Front Mission 1st: Remake |
|
Wydania |
2023( Steam) 2023( Steam) 2023( Steam) 2023( Steam) 2023( Steam) 2023( Steam) 2023( Steam) 2023( Steam) 2023( Steam) |
Ogólnie
|
Taktyczne RPG z mechami
|
Widok
|
Domyślnie izometryczny, swobodna kamera
|
Walka
|
Turowa
|
Recenzje |
Powroty do przeszłości gier motywowane sentymentem bywają bolesne jak rąbnięcie się najmniejszym palcem u nogi o wanzera. Czy było też tak w tym przypadku?
Miejsce akcji to przyszłość alternatywna na fikcyjnej wyspie Huffman, która wyłoniła się na Oceanie Spokojnym w 1995; sama akcja ma miejsce w okolicach roku 2090. Wtedy też na wyspie wybuchnie wojna pomiędzy sojuszami nacji OCU (Oceania Cooperative Union) oraz USN (United States of the New Continent). W skład pierwszej wchodzą kraje Południowej Azji, Oceanii i Australii, drugiej obu Ameryk. Jest to też czas gdy do walki używane są nowe maszyny bojowe czyli wanzery: sterowane przez ludzkich pilotów mechy. W zależności od wybranej kampanii: są to narzędzia sprawdzone w bojach albo dopiero wypierające czołgi czy transportery opancerzone. Bo piechota jakoś już w bojach nie uczestniczy - przynajmniej ja tego nie doświadczyłem. Być może walki stały się bardziej humanitarne, acz zniszczony wanzer prawdopodobnie też może zabrać ze sobą pilotującego - a czasami nie. Oceniam takie sytuacje jednak za wyjątkowo rzadkie: w trakcie rozgrywki wanzery naszej drużyny mogą zostać doszczętnie zniszczone i powoduje to tylko konieczność poniesienia opłat za naprawy po walce. Wyjątkiem są maszyny głównych bohaterów czyli Royda Clive i Kevina Greenfielda - porażka tych postaci prowadzi do przegranej i zakończenia gry.
Same postacie, mimo różnej przynależności i nawet rangi łączy poczucie sprawiedliwości i kodeks moralny. Royd jest umęczonym wyrzutami sumienia sporego kalibru najemnikiem bez woli życia. Za to Kevin jest naiwnym żołnierzem uwielbianym przez swoich podwładnych. Motywem łączącym obie postacie jest miłość do kobiety. O ile Kevin próbuje zbliżyć się do starszej stopniem koleżanki Marii, która trzyma go na dystans z racji bycia oddaną służbie, to Royd traci Karen w jednej ze wspólnych misji. Motywacją drugiego jest ponowne spotkanie z ukochaną, gdy Kevin po prostu wykonuje rozkazy, może skrycie licząc na to, że oczyści się z porażki w jednej z misji i może zaimponuje wybrance serca? Znaczy, nie jest w jego przypadku to mocno postulowane, taką po prostu mam intuicję w tym temacie. Gdybym miał wybierać, która postać jest ciekawsza, to moim wyborem byłby Clive. Mimo że o jego skrywanym cierpieniu i szukaniu odkupienia w śmierci możemy się właściwie dowiedzieć tylko z dialogów z innymi postaciami w drużynie bądź wydarzeń fabularnych. Jest on konsekwentnie wykreowaną postacią w swoim ponuractwie i obojętności. Kevin, cóż - jest idealistą i naiwniakiem, acz o bardziej żywej osobowości. Obie postacie przejdą swoistą przemianę, ale to ta u Royda ma większy ciężar i ładunek zaskoczenia.
Kampania OCU zawiera też wiele postaci, które mogą iść z nami w bój, bo aż 16! Czuć jednak, że stanowią one raczej tło pod udręki Royda i w zasadzie każdą można opisać z użyciem może trzech przymiotników. Ze strony USN mamy ich tylko 6, acz pozwoliło to na większe pole do interakcji - przed misją możemy zasięgnąć opinii każdego z nich. Royd wygrywa bitwę na polu interesującej osobowości, ale to Kevin ma bardziej wyrazistych towarzyszy broni. Ciekawe jest to, że oglądamy te same wydarzenia i bitwy z różnych punktów widzenia. Polecam wpierw jednak zapoznać się z kampanią OCU, ma też lepszy finał.
