Dark Witch's Story: CombatBrave Dungeon + Dark Witch's Story: Combatブレイブダンジョン+魔神少女COMBAT Brave Dungeon + Majin Shōjo: Combat |
|
Wydania |
2017() 2017() |
Ogólnie
|
Konwersja z Nintendo 3DS, zlepek dwóch podobnych gier wydany tylko w formie elektronicznej.
|
Widok
|
izometr
|
Walka
|
turówka
|
Recenzje |
Brave Dungeon + Dark Witch's Story jest to pakiet dwóch różnych gier, jedna to RPG, a druga to karcianka. Są to bardzo małe gry i nie za wiele rzeczy można by o nich napisać. Nie są też jakoś szczególnie długie, ale to nie jest problem. Gry raczej zostały stworzone do pogrania przez chwilkę w formie przenośnej i w tej formie jedna sprawdza się wyśmienicie, a druga już mniej ze względu na monotonię.
Dark Witch Story jest grą mniej ciekawą.
Jest to karcianka w której będziemy farmić, farmić, farmić, farmić......... FARMIĆ!
Nie grywam w tego typu gry i nie wiem czy każda karcianka jest taka, ale naprawdę mnie ta gra męczyła.
Uważam, że jest to gra nędzna, ale znalazłem sposób by grę dało się przejść i nie odczuwać potężnego znużenia.
Wygląda to tak:
– grałem w nią w formie przenośnej
– odłączyłem JoyCony od Switcha, a sam ekran postawiłem na biurku na opartej klapce
– nauczyłem się w jaki sposób działa gra, co kiedy klikać
– włączyłem Netflixa
– zacząłem oglądać Alienistę
– w tle, kątem oka śledziłem czy pojedynek na karty się skończył
– jeśli się skończył, załączyłem kolejny pojedynek
– czasami pauza od Netflixa bo dialogi w grze
– ukończyłem grę po około 4 odcinkach Alienisty, ale zaraz po napisach dostałem informacje, że jest drugie tyle do przejścia, więc oglądam dalej i gram „kątem oka”
– z pauzami na dialogi, po około 8 odcinków ukończona druga cześć gry i znowu napisy :)
Dlaczego tak w to grałem? Już wyjaśniam.
Jest to gra w której 95% czasu spędzisz na oglądaniu pojedynków których nie możesz pominąć, są całkowicie automatyczne i nudne. Gra ma także tendencje do oszukiwania gracza podczas pojedynków.
Gra posiada pewne zasady, ale nie rozumiem powodu ich stworzenia, skoro są totalnie pomijane.
Jedna z zasad jest taka, że karty działają na zasadzie kamień/papier/nożyce. Mają nawet oznaczenia byśmy wiedzieli, która nasza karta z jaką walczy. Jeśli karta z kamieniem walczy z nożycami powinna mieć łatwiej zwyciężyć, ale ku mojemu zdziwieniu przegrywałem i se myślę, ok, może trzeba podnieść poziom karty. No to podnoszę ten poziom, ale mimo to dalej moja lepsza karta przegrywa z gorszą. Gra sama mówi, że jak masz element który zwycięża z innym elementem (tutaj powiedzmy ten kamień kontra nożyce) to powinienem walić atakami krytycznymi.
Wiecie co? Tak nie jest.
Ile razy to, mając lepszy element, moja karta nie atakowała krytycznie, za to słabsza karta przeciwnika czasem wykańczała mnie jednym ciosem.
Innym problemem gry jest system lvlowania kart.
Mamy 3 rodzaje. Karty zwykłe, specjalne i bohaterów. Same nazwy wskazują, że te ostatnie są najlepsze, ale jak znalazłem sposób na efektywne farmienie, to całą grę udało mi się przejść najsłabszymi kartami, i tym razem to ja mając często słabszy element pokonywałem karty z elementem, który na papierze mnie powinien pokonać.
Dlaczego tak jest?
Po walce dostajemy doświadczenie i kasę. Doświadczenie od razu dodaje nam się do kart, a kasę wydawać będziemy na wzmacnianie tych kart. Możemy co prawda podnosić też poziomy kart za pomocą pieniędzy, ale ważniejsza jest inna rzecz. Pieniędzmi możemy ładować karty miłością, co zwiększa ich statystyki i możemy je ewoluować co zwiększa ich możliwości. Redukuje to co prawda ich poziom do najniższego, ale to nie jest problem. Jak już nauczycie się efektywnie farmić, to pieniądze szybciutko pozwolą wam podnieść poziom karty po ewolucji, a takie są znacznie silniejsze od wersji pierwotnej.
Ten system rozwoju jest zbyt przekokszony, karty na niskim poziomie mogą spokojnie zniszczyć każdego gracza jak już je rozwiniesz, to teraz pomyślcie co będzie jak rozwiniesz karty bohaterów? Je można ewoluować 3 do 4 razy. Te są tak potężne, że oprócz last bossa z gry, każdego przeciwnika wykończyłem na zasadzie one hit = KO.
Nie wiem czy to tak miało działać, ale wydaje mi się, że nie.
Gra zachęca też do wymiany kart co pojedynek, by było łatwiej, ale ja powiem inaczej. Wymiana kart nic nie daje, lepiej lvlować i ewoluować karty, które są najbardziej według ciebie skuteczne.
Po całkowitym przejściu gry, to nawet nie ma nic ciekawego do roboty. Jedynie zostaje nam farmienie kart i ich ulepszanie, ale jest to męczące, jak sama gra, to po co to robić?
Jeśli nie robimy w tym czasie czegoś innego, to zamęczycie się na śmierć.
Obie gry z pewnością dzieli spora różnica w jakości gameplayu.
Oprawa graficzna trzyma dobry poziom w obu grach.
Jak na tak tanią paczkę gier, to muszę przyznać, że sprity postaci jak i przeciwników są wręcz zaskakująco dobrze animowane. Są one bardzo płynne, ładne oraz czytelne. Portrety jak i karty są naprawdę przyzwoicie narysowane, ale nie jestem większym fanem małych dorosłych kobiet, o aparycji dziecka z dużymi cyckami. Mogę ocenić tylko to, że osoba co to rysowała, nie ma trzęsącej się ręki.
Tła podczas walk, nie są złe, ale dziwnie to wygląda jak patrzymy na pikselową arenę a w tle wysokiej jakości bitmap. Oba plany się ze sobą gryzą, oczywiście do momentu w którym się do tego przyzwyczaimy.
Jeśli chodzi o udźwiękowienie obu gier, to zaskoczyło mnie, że tak mała gra, a posiada dubbing. Nie każdy dialog został udźwiękowiony, ale każda walka z bossem posiada dialog czytany przez aktorów głosowych. Nie ma tego wiele, ale taki dodatek zawsze przyjmę z otwartymi ramionami.
Sama muzyka w grze też robi bardzo dobre wrażenie. Kawałki są chwytliwe i nie nudzą, szkoda tylko, że jest ich tak mało.
Dark Witch's Story ze względu na monotonie i źle wykonane podstaw rozgrywki jest dla mnie niegrywalna w normalnych warunkach. Potrzebuję przy niej zająć mózg czymś innym, inaczej nie jestem w stanie w ogóle w nią grać. Jest po prostu źle zaprojektowana.
Tej mogę dać 3/10, a to tylko ze względu na to, że przyjemna oprawę audio/wideo.
Obrazki z gry:
/obrazki dostarczył Endex/
Dodane: 30.09.2018, zmiany: 30.09.2018