Warlock of Firetop Mountain (The)

Seria Fighting Fantasy liczy już 41 lat. Pierwsza książka z tej serii została wydana w 1982 roku pod tytułem " The Warlock of Firetop Mountain" . Można więc powiedzieć, że gra, którą recenzuję jest remakem jednej z najstarszych gier w historii. Pytanie tylko, czy można nazwać książkę paragrafową grą? Myślę, że można, bo poza czytaniem i wyborami, system ten zawierał też walkę opartą o rzuty dwoma kośćmi k6, a gracz posiadał swój ekwipunek oraz kilka cech, które wpływały na przebieg rozgrywki. Oczywiście komputerowa adaptacja poszła o krok dalej i poza wdrożeniem bardziej skomplikowanego systemu walki, dołożyła też oprawę graficzno-muzyczną.

Czarnoksiężnik z Ognistej Góry

W grze wcielamy się w jednego ze śmiałków, który rusza do wnętrza góry, aby pokonać tytułowego czarnoksiężnika. Na bohatera czekają przygody oraz mnóstwo skarbów pilnowanych przez fantastyczne stwory, które bronią dostępu do siedziby czarownika. Początkowo mamy do wyboru tylko trzy postacie, ale za zdobywane podczas przygody dusze, możemy odblokować kolejne ( łącznie jest dostępnych aż 15 figurek postaci, a z dodatkiem Goblin Scourge!, 18 ). Bohaterowie różnią się nie tylko wyglądem, ale też bronią, która pozwala wykonywać im różne ataki oraz statystykami. Oprócz tego każdy bohater ma swój cel indywidualny, który poza celem głównym w postaci pokonania czarnoksiężnika, można opcjonalnie wykonać, co doprowadzi nas do prawdziwego zakończenia daną postacią ( zdobędziemy też adekwatne osiągnięcie). Ponieważ jest to adaptacja książki paragrafowej, to rozgrywka polega głównie na czytaniu oraz podejmowaniu decyzji w oparciu o proponowane przez grę rozwiązania. Możemy też często obrać inną drogę do celu, a tych jest kilka, więc kolejne podejścia mogą się znacznie od siebie różnić. Aby trochę grę urozmaicić, to komputerowa adaptacja dodaje grafikę w formie makiety na której przeciwnicy oraz nasz bohater są reprezentowani w postaci figurek, zdecydowano się też skomplikować system walki, który dzięki temu zyskał na głębi. Bardzo dobrze wypadła też warstwa audio, a podczas naszych podróży oprócz oglądania ładnie wykonanych makiet i figurek, posłuchamy naprawdę świetnej muzyki i przyzwoitych odgłosów, co zdecydowanie dobrze wpływa na klimat produkcji.

Góra zmieniła się na lepsze

Adaptacja wprowadziła też sporo zmian fabularnych oraz zdarzeń, które nie występowały w wersji książkowej. Głównie są to przygody powiązane z celami dodatkowymi danych postaci, ale nie tylko. Ogólnie wszystko wyszło bardzo dobrze, a gra dzięki temu zyskała więcej głębi oraz jest bardziej regrywalna od protoplasty. Wpływ na to mają nie tylko zmiany fabularne, ale też lepszy od oryginału system walki. Jeśli trafimy w jakiejś komnacie na wroga, to otwiera nam się nowa plansza, na której będziemy walczyć. W każdej turze możemy wykonać ruch oraz atak, jeśli atakujemy pole na które ruszy przeciwnik, to trafiamy i zadajemy mu obrażenia zależne od wykonanego ataku ( różne ataki, mają różne wartości). Podobnie czynią przeciwnicy. Kluczem jest więc przewidzenie ruchów przeciwnika oraz dostosowanie ataków, którymi dysponujemy do danej sytuacji. Jeśli jednak nasz atak zgra się z atakiem wroga, to następuje clash (walka w zwarciu), co oznacza, że rzucamy dwoma kośćmi za siebie oraz za przeciwnika, a wyższy wynik wygrywa. Najlepiej więc unikać zwarcia i starać się przewidzieć ruch wroga przed atakiem, co nie zawsze bywa łatwe. Ponieważ każda postać ma inne ataki, to zależnie od tego kim gramy, gra może być łatwiejsza bądź trudniejsza, co oczywiście też wpływa na regrywalność pozytywnie. Kostki użyjemy nie tylko podczas walki, ale też podczas niektórych zdarzeń. Naszą postać poza staminą, która jest swoistym życiem, określają jeszcze dwie cechy, a jest to Luck oraz skill. Obie cechy będą istotne podczas różnych spotkań poza walką i podobnie jak stamina, ich wartość jest inna dla różnych postaci. Jest jeszcze ekwipunek w którym przechowamy różne przedmioty, aczkolwiek najważniejsze to racje żywnościowe ( przywracają staminę) oraz resurrection stone dający możliwość wskrzeszenia naszej postaci 3 razy na grę, co bardzo ułatwia czerpanie przyjemności z przygody.

Goblin Scourge!

Do gry wyszedł też dodatek, jednak już na wstępie ostudzę wyobraźnię wszystkim tym, którzy liczą na nową przygodę. Goblin Scourge! skupia sie głównie na walce. Jest to nadal ta sama przygoda, ale większość zdarzeń, opisów i innych przygód zastąpiono walką. Można powiedzieć, że jest to takie rozszerzenie pozbawiające nas większości warstwy fabularnej, a w zamian dając walkę. Mi osobiście średnio podchodzi to rozwiązanie i wolę oryginalną przygodę, na szczęście dodatek daje też trzy nowe postacie do podstawki, więc odrobinę poszerza rozgrywkę. Tryb walki, który oferuje jest też szybką alternatywą na zdobycie sporej ilości dusz, co ułatwia odblokowanie nowych postaci w podstawce.

PODSUMOWANIE:

Bardzo się cieszę, że chociaż pierwsza część FF doczekała się tak świetnej adaptacji komputerowej, która nie tylko na sztywno przenosi historię z oryginału na PC, ale też poszerza ją o pasującą klimatem oprawę audio-wizualną. Dodaje też ciekawy system walki oraz nowe przygody i postacie. W mojej opinii jest to najlepsza adaptacja tego cyklu w historii. Chciałbym, aby więcej części tego kultowego cyklu doczekało się podobnych produkcji, a jest z czego wybierać, bo książek powstało ponad 60!

PLUSY:
✔️ Świetna adaptacja
✔️ Klimat FF
✔️ Dużo postaci
✔️ Poszerzona względem oryginału
✔️ Oprawa audio-wizualna
✔️ Ciekawy system walki

MINUSY:
❌ Na siłę, to dodatek mało wnosi do podstawki
❌ Porzucona nagle, a obiecano jeszcze dwie postacie
❌ Brak wersji PL

OCENA:
9/10 - Jeśli lubisz czytać i/lub miałeś styczność z tą serią.
7/10 - Dla przeciętnego gracza, może być średnio strawna, bo nawet pomimo innowacji tu zastosowanych, to mimo wszystko relikt przeszłości.