Wanzery. Każdy z nich ma po cztery moduły: korpus, lewa ręka, prawa i nogi. Dodatkowo procesor oraz plecak. Z racji tego że wszystko to (poza procesorem) coś waży, jeżeli chcemy zamontować sporo uzbrojenia, to odbędzie się to kosztem słabszego pancerza. Jeżeli ręka nie ma domyślnie wbudowanej broni, to możemy w dłonie wziąć po jednej sztuce i jeszcze sobie coś podpiąć na ramiona: wyrzutnię rakiet albo tarczę. Wyrzutnie pozwalają atakować z dystansu bez ryzyka natychmiastowej odpowiedzi ogniem, ale mają ograniczoną ilość amunicji na walkę. Tarcze zwiększają obronę i szanse na unik. No dobra, ale o co chodzi z tymi odpowiedziami ogniem? Otóż pozostałe rodzaje broni pozwalają prowadzić walkę na trzy sposoby: daleka (jak wyrzutnie) i bliska - tutaj z użyciem broni palnej albo do walki wręcz (można też uderzać samą dłonią bez broni). W takim przypadku przeciwnik może zdecydować się oddać. Plecak pozwala nosić więcej przedmiotów i dodaje mocy maszynie, dzięki czemu jest opcja noszenia cięższych podzespołów, bywa że zwiększa też zasięg broni. Tematem dygresji: są też wanzery zbudowane od podstaw, których przebudować nie możemy: mają określony kształt i broń.
Walka ma przebieg turowy. Możemy poruszyć się o określoną ilość obszarów i wykonać akcję: atak, użycie przedmiotu, zakończenie ruchu. Atak czy użycie przedmiotu kończą turę danej postaci. Po naszych wojakach akcje wykonują przeciwnicy. Jak wspomniałem: możemy ostrzeliwać z daleka albo walczyć bezpośrednio i tak samo mogą postępować przeciwnicy. Pocisk czy cios może trafić w jeden z czterech wspomnianych modułów. Każdy ma swoją ilość punktów wytrzymałości, po jej wyzerowaniu jest zniszczony. Zniszczenie korpusu oznacza też eliminację z walki wanzera. Zniszczenie rąk pozbawia opcji walki zainstalowanej na nich broni. Bez nóg wanzer porusza się dużo wolniej. Tak więc pocisk albo cios trafia w jedną z części mecha. Wpierw będzie to zupełnie losowe, ale im częściej będziemy wykorzystywać dany styl walki, tym większe będzie dana broń robić szkody i z czasem możemy odblokować umiejętności specjalne, takie jak celowanie w wybrane części czy też zmiana broni na ten sam rodzaj, tyle że używany w drugiej dłoni. Czy warto celować w coś poza korpusem? Tak. Raz że jest on mocniej opancerzony, dwa że za niszczenie na raty dostajemy więcej doświadczenia. W kampanii OCU mamy możliwość odzyskania utraconych kończyn dzięki ciężarówce. USN ma o tyle trudniej, że takiej nie ma - za to przeciwnicy czasami owszem. W walce warto też używać osłony oferowanej przez teren, który różnicuje też prędkość poruszania się po nim - wespół z rodzajem zamontowanych nóg.
Gra ma przystępny poziom trudności i jak długo nie będziemy chojracko wybiegać pod lufy główną postacią, to raczej trudno abyśmy przegrali. Kampania USN jest wyraźnie trudniejsza i już pierwsze misje potrafią szybko karać za głupotę. Znowu OCU zmuszone jest do wydawania większej ilości gotówki na zakupy z racji większej ilości postaci. Konieczne będzie obstawianie walk na arenach i wygrywanie ich - same walki są na szczęście szybkie. Same zasady walki taktycznej są mało skomplikowane. Korzystając z opcji zapoznania się z zasięgiem ruchu i strzału wrogich jednostek powinno być łatwo nawet osobom niedoświadczonym z gatunkiem taktycznych RPG. Poza walką możemy też w miastach rozmawiać w barach i zgłaszać się do sztabów po misje. Warto zagadywać każdego dwukrotnie i wyciągać wnioski z informacji, bo możemy pozyskać tak nowych ludzi do drużyny czy odkryć ukryte misje poboczne.
Tytuł został odświeżony graficznie i możemy też swobodniej operować kamerą na polu walki. Zmieniono mocno design ciężarówek. Muzycznie też uległ liftingowi, ale melodie pozostały wierne oryginalnym i nadal uderzają po emocjach! Bardzo zacne!
Niektóre osiągnięcia są wręcz niemożliwe bez poradników. Bo skąd masz wiedzieć, że na danym polu w określonej misji leży sobie wanzer i czeka na odnalezienie go? Nie ma jasnych wytycznych, żadnych. Spory minus, moim zdaniem.
Gra potrafi się też zawiesić przy wczytywaniu misji, jak już jesteśmy przy wadach. Jest też lekko czerstwa w dialogach.
Podsumowując: była to przyjemna podróż w przeszłość. Gra ma dobry scenariusz oraz przystępne mechaniki taktycznego RPG.
ZALETY:
- Fabuła
- Ciekawe postacie główne
- Poczucie mocy w walkach
- Muzyka
WADY:
- Osiągnięcia wymagające poradników
- Zawieszanie się przy ładowaniu misji (czasami)
Osoby, które grałyby w tę grę:
- Perykles
- George Patton
- Hikaru Ichijyo
Osoby, które nie grałyby w tę grę:
- Wladimir Putin
- Tony Meserve
- Gendō Ikari
Moja ocena: 4/5
Obrazki z gry:
Dodane: 11.07.2023, zmiany: 02.08.2023