Half-Minute HeroYuusha 30 (JAP) |
|
Wydania |
2009() 2009() |
Ogólnie
|
Oryginalne dzieło, poniekąd pastisz gatunku, na dodatek miszmasz gatunkowy - mamy rpg, strategię czasu rzeczywistego, shootera i grę akcji. Najważniejszym trybem gry jest Hero 30, który jest rpgiem. Wszystkie są jednak powiązane fabularnie.
|
Widok
|
izometr
|
Walka
|
zręcznościówka
|
Recenzje |
Bohater ostatniej akcji
Ostatnio rynek growy cierpi na syndrom kalki. Brak kreatywności, sprawdzone schematy i kserowanie pomysłów to codzienność. Jrpgi na stacjonarkach są w zdecydowanym odwrocie. Japończycy nie odnaleźli się w HD-erze, a i recenzenci zaczęli mniej przychylnie oceniać ich dzieła. Teraz wiodą prym gry w stylu Mass Effect czy Dragon Age. Jednak twórcy z kraju kwitnącej wiśni mają jeszcze do dyspozycji kieszonkowe konsole. Tam mogą zaszaleć, wymyśleć coś oryginalnego bez strachu o gigantyczne straty. Swoistym "przodownikiem pracy" na tym polu był (jest) DS. Jednak tym razem to pogardliwie nazywane port station PSP otrzymuje zaskakująco oryginalną produkcję. Powitajcie Half Minute Hero.
Bez skojarzeń proszę
Tytuł gry brzmi dwuznacznie, jednak nie jest to produkt hentaiowy ;). Przeklinam wszystkie filmy w stylu American Pie, które doprowadzają do takich właśnie wypaczeń myślenia, niech was szlag;D. Półminutowy Bohater to specyficzny konglomerat gatunków. Mamy rpg, strategię czasu rzeczywistego, shootera i grę akcji. Najważniejszym trybem gry jest Hero 30, który jest rpgiem. Wszystkie są jednak powiązane fabularnie.
Pół minuty by uratować świat
Lord Zła opanował czar, który pozwala zniszczyć świat w 30 sekund. Hero próbuje go powstrzymać, jednak nie udaje mu się. Zagłada pochłania całe istnienie. Jednak jest szansa, pomocną dłoń wyciąga do nas Bogini Czasu. Pomoże nam, ale za opłatą, gdyż uwielbia pieniądze. Możemy odmówić, jednak bogini pyta się wtedy nas nas czy widzieliśmy rpga który ruszyłby dalej bez powiedzenia "tak"? Właśnie w takim stylu jest ta gra. Jest to pastisz klasycznych motywów rpgowych. Nasz heros wciąga każdego innego bohatera jrpg nosem. No bo który z nich uratował świat 30 razy? Galeria postaci uzupełnia prześmiewczy i humorystyczny ton. O łasej na świecidełka bogini wspomniałem, jest zapatrzony w swoją urodę Evil Lord, którego levelujemy poprzez manicure:D, księżniczka trzymana pod kloszem, która potrafi podnieść kuszę wielkości armaty. Jest zabawnie, zdarzają się co prawda poważniejsze motywy i zdarzenia, które jednak pasują do ogółu opowiadanej historii.
Retro grafika domyka klamrę parodii. Takiej pikselozy to nawet na Nesie nie widziałem, a na animację składa się dosłownie kilka klatek. Pamiętać trzeba, że jest to zabieg zamierzony i nie można poczytać tego jako wady. Muzyka dla kontrastu jest jak najbardziej nowoczesna. A do tego wpada w ucho i pasuje do gry.
