Tales of Phantasia |
|
Wydania |
1995() 2001() 2009() |
Ogólnie
|
Moja zdecydowanie ulubiona gra na SNES. Z całkowicie dla mnie niezrozumiałych powodów nie przetłumaczona oficjalnie na język angielski. Gdyby nie dzielni fani, nigdy bym w to cudo nie zagrał! A jeśli ktoś również angielskiego nie lubi - to Mziab zatroszczył się również o patch polski.
|
Widok
|
izometr
|
Walka
|
zręcznościówka
|
Recenzje |
W 1995 roku firma Namco wydała grę Tales of Phantasia. Ten stworzony przez Wolf Team (późniejsze tri-Ace) tytuł niósł ze sobą wiele świeżości i pionierskich rozwiązań. Zapoczątkował też lubianą i trwającą po dziś dzień serię jrpg. Poczciwe Tales of Phantasia padło niestety ofiarą awersji do jrpg wśród zachodnich wydawców, przez co tytuł ten nie ujrzał światła dziennego poza granicami kraju kwitnącej wiśni. Na szczęście niedopatrzenie to zostało naprawione przez fanów. W 2001 roku, ku uciesze spragnionych mas, grupa tłumaczeniowa DeJap wydała kompletne angielskie tłumaczenie gry. Mimo upływu lat recenzowany tytuł pozostaje ulubieńcem wielu maniaków japońskich rpgów. Moim zdaniem, nie bez powodu.
Fabuła
W grze przychodzi nam wcielić się w rolę nastoletniego chłopca o imieniu Cless, który wiedzie spokojny żywot w cichej wiosce o nazwie Totus, poznając arkana szermierki. Spokój ten zostaje jednak zaburzony, gdy pewien żądny krwi rycerz i jego świta napadają na wioskę. Kierowany gniewem i chęcią zemsty, Cless zostaje wplątany w coś dużo większego, nierozerwalnie związanego z losami świata. I na dobrą sprawę tyle mogę wam powiedzieć o fabule, nie chcąc zdradzić za dużo. Nie jest ona być może czymś całkiem przełomowym, ale smaku dodają jej bardzo sympatyczne postaci i poczucie humoru. Przyjdzie nam przemierzyć świat wzdłuż i wszerz, stawić czoła wielu przeciwnościom losu, po drodze spotykając oddanych towarzyszy. Nie zabraknie tu momentów, gdzie parskniemy śmiechem, a także tych, kiedy łezka zakręci się w oku. Fabuła jest długa i rozbudowana jak na grę z tamtej epoki i nie mogę powiedzieć, żebym w jakimkolwiek jej momencie narzekał na nudę.
Rozgrywka
Pierwszą rzeczą, która odróżnia grę (i jej następców) od przeciętnego przedstawiciela gatunku jest system walki. Zrezygnowano tutaj ze standardowej turówki, zastępując ją walkami rodem z automatowych bijatyk. Gracz steruje głównym bohaterem, biegając po ekranie, słaniając i używając swojego miecza, a także bogatego arsenału zabójczych technik bliskiego i dalekiego zasięgu. Podstawowe techniki poznajemy razem z nabywaniem doświadczenia. Techniki łączone zdobywamy dzięki księgom technik, które kupimy bądź znajdziemy w różnych momentach gry. Odblokowanie ich wymaga także użycia składowych technik po 100 razy. Nasz bohater nie jest oczywiście sam. Wspomagają go towarzysze boju, w których sterowaniu wyręcza nas sztuczna inteligencja. Dla każdej z dodatkowych postaci możemy wybrać strategię i zestaw zaklęć, których wolno im używać. Towarzyszom można też oczywiście wydawać ręcznie polecenia, gdyby automatyka wchodziła nam w drogę. Inną wartą wspomnienia rzeczą jest system żywności. Dzięki niemu nasze postaci będą stopniowo odzyskiwały HP i TP w miarę przemierzania lochów, o ile zadbamy o to, by worek z jedzeniem nie świecił pustkami. Niezależnie od tego nasze postaci odzyskują drobną, proporcjonalną do poziomu postaci, ilość punktów technik, co odrobinę zmniejsza konieczność używania itemów (których możemy mieć jedynie po 15 sztuk każdy). Ale nawet z tymi ułatwieniami walki to nie przelewki, głównie ze względu na częstość ich występowania. Ze wszystkich gier z serii, w jakie miałem okazję grać, ta ma zdecydowanie najwyższy encounter rate. Oczywiście można sobie ułatwić życie korzystając z butelek z wodą święconą, ale nie tak robią prawdziwi mężczyźni, prawda? :).
Grafika
Choć od premiery gry ukazały się inne, ładniejsze gry na Super Nintendo (jak choćby Star Ocean czy Far East of Eden Zero), Tales of Phantasia zalicza się do najładniejszych tytułów na platformę. Sprajty postaci i przeciwników są duże, szczegółowe i sympatyczne dla oka. Dungeony i miasta wyglądają dość różnorodnie. Nie mam tu żadnych skarg ani zażaleń. Tu i ówdzie da się uświadczyć też miłe drobiazgi w postaci odbić w lustrach i na wodzie. Walki wyglądają efekciarsko, a towarzyszące im tła są różnorodne i zadziwiająco szczegółowe.
Muzyka i dźwięk
I tu mógłbym właściwie napisać dwa słowa - Motoi Sakuraba. Wszystko, co wyszło spod ręki tego pana, ma u mnie na wstępie duży plus. Tu też spisał się na medal. Nie brak tu wpadających w ucho, dynamicznych, a kiedy trzeba nastrojowych kawałków. A motyw walki z bossami (Fighting of the Spirit) i jego różne aranże należy do moich ulubionych. Soundtrack jest zadziwiająco zróżnicowany jak na tamte czasy. Nie mogę oczywiście nie wspomnieć o śpiewanej piosence początkowej, która stanowi ewenement na tej platformie i jest jedną z przyczyn, dla których Tales of Phantasia jest największym wydanym kartridżem na Super Nintendo. Innym smaczkiem są głosy bitewne towarzyszące każdej technice i zaklęciu. Jedynie Star Ocean może konkurować z tytułem pod względem ilości wstawek wokalnych.
Podsumowanie
Tales of Phantasia jest moim zdaniem pozycją obowiązkową dla każdego, kto uważa się fana jrpg. Choć przez lata powstały nowe części sagi, z bardziej rozbudowanymi scenariuszami, usprawnieniami systemu i lepszą grafiką, tytuł ten pozostaje bliski mojemu sercu i jest jedną z niewielu gier, do których regularnie powracam. A biorąc pod uwagę, że grę znam praktycznie na pamięć, to chyba o czymś świadczy :).
Moja ocena: 5/5
Obrazki z gry:
Dodane: 30.05.2002, zmiany: 12.09.2022
Komentarze:
Musisz użyć "Sorcerer's Ring", by strzelać iskrami. Dostajesz go w tym samym dungeonie, który wymaga tej sztuczki.
[mziab @ 02.10.2020, 22:27]
Witam.
Jestem u kresu sil. Jak naciskac przelaczniki do ktorych nie mozna podejsc bo sa np za lawa lub woda i trzeba do nich "strzelac z wody?" I mije pytanie brzmi jak "strzelac z tej wody"??????? Nie mam pojecia jak to osiagnac. Pomoze ktos? Ktokolwiek.
Pozdrawiam
Ernest
[Gość @ 02.10.2020, 21:48]