Eien no Aselia: The Spirit of Eternity Sword 2 (JAP) |
|
Wydania |
2007() |
Ogólnie
|
Część pierwsza zrobiła na mnie bardzo złe wrażenie, więc zbytnio kontynuacji nie wypatrywałem. Jak się okazało - niesłusznie, bo autorzy zrozumieli swoje błędy i starali się jak najlepiej je poprawić. Mamy więc w dalszym ciągu strategię turową polegającą na podbijaniu krainy za pomocą oddziałów złożonych z kilku postaci, naparzających się z przeciwnikami w efektownych i nieźle podbajerzonych starciach. Mamy też całkiem rozbudowane współczynniki (2 ekrany!) i co najważniejsze - wreszcie mordki postaci są ładne! A to o to tyle ważne, że jest to hentai, więc niejako jest to opcja obowiązkowa :)
|
Widok
|
boczny
|
Walka
|
fazówka
|
Recenzje |
Seinarukana to S-RPG (strategiczne RPG) wydane przez Xuse i jest drugą częścią serii Eien Shinken. Historia, która wydaje się mieć miejsce 10 lat po pierwszej części, skupia się na całkowicie innej grupie postaci i nie ma w niej niemal żadnej wzmianki o bohaterach z Eien no Aselia, jakkolwiek pojawia się kilkoro mniej znaczących postaci takich jak Tokimi, soistra Yuuto, czy Kaori (która na szczęście wygląda milion razy lepiej niż w pierwszej grze), choć nie odgrywają jakiejś szczególnej roli. I oczywiście mamy córkę Yuuto i Aseli, Euphorie, która jest całkowicie słodka, ale również niesamowicie silna.
Postacią, którą gramy tym razem w Seinarukana jest Nozomu Setoki, który wygląda całkiem dobrze i nie jest denerwującym ("dziewczyny nie powinny nigdy walczyć! dlaczego walczycie?! - jak to miało miejsce w jedynce) gościem, za co gra od razu dostała ode mnie sporego plusa. Historia zaczyna się dosyć normalnie. Pewnego razu szkoła zostaje zaatakowana przez Minions, którzy są dosłownie Spiritami z Eien no Aselia. Minions zaczynają atakować ucznió, ale Satsuki (starsza koleżanka) pojawia się nagle jako dzierżąca w dłoni miecz świetlny Valkiria (albo coś w tych klimatach, ale skrzydła na jej głowie wyglądają świetnie) i ratuje wszystkich. Nie może jednak powstrzymać wszystkich sama i kilkoro minions przedostaje się do Nozomu i Nozomi (koleżanki z dzieciństwa). Następuje typowa akcja ("daj mi siłę, muszę uratować moich przyjaciół") i moc budzi się w naszym bohaterze. Pokonuje Minions, ale pojawia się Zetsu (najlepszy przyjaciel), który teraz również ma moc - i z jakiegoś powodu, zapewne niezwykle mrocznego próbuje zabić Nozomu. Satsuki próbuje go powstrzymać, ale nie bardzo mu to wychodzi. Widząc że jej ukochany Nozomo zaraz zostanie pozbawiony głowy, teraz dla towarzystwa również Nozomi budzi swoją moc. I gdy wydaje się, że wszystko jest już stracone, Zetsu po prostu odchodzi. Zaraz po tym zdarzeniu wszyscy zainteresowanie mdleją :).
Gdy się budzą, znajdują się w szkole, która unosi się na czymś przypominającym gigantycznego wieloryba, który jest manifestacją miecza Nozomi [nie zmyślam, nic nie piłem - tak naprawdę jest w grze!]. Miecz Nozomu to Reime, denerwująca wróżka która po prostu nie potrafi siedzieć cicho, Satsuki dostaje za to centaura. Okazuje się, że nasi bohaterowi są w innym świecie i to nie koniec niespodzianek, bo takich światów jest tysiące. Aby powrócić do domu muszą losowo skakać pomiędzy nimi, aż będą mieli szczęście gdyż nie znają współrzędnych powrotnych - hmmm Sliders?
Może słowo o mechanice. Rozgrywka jest świetna. Zamiast standardowej walki RPG, gdzie wybierasz atak co turę, tutaj wybierasz gdzie ma znaleźć się postać - czy ma atakować, bronić albo pomagać w walce. Bohaterowie mogą użyć tylko jednej umiejętności, którą możesz zmienić tylko na początku walki, a nie pomiędzy turami. Walki toczą się na mapie, ich celem jest zawsze albo dotarcie do konkretnego miejsca albo zdobycie konkretnego miasta. Tylko 3 postacie mogą być w drużynie, których to drużyn możesz mieć za to aż 6. Tury są decydowane poprzez Movement IP, których każda postać ma określoną ilość. Im wyższa wartość, tym oczywiście szybciej przychodzi tura drużyny. Lewelowanie postaci nie opiera się na gromadzeniu doświadczeniu ze zdobytych wrogów, ponieważ takowego nie otrzymujesz. Aby wzmocnić postacie trzeba używać czegoś, co zwie się Mane.
