S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of ChornobylStalker 2: Heart of Chornobyl |
|
Wydania |
2024( Steam) 2024( Steam) |
Ogólnie
|
Strzelankowa produkcja z Ukrainy, czwarta gra z serii, jak doskonale widać po 2 w tytule :). Wyprawa do świata, w którym po katastrofie w Czarnobylu potoczyło się to wszystko trochę inaczej.
|
Widok
|
FPP
|
Walka
|
czas rzeczywisty
|
Recenzje |
S.T.A.L.K.E.R. 2 przez wielu nazwany został Call of Pripyat 2.0, a wielu fanów starych części wręcz twierdzi, że poprzednie części na modach są lepsze od dwójki. Otóż powiadam wam, że ograłem całą trylogię tuż przed premierą, a nawet sprawdziłem kilka modów i ci co tak twierdzą albo nie grali w najnowszą odsłonę, albo mają za słaby sprzęt, ewentualnie mentalnie utknęli gdzieś w 2010 roku. Nie twierdzę, że stare części zwłaszcza na modach są złe, wręcz przeciwnie uważam, że społeczność stalkera zrobiła kawał dobrej roboty, ale twierdzić, że najnowsza gra nie zrobiła progresu? Pomijam już grafikę, bo to raczej oczywiste, ale ja "na świeżo" mam porównanie chociażby odczuć związanych ze strzelaniem, eksploracją czy też fabułą główną oraz zadaniami pobocznymi (ograłem całą trylogię tuż przed premierą dwójki) i najnowsza odsłona zamiata w moim odczuciu całą poprzednią trylogię pod dywan. Oczywiście należy też wspomnieć o tym, że dwójka "z dumą" kultywuje tradycję całej serii i wychodzi na premierę zabugowana niczym nora Stalkera po tygodniowej libacji (może nie rozwijajmy tematu tej nory). Nie zmienia to faktu, że nigdy nie byłem jakimś wielkim fanem poprzedniej trylogii i dopiero ta odsłona przekonała mnie do siebie. Pomimo błędów (to nie błędy, to anomalie!:)), pomimo słabej optymalizacji, pomimo patchy, które potrafią więcej zepsuć, niż naprawić (patrz film: Omówienie patcha 1.1). Mogę powiedzieć, że seria zyskała nowego fana.
Zona 2.0
Poprzednie odsłony w porównaniu do dwójki, wydały mi się nazbyt "płaskie" w rozgrywce. Trudno to do końca wyrazić, ale moja chęć eksploracji Zony nie była tam tak duża, jak właśnie tutaj. Wpływ na to ma w dużej mierze podejście twórców do fabuły głównej, która co tu dużo mówić, aby nie spolerować, jest dużo lepsza niż w każdej z poprzedniczek. Jest ciekawiej, bardziej epicko, a co najlepsze z szacunkiem do całej serii, a nawet więcej, bo najnowsza odsłona uwzględnia wszystko, co osiągnęły poprzedniczki i łączy je w jedno wypełniając luki fabularne, które były w poprzednich częściach. Daje też spore możliwości wyboru i warto grę przejść co najmniej dwa razy, aby poznać całą historię z kilku perspektyw. Zresztą podobnie jest z zadaniami pobocznymi, które wyłamują się ze schematu "przynieś, podaj, pozamiataj" i same w sobie są ciekawą odskocznią od głównego wątku. Najlepsze jest jednak to, że fabuła jest tak skonstruowana, że prawie w każdej chwili możemy ją "olać" i zacząć eksplorować Zonę, odkrywając nowe lokacje oraz polować na artefakty w anomaliach. Tutaj warto na chwilę się zatrzymać, bo teraz doszły nowe artefakty, które są arcyartefaktami, a zdobycie każdego, to swoista zagadka eksploracyjna. Natomiast mechanika "łapania" zwykłych artefaktów została "po staremu", jednak bardziej ją dopieszczono, a samych zwykłych artefaktów jest kilkadziesiąt! Oczywiście nie zapomniano też o zapychaczu w postaci skrytek, których w grze jest zatrzęsienie. Większość to nic ciekawego, ale znaczna część (około 40%), to ciekawe zagadki eksploracyjne, a to musimy się gdzieś wspiąć wykorzystując anomalie, innym razem przestrzelić kłódkę z odpowiedniej perspektywy, odnaleźć kod wypisany krwią na ścianie, wrzucić granat do dziury itd. Nawet w tym aspekcie jest ciekawiej niż w poprzedniczkach, a znalezienie legendarnej broni, czy pancerza daje olbrzymią satysfakcje z eksploracji i sprawia, że warto przeszukiwać zakamarki zony. Jedyne do czego można się przyczepić podczas eksploracji, to "budynki fabularne" czyli takie do których będziemy mieli zamknięty dostęp, bo potem coś tam się będzie działo. Trochę to nienaturalne i wybija z immersji. W odczuwaniu klimatu przeszkadza też "optymalizacja" w postaci usunięcia z barów większości NPC i pozostawienie prawie samych wymaganych. Najbardziej odczuwalne jest to w Rostoku, gdzie powinny być tłumy, a bary świecą pustkami (mimo, że barman twierdzi inaczej:)).
