Ultima VII: Part Two: Serpent Isle + The Silver Seed |
|
Wydania |
1994( Box) |
Ogólnie
|
siódma część Ultimy jest niejako rozbita na dwie części- Black Gate to pierwsza z nich. Dwa lata później autorzy wydali kontynuację- Serpent Isle, z niewiele zmienioną grafiką i tym samym engine gry. Wychodząc chyba z założenia, że każda kolejna Ultima musi być lepsza, nie nadali jej numerka 8, ale znów 7, dla odróżnienia z dopiskiem "part 2". Jako osobny dysk wydane zostało również rozszerzenie do gry- The Silver Seed- dodające kilka całkowicie nieobowiązkowych subquestów.
W Polsce wydane w Zielonej Serii- Complete Ultima VII (1cd) 25 zł- uwaga, brak w tym wydaniu kodów pozwalających na obejście zabezpieczeń programowych! |
Widok
|
izometr
|
Walka
|
czas rzeczywisty
|
Recenzje |
Druga część Ultimy 7, autorzy słusznie wyszli z założenia, że skoro nie zmieniają istotnie grafiki, ani zasad gry, niezbyt uczciwie byłoby nadać jej kolejny numerek. Sama gra to rzeczywiście niemal wierna kalka U7:1, różnice są minimalne: inne rysunki twarzy postaci, trochę nowych elementów otoczenia i przeciwników. Ale to wciąż ta sama, dobra U7. Dodatek, czyli Silver Seed to nowe lokacje- spotkamy przedstawicieli dawno zaginionej cywilizacji i postaramy się odnaleźć ich skarb- tytułowe Srebrne Ziarno.
Plusy:
Jeszcze więcej przygód w Britanni, ogromny świat, wiele zadań pobocznych.
Minusy:
Chaotyczne walki, brak współczynników ekwipunku.
Widok:
Grafika uległa jedynie kosmetycznym zmianom- czasem ciężko byłoby nawet odróżnić obrazki z obu gier. A więc wciąż mamy izometr, sterujemy bezpośrednio jedną postacią, pozostali biegają za nami. Świat do zwiedzenia jest ogromny, tym razem zapuścimy się nawet do krain skutych wiecznym lodem! W podziemiach w dalszym ciągu brak jest automapy. Dużym ułatwieniem są natomiast systemy teleportacyjne.
Fabuła:
Bezpośrednia kontynuacja U7:1. Batlin ucieka na Serpent Isle. Istnieje zagrożenie, że tam spróbuje znowu sprowadzić Guardiana. Ruszasz więc jego tropem. Na miejscu sytuacja okazuje się jeszcze poważniejsza. Kraina ta chyli się ku zagładzie, która pociągnie za sobą zagładę całego wszechświata. Musisz ponownie interweniować.
Walka:
Bez zmian- nadal czas rzeczywisty, nadal więc chaos i zamieszanie. Na plus trzeba policzyć nową opcję, zdecydowanie ułatwiającą walkę. Jest to okno wyświetlające poziom obrażeń, taktykę i "combat" całej naszej drużyny. Okno to zatrzymuje grę, można więc bez problemów kontrolować bitwy. Nawet, jeśli nasi uciekną nam z ekranu (a zdarza się to nagminnie).
Statystyki:
Drużyna składa się z maksymalnie 5 postaci. Chętnych do drużyny nie ma zbyt wielu. choć jest ich więcej niż w poprzedniej części. Są postacie, które przyłączą się do nas na stałe, inne tylko do wypełnienia jakiegoś zadania. Tworzymy tylko jedną postać- Avatara (znów tylko imię, płeć i obrazek). Awans na wyższy poziom po uzbieraniu odpowiedniej ilości expa następuje podczas odpłatnego treningu- nasz bohater wyciąga na arenie miecz i zaczyna się lać krew. Realizm!
Ekwipunek:
Zanim zobaczyłem M&M6 był to mój ulubiony system rysunkowy uzbrojenia. Każda postać ma osobny rysunek postaci, na który nakłada się zbroję, broń, ekwipunek. Każda część zbroi wygląda inaczej, jest po prostu genialnie. Różne są także niesione bronie i to zależnie czy jej używasz, czy niesiesz przy pasie. Możemy wsadzić coś na główkę, ciało, nogi, stopy, ręce. Ponadto coś zawiesić na szyi, w uszach, po jednym pierścieniu na rękę, płaszczyk, przy pasie, na barana tylko plecak oraz coś dużego na to wszystko, np. łuk na plecy. A! I jeszcze tam upchać tarczę. Ale jest jeden ogromny szkopuł - nadal to wszystko nie ma współczynników! (można znaleźć książkę z częścią przedmiotów, ale i tam nie ma wszystkiego, a to co jest.. ehhh- np. sword-6).
Obrazki z gry:
Dodane: 12.08.2002, zmiany: 27.03.2021