Seirei Hata Rayblade (JAP)Rayblade |
|
Wydania |
2000() |
Ogólnie
|
My chcemy robotów, my chcemy robotów!- zakrzyknęli chórkiem gracze z Japonii i posłuszni autorzy wzięli się ostro do roboty. Jednym z wielu tytułów z tymi metalowymi monstrami w rolach głównych jest właśnie Rayblade. Wygląda mi to na grę opartą na jakimś anime- zdecydowanie dużo bowiem w nim przerywników filmowych. Rayblade należy do gatunku taktyczno- bitewnych rpg, czyli mamy walki i część "gadaną".
|
Widok
|
izometr
|
Walka
|
strategia turowa
|
Recenzje |
Główny bohater Touya - uczeń jednej z japońskich szkół przypadkowo staje się świadkiem pojedynku wielkich maszyn, nieoczekiwanie z jednej z nich wypada pilot, a Touya pchany dziwnym instynktem siada za jego sterami (nie pilota oczywiście ale robota). Jak się okazuje jest naprawdę dobrym pilotem i zostaje wciągnięty do innego świata, aby tam zostały wykorzystane jego możliwości i mógł pomóc w ciągnącej się w nieskończoność wojnie, stając oczywiście po stronie dobra. Sam scenariusz jest dość trudny do zrozumienia, gdyż jest po japońsku, ale dużo dowiadujemy się ze ślicznych ręcznie rysowanych animacji CG.
Cała gra jest w ładniutkim 2D (szkoda że otoczenie nie jest żywe, bo było by naprawdę super np.woda itp.) i przedstawiona jest z perspektywy ala FFT czy Shining Force, natomiast sama walka jest zbliżona do serii Super Robot Wars z tą różnicą, że w Rayblade wszystkie ataki odbywają się w czasie rzeczywistym i nie ma żadnego ładowania (i na szczęście roboty nie wyglądają jak z tej serii "po deformacji", lecz przypominają bardziej anime Evangelion oraz Gundam). Do tego w walce wspieramy się czarami (a to zwiększenie uniku, odnowa HP itp.) oraz dodatkowymi umiejętnościami tzw. Skills (a to możemy latać, odnawiać amunicję, chronić się przed różnymi atakami itd.) oraz rozwijamy nasze postacie i oczywiście nasze żelazne maszyny. Sam system gry jest bardzo prosty i nie wymaga dużej wprawy.
Ważnym elementem gry jest jej nieliniowość. Wiele zadań można rozegrać na różne sposoby (nieraz nawet możemy podjąć rozmowę z wrogiem i przekabacić go na swoją stronę!) oraz obrać różne drogi scenariusza, dzięki czemu napotkamy masę różnych postaci i misji oraz wiele z nich zakończymy na różne sposoby. Oczywiśćie walki możemy powtarzać aby zdobyć więcej punktów doświadczenia i wyższy poziom. Do tego dochodzą jeszcze... różne zakończenia gry! A to dlatego, że podczas gry będą nam towarzyszyć różne partnerki, dzięki którym dostaniemy specjalne ataki, zwiększymy swoje parametry bojowe no i poznamy kolejne drogi scenariusza gry!!! Do tego dochodzi jeszcze tryb Private, w którym na statku "Araguteia" rozmawiamy z różnymi postaciami i dzięki tym pogaduchom nasza drużyna ma coraz większe morale i statystyki (pomysłowy bajer znany między innymi z serii Sakura Wars).
Aby jeszcze bardziej umilić nam grę i żebyśmy wiedzieli że jej kolejne przechodzenie nie idzie na marne, autorzy zaserwowali nam ALBUM w którym znajdziemy opisy wszystkich napotkanych postaci (naprawdę ładny mangowy desing) oraz mechów, a także kolekcję odkrytych ładniutkich wstawek CG i niesamowicie efektownych filmików!! (po prostu majstersztyk panów z WinkySoft!!!). Także grafika pomimo prostoty prezentuje się efektownie (szczególnie efekty ataków oraz ładne tła podczas walki wyciągają wszystko z PSX). Nie można również nie zwrócić uwagi na oprawę dzwiękową gry. Jest świetna, w dodatku bije konkurencję na głowę w trybie Surround (tylko Dreamcast - włączcie Rayblade na domowym sprzęcie Hi-Fi i zobaczcie jak daje czadu)! Jest tu masa naprawdę bardzo dobrych utworów muzycznych budąjących klimat gry, które czasami są nastrojowe, czasami dynamicze, a kiedy indziej napędzające do walki (motyw z Intro i Rairu rządzi!!) oraz równie realistyczne odgłosy wszystkich innych ataków, magii itp.
Ale czy to wszystko dzięki czemu gra jest taka dobra? Nie... To dzięki ostatniemu save'owi, bo to on daje możliwość przy której będziemy wszystko odkrywać: roboty, postacie, różne sytuacje i misje, bo czym więcej razy bedzięmy kończyć gierkę, tym bardziej zadania będą zmieniać swoje oblicze! No i odkryjemy masę wstawek, filmów i sekretów. Powiem tylko, że aby ujrzeć wszystkie zakończenia trzeba ukończyć grę 8 razy, a po przejściu Rayblade otrzymujemy jeszcze kod na stronę www w DC'kowej edycji (www.winky.co.jp), dzięki czemu dostajemy dostęp do specjalnej galerii!! Po prostu w ten tytuł chce się grać!! Developerzy oddali nam w ręce produkt niesamowicie długowieczny, który właściwie się nie nudzi i daje maksimum satysfakcji z zabawy. Na koniec powiem tylko: RAYBLADE to pozycja obowiązkowa dla miłośników gier z gatunku strategii turowych z domieszką rpg!! Nie pozwoli wam odejść od kochanego DC przez długie miesiące, natomiast na PSX będzie dla was jedną z najlepszych wydanych gier!!! POLECAM!!!
AUTOR - Rolly (rpgexe@interia.pl)
GRAFIKA - 7.5 (DC) 9 (PSX)
MUZYKA - 9.5 (DC) 9 (PSX)
MIÓD - 9
OGÓLNA OCENA - 8.5
PLUSY
+ świetna muzyka i filmiki
+ ponadczasowa,tryb private
+ masa rzeczy do odkrycia
+ łatwy system gry
MINUSY
- po japońsku
- brakuje troszke żywego otoczenia
Jeszcze podsumowanie różnic DC/PSX:
Wersja DC ma dodane nowe filmiki, wstawki CG, polepszoną muzykę, pracuje w Hi-Resi, mamy nową grywalną postać, kod do strony www, zmieniono trochę wygląd menu'sów, przyspieszono ciut animację. W wersji z PSX nie można było nabić 99LV. - na Dreamcast'a jest już to możliwe. W wersji DC dodano także niektórym niegrywalnym mechom skill'sy, a w wersji z PSX klika NPC ma ataki których nie ma w wersji z DC. Na DC także przy uderzeniu krytycznym zobaczymy krótki film, na PSX pojawiał się on losowo.
Obrazki z gry:
Dodane: 16.07.2003, zmiany: 21.11.2013