Tunnels of Doom |
|
Wydania |
1982() |
Ogólnie
|
Niezwykle popularna niegdyś gierka w stylu dungeonów, ale turowych. W Javie już napisano remake'a z ulepszoną grafiką (ToD Reboot). Gierka ma dwa mody: full quest i introdukcję Penny (dla lamerów). Gdzieś też krążą dodatkowe questy. Zaczynamy od stworzenia czteroosobowej drużyny. W sumie mamy wpływ na imię i klasę postaci z trzech dostępnych: wojownik, czarodziej i złodziej. Gra toczy się w lochach, gdzie musimy zdobyć Orb of Power i uratować króla. Lochy są generowane losowo w liczbie poziomów 1-10. Wybieramy też poziom trudności. Widoki mamy dwa. Jeden typowy dla lochów, czyli FPP. W tym trybie nic się nie dzieje. Służy on tylko do poruszania się pomiędzy pomieszczeniami. W pomieszczeniach widok zmienia się na rzut z góry. Tutaj zbieramy przedmioty i walczymy. Przed wejściem do lochów mamy sklep, a trzeba się zaopatrzyć w broń, bo zaczynamy goli. Walka toczy się turami, ale nie w archaicznym stylu, że najpierw wybieramy opcje, a potem start. Tu już jest normalnie. Z ciekawostek mamy opcję negocjacji z potworami (u mnie zawsze failed, bo wspólczynnik równy 0%). Statystyk mamy niedużo, ale trochę są dziwaczne (np. HP i WD-zranienia). Zbieranie przedmiotów jest niedorobione. Trzeba wpisywać całe imię, by coś wziąść. Ekwipunek mamy tekstowy, ale na planszy przedmioty są narysowane. Grafika zdaje się być w porządku jak na 1982 r., ale dźwięk słaby - jakieś piszczące melodyjki. Trzeba powiedzieć, że w Ultimie na VIC-20 były lepsze. A syntezy mowy nie słyszałem. Chyba nie wykorzystuje. /Cholok/
|
Obrazki z gry:
Dodane: 05.05.2006, zmiany: 21.11.2013