Design postaci i grafiki są wspaniałe. Mapy są w pełnym 3d, a efekty specjalne wręcz biją po oczach. Nawet tło ma widoczne szczegółowe detale i śliczną grafikę.
Muzyka jest również bardzo dobra. Świetnie wpasowuje się w historię, a motyw przewodni jest porywający. Jeśli ktoś jest zainteresowany historią, a z japońskim u niego na bakier, to to na swoim blogu, niejaki nighteye159 przetłumaczył większość głównego scenariusza. http://nighteye159.livejournal.com/
Moja ocena: 5/5
Postacią, którą gramy tym razem w Seinarukana jest Nozomu Setoki, który wygląda całkiem dobrze i nie jest denerwującym ("dziewczyny nie powinny nigdy walczyć! dlaczego walczycie?! - jak to miało miejsce w jedynce) gościem, za co gra od razu dostała ode mnie sporego plusa. Historia zaczyna się dosyć normalnie. Pewnego razu szkoła zostaje zaatakowana przez Minions, którzy są dosłownie Spiritami z Eien no Aselia. Minions zaczynają atakować ucznió, ale Satsuki (starsza koleżanka) pojawia się nagle jako dzierżąca w dłoni miecz świetlny Valkiria (albo coś w tych klimatach, ale skrzydła na jej głowie wyglądają świetnie) i ratuje wszystkich. Nie może jednak powstrzymać wszystkich sama i kilkoro minions przedostaje się do Nozomu i Nozomi (koleżanki z dzieciństwa). Następuje typowa akcja ("daj mi siłę, muszę uratować moich przyjaciół") i moc budzi się w naszym bohaterze. Pokonuje Minions, ale pojawia się Zetsu (najlepszy przyjaciel), który teraz również ma moc - i z jakiegoś powodu, zapewne niezwykle mrocznego próbuje zabić Nozomu. Satsuki próbuje go powstrzymać, ale nie bardzo mu to wychodzi. Widząc że jej ukochany Nozomo zaraz zostanie pozbawiony głowy, teraz dla towarzystwa również Nozomi budzi swoją moc. I gdy wydaje się, że wszystko jest już stracone, Zetsu po prostu odchodzi. Zaraz po tym zdarzeniu wszyscy zainteresowanie mdleją :).
Gdy się budzą, znajdują się w szkole, która unosi się na czymś przypominającym gigantycznego wieloryba, który jest manifestacją miecza Nozomi [nie zmyślam, nic nie piłem - tak naprawdę jest w grze!]. Miecz Nozomu to Reime, denerwująca wróżka która po prostu nie potrafi siedzieć cicho, Satsuki dostaje za to centaura. Okazuje się, że nasi bohaterowi są w innym świecie i to nie koniec niespodzianek, bo takich światów jest tysiące. Aby powrócić do domu muszą losowo skakać pomiędzy nimi, aż będą mieli szczęście gdyż nie znają współrzędnych powrotnych - hmmm Sliders?
Może słowo o mechanice. Rozgrywka jest świetna. Zamiast standardowej walki RPG, gdzie wybierasz atak co turę, tutaj wybierasz gdzie ma znaleźć się postać - czy ma atakować, bronić albo pomagać w walce. Bohaterowie mogą użyć tylko jednej umiejętności, którą możesz zmienić tylko na początku walki, a nie pomiędzy turami. Walki toczą się na mapie, ich celem jest zawsze albo dotarcie do konkretnego miejsca albo zdobycie konkretnego miasta. Tylko 3 postacie mogą być w drużynie, których to drużyn możesz mieć za to aż 6. Tury są decydowane poprzez Movement IP, których każda postać ma określoną ilość. Im wyższa wartość, tym oczywiście szybciej przychodzi tura drużyny. Lewelowanie postaci nie opiera się na gromadzeniu doświadczeniu ze zdobytych wrogów, ponieważ takowego nie otrzymujesz. Aby wzmocnić postacie trzeba używać czegoś, co zwie się Mane.
Design postaci i grafiki są wspaniałe. Mapy są w pełnym 3d, a efekty specjalne wręcz biją po oczach. Nawet tło ma widoczne szczegółowe detale i śliczną grafikę.
Muzyka jest również bardzo dobra. Świetnie wpasowuje się w historię, a motyw przewodni jest porywający. Jeśli ktoś jest zainteresowany historią, a z japońskim u niego na bakier, to to na swoim blogu, niejaki nighteye159 przetłumaczył większość głównego scenariusza. http://nighteye159.livejournal.com/
Moja ocena: 5/5
Obrazki z gry:
Dodane: 09.07.2007, zmiany: 21.11.2013