropnych she-male, przegięcie rubensowskich kształtów. To spory plus. Same sceny hentai to yuri czystej postaci. Dla mniej zorientowanych - yuri to odłam lesbijski mangi(nie musi być koniecznie hentai). W tej grze nie spotkacie ani jednego mężczyzny(!) wszystko to kobiety. Same demony mimo że fajne wizualnie to niezbyt są oryginalne. Ork, Mysz, Wilk czy mroczny Elf(-ka) to przykłady.

Sama Chris jednak ma całą stertę ubrań, które to widać na każdym arcie czy też w walce. A oprócz tak prozaicznych wyborów jak bikini, bielizna(z obowiązkowymi pończochami), mundurek szkolny aż po stroje dużo bardziej oryginalne np. panda, lody czy księżniczka. Stroje w większości są bardzo sexy i fajnie zaprojektowane. A do tego funkcjonalne ale o tym w akapicie poniżej.

Grindowanie i przebieranki pomieszane z farmingiem

Właściwie nie musiałbym więcej pisać. Nagłówek bardzo jasno określa schemat gry. Levelowanie jest wręcz przymusem, gdyż co dziwne nawet jeden czy dwa poziomy różnicy powodują często totalną anihilację naszej drużyny. I to nie przez jakiegoś bossa broń boże. Przez losowego przeciwnika, który na solo rozkłada naszą 3-osobową drużynę. W tej grze jest bardzo duża zależność pomiędzy AP(czyli chyba Action Points) a efektywnością w walce. Wspomniane punkty służą do wykonywania ataków. Jeśli nam się kończą, czyli średnio po trzech akcjach musi odpocząć turę aby zregenerować ich część. Wtedy też jesteśmy najbardziej narażeni na trafienia krytyczne jak i ogólnie na trafienie. Gdyż istnieje dziwna zależność między skutecznością trafień i uników a ilością posiadanego w danej chwili AP. Czyli schemat jest taki: Czekamy aż przeciwnik się wystrzela, kumulując AP i w danej turze robimy mu(jej) z tyłka jesień średniowiecza.

W sumie za levele musi odpowiadać jakiś dziwny algorytm gdyż nasze statystyki z levelami się nie zmieniają. To znaczy nie mamy w to wglądu. Mimo to różnice poziomów widać gołym okiem. Tutaj wyłamuje się sama Chris i jej wspomniane stroje. Oprócz walorów wizualnych mają specyficzne statystyki oraz dodatkowe umiejętności niedostępne dla innych. Tyle że kosztują sporo etheru, czyli demonicznej waluty. No i tutaj trzeba sporo farmić, bo bez dodatkowych strojów nie zdobędziemy niektórych scenek, część walk będzie trudniejsza no i prawdzie zakończenie nie będzie możliwe do zdobycia.

Czy zatem statystyki można jakoś poprawiać? Można, ale albo się poszczęści i wypadnie jakieś ziarno dające stały boost do życia czy zwinności albo później w sklepie za grubą walutę można nabyć odpowiednie seedy. Z tym że w wypadku Chris użycie seeda dodaje pernamenty boost ale do statystyk danego stroju a nie samej głównej protagonistki. Więc trzeba uważać z pochopnym używaniem tych przedmiotów.

Łapanie demonów zaś to coś na modłę pokemonów. Musi rozebrać demona najpierw, a robimy to dwoma celnymi krytycznymi uderzeniami. Które najpierw mocno uszkadzają ubiór aby przy drugim uderzeniu całkowicie rozebrać przeciwniczkę. Wtedy też używamy skilla - capture i voila. Warunek jest tylko taki żeby Chris miała level taki sam bądź wyższy niż łapana demonica. Samych demonów nie jest za dużo, gdzieś tak około 20 w tym dwa typy do złapania w ukrytym lochu i tylko tam. Wydaje mi się również że jeżeli złapaliśmy już demona a gdzieś tam później trafimy na mocniejszą wersję i chcemy ją wymienić na "lepszy model" to chyba nie jest to możliwe. Przynajmniej mi się nie udało a próbowałem sporo razy.