Walka 2.0
Nie ukrywam, że chyba największy problem, jaki miałem z poprzednimi odsłonami, to brak właściwych odczuć związanych ze strzelaniem. Było strasznie płasko i nijako. Niby strzelało się poprawnie, a jednak nie dawało mi to takiej satysfakcji, jak powinno (i nie piszcie, że niby mody wiele zmieniają. W porównaniu do dwójki, to całe g...zmieniają). W tej odsłonie realnie czułem, że strzela mi się dobrze, że czuję te bronie, a satysfakcja ustrzelenia przeciwnika w głowę, który nie pada jak papierowa kukiełka jest nieporównanie większa, niż w poprzednich częściach. Nóż nareszcie nie jest za silny, a potwory spełniają swoją rolę i taka pijawka, czy niby-pies, to teraz realne zagrożenia, a nie po pierdółki na dwa hity. Reszta potworów też została poprawiona na lepsze. Niestety o ile odczucia z walki są ogólnie na lepsze, to właśnie do tego aspektu gry mam największe zarzuty. Przeciwnicy grają na kodach i widzą nas przez ściany, a ich celność jest nawet lepsza, niż ruskich w cs-ie na auto-aimie (dobry auto-aim trafia co trzeci pocisk, a tutaj im wchodzi wszystko:)). Dodatkowo skradanie się jest bardzo trudne, a zdobycie jakiegoś obozu wroga po cichu, to sztuka trudniejsza niż założenie nogi za głowę i uda się to tylko nielicznym. Innymi słowy, ciche podejście szybko przestaje być alternatywą, bo nie warto się męczyć. Bywa też, że przeciwnicy respią się nam za plecami, a o systemie A-life, to zapomnijcie, no chyba, że kiedyś w przyszłości, bo obecnie to respawny wrogów w konkretnych miejscach są nazbyt oczywiste, aby nas "oszukać" symulacją życia w Zonie.
Ekwipunek 2.0
Gdybym miał powiedzieć, który element w grze wyszedł prawie perfekcyjnie, to właśnie jest tym elementem ekwipunek i konfiguracja naszej postaci. W grze znajdziemy całe tony różnego rodzaju broni oraz pancerzy, a jednocześnie długo w grze nie mamy poczucia, że mamy wszystkiego pod dostatkiem. Sprzęt można, a nawet trzeba ulepszać i naprawiać, a amunicji nigdy nie jest za wiele, ale dzięki ciągłemu żonglowaniu narzędziami zagłady, na brak ammo też raczej się nie narzeka. Prawie każda pukawka w grze ma swój legendarny odpowiednik, podobnie zresztą jak pancerze, a to zachęca do eksploracji. Wszystko jest odpowiednio drogie i jeśli tylko nie zepsujecie sobie gry modami likwidującymi obciążenie i nie pobiegniecie na początku gry po najlepszy pancerz (tak, można tak zrobić:)) lub nie wpiszecie kodu na kasę, to satysfakcja z progresu czynionego przez naszego Stalkera jest olbrzymia. Poza pancerzem i trzema pukawkami, można jeszcze założyć do pięciu artefaktów, co daje całkiem niezłą ilość możliwości konfiguracji naszego bohatera. Do tego dochodzą oczywiście różne magazynki, lunety i inne gadżety możliwe do podpięcia pod nasze bronie. Może i nasza postać sama w sobie statystyk nie posiada, ale rozbudowane statystyki broni i pancerzy oraz artefaktów w pełni to rekompensują.
S.T.A.L.K.E.R. 2
Pomimo tego że najnowsza odsłona cierpi na masę błędów, to według mnie nie ulega wątpliwości, że jest to najlepsza część gry, która z czasem będzie tylko lepsza. Już teraz klimat, fabuła oraz satysfakcja z eksploracji i odkrywania Zony są na tyle duże, że gra spokojnie zasługuje na 8/10, a jak tylko poradzą sobie z najważniejszymi błędami, to i 9/10 będzie zasłużoną oceną.
PLUSY:
✔️Klimat
✔️Dużo fajnego ekwipunku
✔️Odczucia podczas walki
✔️Eksploracja
✔️Artefakty i Arcyartefakty
✔️Fabuła główna i poboczna
MINUSY:
❌Przeciwnicy "grają na kodach"
❌A-Life system (że co?:))
❌Nadal sporo błędów graficznych
❌Wymaga jeszcze dużo łatania
❌Optymalizacja
Moja ocena :8/10 (9/10 - jak ją trochę połatają)
Obrazki z gry:
/obrazki dostarczył Rankin Ryukenden/
Dodane: 02.12.2024, zmiany: 24.12.2024