DaggerfallThe Elder Scrolls: Chapter II: Daggerfall |
|
Wydania |
1996( Box) 2022( Steam) |
Ogólnie
|
Jedna z moich ulubionych gier wszechczasów :) Jeżeli macie cierpliwość walczyć z setkami błędów (z ich powodu gra zyskała sobie przydomek Buggerfall), to gra was na pewno zauroczy!
|
Widok
|
FPP
|
Walka
|
Czas rzeczywisty
|
Recenzje |
Tja, Daggerfall... cóż można napisać? Powiedzenie "największy erpeg wszechczasów" nabiera tu bardzo dosłownego znaczenia. Kiedy Bethsdea wydawała Daggerfalla nikt nawet nie przewidywał jego rozmiarów. Grafika zapierała dech w piersiach i po prostu powalała rozmachem i TES'owy klimatem. Widok FPP, rozglądanie się na wszystkie strony. Teraz, jak na dzisiejsze standarty ładne to to nie jest, ale prawdziwi gracze podobno nie zwracają uwagi na takie rzeczy. Najważniejsze, że klimat pozostał. Pamiętam jeszcze te noce, gdy przerażony uciekałem po ciemnych ulicach miasta przed pewnym martwym królem i nie mogłem znaleźć bezpiecznej tawerny. Do tej pory mam dreszcze na to wspomnienie.
Tysiące miast, setki lochów, ogromna interakcja z otoczeniem, zmiany pogody i pór roku, a nawet różne święta i tradycje mieszkańców. Dodajmy do tego liczne questy poboczne i pomyślmy że rok to był 1996. Szczęka opada??...no właśnie. Niestety, na ilość tego wszystkiego, proporcjonalnie przypada liczba bugów. Nie bez powodu gierka była nazywana bugerfallem. Czają się one na każdym kroku, często uniemożliwiając przejście daggera do końca, a patche nie wszystko naprawiają, eh miłe;-(. (Wstyd się przyznać, ale gry nie przeszedłem właśnie przez bugi grrr. Miałem jednak za sobą już jakieś 80% gry , więc może JRK nie zdyskwalifikuje tej recenzji;-)
Fabuła jest zawiła jak jelito hipopotama, czyli normalnie miodzio. Można się pogubić w tej całej polityce i związanymi z nią intrygami, a świat Tamriel wciąga jak cholercia. Tworzenie postaci jest ala Morrowind, czyli mega rozbudowane. Świetne są też ekrany ekwipunku i umiejętności. Tutaj uwaga dla tych bardziej perwersyjnych, postacie można rozebrać naprawdę do naga:-). Trochę nietypowe jest poruszanie się jak i walka (polega ona na trzymaniu klawisza myszki i machaniu nią na wszystkie strony - miecz podąża tak jak nasza ręka), ale można się przyzwyczaić i potem jest bardzo fajnie. Muzyka natomiast... też jest fajna, choć trochę śmieszna, zwłaszcza w tawernach i sklepach.
A jednak czepialscy będą się czepiać. I tak, po pierwsze, zaczną od tego, że większość lochów jest generowana losowo, a także że są brzydkie i monotonne. Ale czego się spodziewać po grze z tak zamierzchłych czasów (w świecie gier komputerowych te 10 lat to już inna epoka w końcu!). Cudeniek graficznych? Po drugie, Daggerfall to prawie same bezdroża. Miasta są rozdzielone pustkowiem, przez co zwiedzanie świata na piechotę zupełnie nie ma sensu. To rzeczywiście trochę wkurza, przydałby się jakiś drogowskaz, ścieżka. Po trzecie: bugi, bugi, bugi... Niby są patche i jakieś tam dodatki, tyle że błędów jest po prostu za DUŻO.
Podsumowując, dla mnie gra jest świetna mimo swoich wszystkich niedociągnięć. Była kamieniem milowym dla swojego gatunku i do tej pory nie została zapomniana, co o czymś świadczy. Innymi słowy, trzeba w nią zgrać i koniec.
PS. W grze jest podobno kilkanaście różnych zakończeń, więc właśnie do niej wracam.:)
Moja ocena 9/10
Obrazki z gry:
Dodane: 19.05.2002, zmiany: 12.08.2023
Komentarze:
http://www.youtube.com/watch?v=Uraaa10iQxo&list=PL60OXjQg_O5m8XkZx0nQNLW0V1MA9wbZx
[Gość @ 23.02.2014, 09:03]