Gameplay i inne takie

Gra jest mocno schematyczna - wstawka fabularna, dungeon, grind, farming, boss, wstawka fabularna...itd. Na szczęście walki można toczyć na autobattle i z włączoną opcją skip. Co przyśpiesza wydanie te dosyć monotonne czynności. Z zastrzeżeniem że nasza drużyna musi być na podobnym levelu do przeciwników bo inaczej może zdarzyć się anihilacja.

Z ekwipunku tylko wspomniane stroje dla Chris się pojawiają oraz księgi z dodatkowymi skillami do wyuczenia dla niej bądź demonów. Zbieranie strojów/łapanie demonów daje dużo frajdy. Podobnie odkrywanie dodatkowych dialogów. W sumie szkoda że twórcy nie pokusili się o gdzieś tak z dwa razy większą liczbę naszych minionów. Dałoby więcej frajdy a co za tym idzie dłuższy czas gry. Bo ten oscyluje w granicach -nastu godzin w moim wypadku ale przy true endingu oraz zdobyciu wszystkich scenek. Ale ich nie ma znowu tak dużo, 11 bodajże. Poziom trudności maleje wraz z każdym zdobytym levelem i załapaniem zasad trafień opartych na wyżej wymienionym systemie AP.

Postaci oraz dialogi są napisanie przyzwoicie, Chris oraz dwie inne fabularne protagonistki da się lubić, zależności między nimi są sprawnie przedstawione. Scenki rozbierane nie są przesadnie długie i irytujące jak w niektórych innych tytułach vide Big Bang Age gdzie potrafiły ciągnąć się w nieskończoność.

DMC po raz ostatni

Zdobyłem obydwa zakończenia, odkryłem opcję extra do rozbierania każdej z postaci w grze i wariacji kostiumowych Chris. Wszystkie "zboczone kreskówki" zobaczyłem. A to oznacza że gra nie utrudnia ich zdobywania. Bo jednak z wiekiem człowiek ma mnie czasu i też chęci aby "pukać w każde drzewo młotkiem bo z co 10-tego wypada booster karciany". I tym mnie ta gra urzekła. Dla ludzi chcących zacząć przygodę z hentaiowymi rpgami Demon Master Chris to idealny niemal tutorial i wprowadzenie do tego typu gier. Dla bardzo sprawnie połączyła gameplay rodem z pokemona ze zdobywaniem tych hentaiowych ujęć. Oprócz tego same scenki są w miarę smaczne i wysublimowane. Nie uświadczycie jakichś za przeproszeniem gangbangów czy bukkake w wersji ekstremalnej. Powiem więcej, niektóre sceny to wręcz tylko lekki softcik że tak powiem. Oczywiście niektóre obrazki nie są tak totalnie grzeczne ale w granicach hentaiowej normy.

Jakoś przypadła mi ta gra do gustu, podoba mi się ten balans w rozgrywce. Polubiłem postaci, kreska mi się podoba, podobnie projekty postaci. Bardzo subiektywnie daję 3. I liczę na 3x większy sequel. A tym czasem dziękuje za uwagę i do następnego.

Moja ocena: 3/5

Plusy:
+arty
+przystępność
+fajne postacie
+patent z ubiorami

Minusy:
-mało scenek, demonów
-sporo grindu i farmingu
-pewna prostota i umowność


Obrazki z gry:


/obrazki dostarczył Venra/

Dodane: 21.11.2013, zmiany: 02.12.2013


Komentarze:

Oj kolega gość cudzysłowu nie zauważył.


[nerka99 @ 01.03.2014, 20:21]

Niepotrzebnie używasz takich żałosnych określeń jak zboczone bajki, chińskie bajki, kreskówki itp.
Nie mógłbyś normalnie się skupić na recenzji gry ?

Po drugie nie wiem czy wiesz, ale gry visual novel ze scenkami erotycznymi nazywają się eroge, a nie żadne hentai. Nawet nie istnieje taki gatunek jak hentai.

