Hack, Slash, Loot |
|
Wydania |
2012( Steam) |
Ogólnie
|
Pixelowaty rogalik z permadeathem. I tak, to zdanie było po polsku :D. Nowopolsku? W każdym razie - w grze łazimy po losowo generowanych poziomach, giniemy, w końcu odblokowujemy mocniejszą klasę, giniemy, znów śmiercią odblokowujemy mocniejszą klasę i być może w końcu kończymy grę z wynikiem pozytywnym (czyt. jako żywi).
|
Widok
|
izometr pikselowy
|
Walka
|
turówka
|
Recenzje |
Za siedmioma bitami, za siedmioma pikselami... Tak, to jeden z tych typów gier. Gra generuje nam podziemia z subtelnym dodatkiem fabuły do tego. I frytki. I smoki. I mitologię lovecraftowską, Z miksem podręczników do D&D oraz permanentną śmiercią. Zapis gry to iluzja, odczyt gry to iluzja, kody do poziomów to iluzja. Prawdą są tylko piksele.
Na początku przygody mamy dostępnych kilka klas postaci, a w zasadzie to są to same postacie, bo wyboru płci nie uwzględniono. Czy rasy. Tak, poprawność polityczna nie przyjmowała się w średniowieczu jako szczególnie silny trend w społeczności. Takoż i w światach wzorowanych na naszym średniowieczu, jak choćby w tym z recenzowanej gry. Nie lękajcie się jednak, maluczcy, bo pluralizm postaci w ramach czasu poświęconego na grę wzrasta. Ba, jak się ktoś postara i czujnie podejdzie do sprawy, to można odblokować relikty, więc postać rozpocznie wtedy parodię z magiczny wsparciem, które może zaoferować nowe możliwości, jak choćby przechodzenie przez ściany. A wszystko to turowo. Całkiem nieźle, jak na zbitek pikseli.
Nie pikselami gracz jednak żyje. Wielowątkowa fabuła, zadania poboczne i interesujące postaci bohaterów niezależnych - tego tu nie znajdziecie! Ale spokojnie, nie ma co się rozczarowywać, bo zaprawieni w bojach z orkami, bluźnierczymi mackami i chochlikami drukarskimi gracze rzuceni zostaną w wir... odniesień do kanonów fantasy czy horroru, ewentualnie nawet sci-fi. Mnie nie raz uśmiech pojawił się pod wąsem, ilekroć odnalazłem jakieś, szczególnie jak nieoczywiste. Po prawdzie, gra z sympatią pochyla się nad kanonami fantastyki i chichocze im w ucho. A my z nią.
Warstwa dźwiękowa ascetczna, ale biorąc pod uwagę grafikę, to chyba nie powinniśmy oczekiwać maestrii muzycznej. Jest dobrze, nie zatracamy immersji z racji udźwiękowienia. Melodie nawet wpadają w ucho, ale podobno pająki czasem też.
Miło mi się grało w ten tytuł, jest to pierwsza gra na Steam gdzie zdobyłem wszystkie osiągnięcia. Może dlatego nie jestem stanie jej porządnie złajać? Przyznam, że odkrycie co należy uczynić albo jak aby zdobyć osiągnięcie było radością samo w sobie. Prawdopodobni dzisiaj zdobyłbym tylko karty z gry i nie wracał do tego tytułu, ale wspomnienia przygód są zapisane w mojej przestrzeni międzyusznej jako miłe. Średni tytuł, ze wskazaniem na dobry. Tak na kilka kwadransów dziennie.
ZALETY:
+ Małe wymagania, powinna zadziałać na minimalnych ustawieniach na kalkulatorze
+ Sporo odniesień, które połechcą próżność geek'a
+ Ma osiągnięcia, co już może ją uczynić bardziej zdolną od części z nas, hehe
+ Te uczucie kiedy zabijasz boss'a ostatnim desperackim ciosem...
WADY:
- Asceza wizji i fonii
- Brak dialogów
- Mało misji
Osoby, które grałyby w tę grę:
+ J.R.R. Tolkien
+ Terry Prattchet
+ Howard P. Lovecraft
+ Gary Gygax
Osoby, które nie grałyby w tę grę:
- Paolo Coelho
- Mahatma Ghandi
- Donald Trump
- Paris Hilton
Obrazki z gry:
/obrazki dostarczył JRK/
Dodane: 21.11.2013, zmiany: 30.08.2017