Haunted Dungeons: Hyakki CastleHyakki Castle |
|
Wydania |
2017( Steam) 2017( Steam) 2017( Steam) 2017( Steam) 2017( Steam) |
Ogólnie
|
Na fali popularności Legend of Grimrock, gatunek FPPowych dungeon crawlerów odżył. Pojawiły się tytuły lepsze i gorsze, jednym z takich średniaków, wyróżniający się tylko zawartym w nim japońskim folklorem jest właśnie zamek Hyakki.
|
Widok
|
FPP
|
Walka
|
turówka
|
Recenzje |
Nie pamiętam ani jednego dungeon crawlera czasu rzeczywistego wyprodukowanego przez japońskie studio. Oczywiście, stworzono tam mnóstwo dungeon crawlerów, ale w typie Wizardry, a to całkiem coś innego. Cóż, klątwa Grimrocka dotarła także na daleki wschód. Jak im poszło? Tak jak innym. Jedyną grą dobijającą się do korony jest Vaporum, reszta to bardziej lub mniej średnie gry, jeszcze "The Fall of the Dungeon Guardians" jest w miarę na wysokim poziomie, ale jest zbyt eksperymentalny. Niemniej, "Hyakki Castle" ma swoje atuty, które wybijają go z grona średniaków, ale też posiada sporo grzechów, które konsekwentnie mu wypomnę.
Najpierw jednak o fabule. Tytułowy zamek nawiązuje nazwą do japońskiego folkloru tzw. parady demonów (yokai). Rozgrywka dzieje się w czasach szogunów (Edo), więc w najbardziej pociągających czasach. Statyczne obrazki stylizowane na klasyczne ryciny z epoki, opisane tekstem wprowadzają nas w zagmatwaną i wciągającą historię. Nie, no żartowałem. Coś tam, coś tam, trzeba załatwić czarnoksiężnika. Jak na tę odmianę rpg to wystarczy.
Na początek wybieramy 4-ech herosów. Rasy egzotyczne (oprócz człowieka): oni, tengu i nekomata. Klasy też w połowie dziwaczne w nazwie, bo samuraj i ninja to jednak standard. Współczynników jest mało, bo tylko atak i obrona, ale są one podzielone na 3 żywioły. Poza tym punkty życia, many oraz głodu. Z głodem jest sprawa kontrowersyjna. Jest on dodany na siłę i całkiem zbyteczny. Żarcia w lochach jest mało, a jedynym jego skutkiem jest osłabienie mocy ataku. Punkty głodu resetują się w momencie awansu na następny poziom, co następuje wyjątkowo często. W momencie awansu otrzymujemy kilka punktów umiejętności, za które kupujemy nowe ataki specjalne oraz czary. Umiejętności pasywne dostajemy z automatu osiągając odpowiedni poziom doświadczenia.
Rozgrywka? Standard, walki oraz puzzle. Twórcy się chwalą innowacyjnym systemem dzielenia drużyny na dwie grupy. Widok zmienia się wtedy na splitscreen. Podział na grupy istniał już w latach 90-ych, jednak nigdy w takim wydaniu. Ostatnio taki pomysł był zaimplementowany w "7 Mages", ale to był turowy system walki i nie było splitscreenu. Podział grupowy jest często wykorzystywany w rozwiązywaniu puzzli. Wykorzystywanie tego motywu w walce jest możliwe, ale jest to zdecydowanie trudne i niewygodne. Jest to proste, gdy jedna grupa jest bezpieczna, a walczymy tą drugą, ale walka obiema jest raczej bardzo trudna, a to z jednego względu. Potwory zadają dość silne ciosy, czasem wystarczy jeden atak, aby wybić połowę drużyny. Trzeba być w ciągłym ruchu, a więc naprawdę tylko magicy dadzą radę, a też nieczęsto nadarzy się taka okazja, no bo jednak rozgrywka toczy się w ciasnych korytarzach. Same potwory reprezentują dość szeroki repertuar japońskiego folkloru, ciekawego, ale też kompletnie nieznanego dla europejskiego gracza. Co jakiś czas trzeba będzie pokonać bossa. Walka polega na używaniu do 4-ataków (limit pada) wybieranych z wyuczonych umiejętności. Rodzaje ataków, choć są także dystansowe, nie są jakieś szczególnie rozbudowane. Oscylują wokół współczynników ataku i obrony, a więc nie ma jakichś ciekawych statusów. Puzzle też są raczej proste. Mechanika gry nie pozwala na manipulację przedmiotami ekwipunku, a więc nie można nimi rzucać, zostawić. Z tego powodu w zamku znajdziemy tylko dźwignie, płyty naciskowe i czasem obiekty typu ukryte przyciski w świecznikach czy posągi. Cała interakcja przedmiotami z ekwipunku jest automatyczna (otwieranie drzwi, zbieranie przedmiotów ze skrzyni itp.). Ujmijmy to całościowo: mechanika gry jest dość prostacka.