A ogólnie to gra nie jest zła (chociaż scenki ma słabe), ale "Raidy" znacznie lepsze.


[Gość @ 01.03.2014, 19:48]

Odpalę grę i przypomnę sobie, warunek na bank jest taki że scenki musisz mieć wszystkie oprócz ostatniej


[Venra @ 22.01.2014, 07:59]

Kurcze, jeśli dobrze pamiętam Anna musi być w drużynie ale nie w walczącej a na ławce. I Leviatana nie da rady złapać. Więc ubijaj i jeśli problem z ubiciem niestety trzeba levelować


[Venra @ 22.01.2014, 07:56]

Dobra dobra. Mam Alice Sephirotha Chris i Anne na 37lvlu. Jak wchodze z Anka w pierwszym rzedzie Leviathan robi sie fioletowy i mnie wykancza. Jak wejde z anka w drogim rzedzie pokonuje Leviego w pierwszej i drugiej walce ale i tak robi sie fioletowy i anka poswieca sie by wyslac mnie do domciu...;( czyli mam albo koniec bo levi mnie wykonczyl albo zle zakonczenie bo anka sie dla mnie poswieca... Jak zrobic dobre zakonczenie? Krok po kroku prosze... Aha. Leviathan ma poziom 32 gdy w kolorze zielonym 39 w fioletowym
Nie moge go zlapac. Capture na chama nie dziala...
Andrew de Fatternhorn


[Gość @ 20.01.2014, 07:21]

Ok, recka wrzucona znowu w całej okazałości. Mam nadzieję, że tym razem nic nie przeoczyłem. Jeszcze raz przepraszam za zamieszanie :)


[mziab @ 02.12.2013, 19:21]

Tak jeszcze się zastanawiam czy nie zebrać wszystkich obrazków NSFW w jednym miejscu pod recką, bo symbole PEGI18 mają inny rozmiar i wygląda to dziwnie... Ewentualnie mógłbym znaleźć większy symbol PEGI18 :)


[mziab @ 02.12.2013, 18:46]

A swoją drogą, świetna robota zwłaszcza z nowymi screenami. Zboczone kreskówki na Jrk nie wyglądały nigdy tak dobrze ;)


[Venra @ 02.12.2013, 18:01]

Spoko, jeśli znajdę to podeślę bo nie pamiętam gdzie na dysku mam teraz moje teksty


[Venra @ 02.12.2013, 17:51]

Mea culpa, usuwałem style, które się przekleiły z dokumentu i widocznie robiłem to zbyt gorliwie.

Venra, poślij mi sam tekst na mziab <at> o2.pl i poprawię ci to od ręki. Bo Dżej będzie mógł chyba dopiero wieczorem :) Przepraszam za niedogodności.


[mziab @ 02.12.2013, 12:12]

hmm wczoraj to wyglądało dobrze, dzisiaj rzeczywiście jest tekst pocięty...


[Astarell @ 02.12.2013, 11:06]

Nie ma ograniczenia długości treści (przynajmniej narzuconego przeze mnie). Widocznie coś się pokićkało, kiedy wczoraj z Dżejem coś mieszaliśmy z formatowaniem tekstu.


[mziab @ 02.12.2013, 10:16]

Hmm, czemu mój tekst jest aż tak pocięty? Trochę w niektórych miejscach traci przez to sens :/
W nowej wersji strony mamy jakieś ograniczenie znaków? Czy może aż tak źle napisałem że trzeba było aż tyle wywalić? Bo jak sobie tak przeczytałem to spójność tekstu przez to poleciała na łeb

A ogony i uszka Astarellu w tym wypadku dla ozdoby ;)


[Venra @ 02.12.2013, 07:48]

Biorąc pod uwagę zboczone udziwnienia do jakich są zdolne chińczyki, uszka i ogony to pikuś.


[Gość @ 01.12.2013, 22:40]

Jak to bez zboczonych udziwnień? Uszka i gony to tylko dla ozdoby? ;)


[Astarell @ 01.12.2013, 17:59]

Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?