Każdy tryb gry to inna para kaloszy. Łączy je tylko 30 sekundowy limit na wykonanie zadania (oprócz wspomnianej wcześniej fabuły). W Hero 30 nabijamy levele, wykonujemy questy eksplorując mapę, by ubić kolejnego Evil Lorda którego ktoś (dokładniej to główny mąciciel całej gry) nauczył czaru zniszczenia. 30 sekund może wydawać się za krótkim czasem na to wszystko i tak jest. Czas zatrzymuje się w miastach (bonus od bogini), mamy do dyspozycji również figury przy których za opłatą wyzerujemy czas znowu do 30. Każda kolejna opłata jest wyższa, byśmy nie mogli tego robić do upadłego. W ten sposób levelujemy (które dzieki boskiej pomocy jest błyskawiczne) i rośniemy w siłę, by pokonać kolejnego adwersarza. Każdy rodział w tym trybie zaczynamy od 1 levelu by nie było za łatwo. Wydawać się może, że schemat gry jest prostacki i nudny. Nie jest tak, gdyż każdy chapter skrywa niespodzianki. W niektórych możemy werbować pomoc (ale nie musimy). Sposobów na przejście każdego rodziału często jest więcej niż jeden. Dochodzą do tego rozwidlenia dróg, kilka zakończeń gry, opcjonalne dungeony, questy, bossowie. Atrakcji jest cała sterta. Oczywiście wszystko jest błyskawiczne, do tego każdy chaptera można powtarzać. Nie ma więc problemu jeżeli coś przeoczyliśmy.
Pozostałe tryby są prostsze i bardziej liniowe. W Evil Lord 30 przyjdzie nam niszczyć złowieszcze figury (oraz przeciwników) przyzywając różne stwory, Princess 30 polega na zdobywaniu różnych itemów by uleczyć chorego króla. Odbywa się to w konwencji klasycznej scrollowanej strzelanki. W tych trybach również pomaga nam Bogini Czasu. Knight 30 jest trochę inny. Tym razem to my jako rycerz odganiamy przeciwników od rzucającego czar maga. Możemy używać pułapek, robić za przynętę lub ostatecznie chwycić maga i zwiać. Mag gdy jest w ruchu nie może kumulować czaru, a rycerz w starciach jest słaby. Trzeba więc kombinować by się gdzieś zakamuflować. Tryb ten wymaga czasami kombinowania.
Sytemy walki
Z powodu takiej a nie innej konwecji mamy cztery różne rodzaje starć. System w Hero 30 ciężko zdefiniować. Nasz bohater sam biegnie na przeciwnika i uderza go (samemu również będąc trafianym), aż ktoś padnie (właściwie to odleci). Nasza rola ogranicza się do wciśnięcia co najwyżej guzika od użycia itemu (można mieć przy sobie tylko jeden) lub do przyśpieszenia biegu, ale kosztem traconego Hp. Więc jest to chyba system zręcznościowy. Walka w Evil Lord 30 to przyzywanie odpowiednich stworów na odpowiednich przeciwników oraz wydanie rozkazu do szarży (sam lord nie umie walczyć, chociaż jest na polu bitwy), Princess 30 to shooter, a Knight 30 przypomina trochę Zeldę (ale przeciwników nie można zabić tylko ogłuszyć) z użyciem znalezionych przedmiotów.
Rzeka miodu
Half Minute Hero jest mega grywalny. Odkrywanie kolejnych sposobów przejścia każdego chaptera wciąga. Zaskakuje duża ilość ekwipunku do zdobycia. Gra ta jest wręcz stworzona na przenośną konsolę. Błyskawiczność rozgrywki daje możliwość odpalenia PSP na "posiedzeniu" w toalecie, przejścia chaptera i save'a. Pozostałe tryby wprowadzają urozmaicenie do rozgrywki, która mogłaby popaść z czasem w schematy. A tak nie mamy możliwości znudzenia się. Fabuła jest zaskakująco angażująca, postacie mimo że złożone z kilkunastu pikseli potrafią zaskoczyć głębią. Jest galeria, w której odkrywamy spis wszystkich przedmiotów do zdobycia. Są artworki, które obrazują nam wygląd postaci w nie pikselowej formie.
Pół minuty do szczęścia
Dawno tak dobrze się nie bawiłem. Gra jest prosta, ale w tej prostocie leży jej urok. Jest to po części parodia jrpg, którą trzeba traktować jak najbardziej poważnie. Rpgowa część mimo błyskawiczności jest bardzo rozbudowana i nie liniowa (co w jrpg nie jest codziennością), pozostałe tryby służą jako atrakcyjna odskocznia. Half Minute Hero to powiew świeżości i oryginalności jakiego dawno nie uświadczyłem. Polecam ten tytuł każdemu posiadaczowi PSP.
Moja ocena: 5/5
Plusy
+ zabawa konwencją
+ rozbudowana warstwa rpg
+ humor
+ plejada fajnych postaci
+ nieliniowość
+ oryginalność
Minusy
- nie uświadczyłem
Obrazki z gry:
Dodane: 13.10.2010, zmiany: 21.11.2013