Gra posiada jednak dość istotną wadę. Zapisywać stan gry można tylko w jednym punkcie na poziom, co jest bardzo denerwujące, zwłaszcza gdy oberwiemy znienacka, co zwykle oznacza zgon kogoś z drużyny. Punkt ten też służy od odnawiania życia i magii, a także ożywania martwych herosów, ale nie regeneruje głodu, a powracanie tam i z powrotem przez duże połacie mapy powoduje duże "zużycie" jedzenia. Pewnie z tego powodu są miejsca, gdzie potwory się respawnują. System ekwipunku też nie należy do najlepszych. Mamy 3 miejsca na elementy aktualnie używane: broń, pancerz, amulet. Przenoszenie i używanie przedmiotów jest dziwaczne. Największym nieporozumieniem jest interfejs użytkownika, który jest niedostosowany do zachodnich standardów. Jest on dostosowany do pada, co jest dziwne, bo gra jest stricte pecetowa. W następnej kolejności zaimplementowano obsługę myszki i klawiatury, a ta jest okey, ale nie do końca. Wpierw o padzie, cała mechanika gry jest pod niego dostosowana (4 ataki) i o dziwo jest dobrze przemyślana i sprawdza się wręcz wzorcowo, przynajmniej w walce, bo nie testowałem tego szczegółowo. W tego rodzaju grach preferuję mysz i klawiaturę. A więc, nie ma zamykania okienek na klawiszu escape (później w patchu dodano, ale z tego co pamiętam tylko w menu, być może się mylę). Dziwne przenoszenie przedmiotów w ekwipunku. Brak rozglądania się w labiryntach (na padzie jest). Utrudniony dostęp do mapy i innych okienek (brak odpowiednich skrótów). Nie jest tragicznie, ale jednak. Skoro kopiujemy Grimrocka to kopiujmy dobrze.
Gra od strony graficznej prezentuje się słabo. Rozmyte tekstury, proste modele, cieniutkie animacje. Strona dźwiękowa też nie jest lepsza. Brak niektórych efektów dźwiękowych, zła proporcja zaniku dźwięku do odległości. Grałem jeszcze na pierwszej wersji, gdzie nie było wyboru rozdzielczości i gra ustawiała się na 720p. Późniejszy patch pozwala wybrać sobie rozmiar ekranu, ale co to zmienia. Wtedy grafika 2D nie jest skalowana i zmniejsza się proporcjonalnie utrudniając granie myszką (celowanie do małych ikonek ataku dość oddalonych od siebie), zaś grafika 3D wcale się nie poprawia. Usytuowanie ikonek herosów jest dość niefortunne, zwłaszcza w 720p, bo przysłaniają dolną część ekranu. Nie widać wtedy zapadni, trudno ocenić czy jest zamknięta czy otwarta. Jest mechanizm chowania UI, ale jest źle zaimplementowany. Chowa się sam i ręcznie go nie można schować, zaś w momencie walki trzeba go aktywować klawiszem. Kompletna żenada.
Ogólnie jednak gra jest klimatyczna i dość przyjemna w rozgrywce. Ekstazy nie będzie, Grimrocka z tronu nie strąci, a i w tym gatunku są większe krapy.
Moja ocena: 3/5
Obrazki z gry:
Dodane: 25.11.2017, zmiany: 08.01.2021