Neutopia II |
|
Wydania |
1991() 1991() |
Ogólnie
|
Klon Zeldy - czyli nie za dużo w tym rpg, a za to dużo akcji, przygody i zręcznościowego machania mieczykiem.
|
Widok
|
izometr
|
Walka
|
czas rzeczywisty
|
Recenzje |
- Synku miałam zły sen, otóż twój ojciec Jazeta został uwięziony przez Władcę Ciemności.
- Mamo to straszne!
- To nie jest najstraszniejsze.
- N.. Naprawdę mamo?!
- Tak, bo to wydarzyło się naprawdę.
- ojej, to rzeczywiście straszne :<
- Nie ma na co czekać, wytrzyj nosek, masz tu mieczyk i tarczę i idź uratować tatusia.
- Dobrze mamo!
Tak mniej więcej rozpoczyna się kontynuacja wielkiego hitu zeldopodobnej gry na PC-engine. Wcielamy się w młodego chłopca, który w jednej sekundzie staje się mężnym bohaterem wszechczasów. Naszym głównym celem jest uwolnienie taty i nic więcej nas nie obchodzi. Zostaniemy zatem wciągnięci niepotrzebnie w dodatkowe questy przywracając pokój i wyzwolenie Neutopi spod władzy nikczemnego Dirth'a.
W odniesieniu do pierwszej części, w końcu doczekaliśmy się wygodnego ośmiokierunkowego sterowania i zadawania ciosów. Doszła także możliwość odwiedzania miast i zaopatrzania się w niezbędne itemy. W końcu pojawił się serduszkowy pasek energii, żeby przyciągnąć jeszcze większą rzesze fanów wszystkiego co podobne do Zeldy. Oprócz miecza korzystamy z dodaktowych broni takich jak buława ognia, wiatru, czy błyskawicy efektownie atakując z dystansu. Jest jeden mały mankament odnośnie ich używania, powodując, że sami odniesiemy obrażenia w kontakcie z przeciwnikiem. Dobrze mieć kawał kija, tylko trzeba z niego umieć korzystać.
Graficznie jest bardzo dobrze... kolorowo i uroczo, pixelart z wyższej półki. Stylizacja na 8-bitów wychodzi tylko na dobre. Biorąc pod uwagę ilość sprawnie animowanych sprajtów, które się pojawiają jednocześnie na ekranie, gra zyskuje wyłącznie na soczystości rozgrywki, jednak zabrakło pewnej konsekwencji. Mała różnorodność tła może się wydać nużąca i bezduszna. Niektóre efekty animacji także pozostawiają sporo do życzenia, chociażby efekt znikania drzew i krzewów w kontakcie z naszymi płomieniami. Pomimo swobodnego miotania płomiami, na brak widoku płonącego drzewa ma się tylko ochotę krzyknąć... Dlaczego?! Palacze i dendrofile nie będą usatysfakcjonowani.
Teraz odnośnie kto od kogo zgapił i dlaczego plagiaty nie są takie złe... Jeśli mowa o systemie gry, to wszystko już pojawiło się w Zeldzie na 8-bitowego NES'a. Jednak gra trzyma fason i graficznie przypomina trochę Link's Awakenieng, który pojawił się rok później. Przypomnijmy jednak że porównujemy dwa różne systemy: 16-bit i 8-bit.
I jeśli chodzi o odbiór... Świetnie gra się na DS'owym emulatorze w proporcji 1:1 bez żadnych graficznych filtrów. Co prawda trzeba obciąć dolny i górny fragment ekranu, ale nie przeszkadza to za bardzo. Polecam każdemu, który chce odpocząć od wszelkich rozmyć, antyaliasingu i podziwiać konkretnie postawione piksele.
Gra jest dość lekka i w sam raz na długie niedzielne popołudnie. Każdy fan starej Zeldy z pewnością powinien zaznajomić się z tą pozycją obowiązkowo. Do ciekawostek mogę zacytować jedynie screen jaki ostatnio mi utkwił po napisach końcowych... To be continued ... Neutpia III in 199x. Niestety - nie doczekaliśmy się.
Plusy:
+ grywalność
+ zeldowatość
+ graficzka
+ lekka fabuła
+ relaks i odprężenie
+ latające wiewiórki w ostatnim etapie
Minusy:
- troche kłujące bity w niektórych utworach (albo błędy emulacji)
- wtórność i plagiactwo
- olewactwo
- obiecywanie gruszek na wierzbie
Moja ocena: 6/10
Obrazki z gry:
Dodane: 11.06.2008, zmiany: 21.11.2013