Dungeon Siege III |
|
Wydania |
2011() |
Ogólnie
|
Trzecia już część dosyć popularnej serii h&s, tym razem wyszedł nieświeży kotlet.
|
Widok
|
izometr
|
Walka
|
czas rzeczywisty
|
Recenzje |
Ah Dungeon Siege. Gra legenda. Gra bez loadingów, wciągająca, wsysająca niczym świeżo przetkana rura od zlewu. Nie był to kolejny klon Diablo. Był to kamień milowy dla PCtowych hack'n'slashów. Spędziłam przy nim długie godziny, a pudełko z grą wciąż grzecznie uśmiecha się do mnie z półki.
Ze smutkiem muszę stwierdzić, że trzecia część tej pięknej gry nie jest już tak dobra jakbyśmy tego oczekiwali. Z jednej strony nie można się dziwić skoro grę wypuszczono pod patronatem Bethesdy, która ostatnio serwuje nam mniej lub bardziej zjadliwe średniaczki. Jednak niesmak pozostaje, że tak dobra seria będzie kojarzona przez młodszych graczy z bardzo średnią trójeczką.
No ale po kolei.
Trzecia część kręci się wokół pozostałych przy życiu członków 10 Legionu. Legion ów nie jest zbyt popularnym zrzeszeniem w świecie gry, ponieważ jego członków uważa się za morderców poprzedniego monarchy. Pretendentka do tronu, młodziutka księżniczka została odsunięta od władzy, wybuchł bunt na którego czele stoi Jayne Kassynder, a my zostajemy rzuceni w środek tego konfliktu jako jeden z czterech członków Legionu. Mamy do wyboru typowego siepacza mieczem, ognistą dziewoje która równie sprawnie rzuca fireballami jak i macha włócznią, córę cygana (:P) która częstuje potwory ołowianymi kulkami z pistoletów, oraz maga z ADHD, który jest biegły w sztuce magicznej jak i w nawalaniu ludzi po twarzach pięściami.
Niestety fabuła jest skrajnie nudna, a wybory które podejmujemy po drodze mają wpływ tylko na zakończenie, a nie na ścieżkę fabularną. Przy pisaniu tej recenzji musiałam się chwilę zastanowić o co chodziło w tej grze.
No, ale w hack'n'slashe nie gra się dla fabuły!
Mięsko, czyli ciachanie wszystkiego co nawinie pod miecz wypadło cudnie. Sterowanie zostało przypisane do pada genialnie, więc ciachanie, siekanie i łupienie przebiega sprawnie i bez zgrzytów. Każda postać posiada dwa style walki: na bliski i długi dystans. Są to przykładowo jednoręczne i dwuręczne miecze czy też shotguny i snajperki. W każdej chwili możemy pomiędzy stylami przełączać i dostosować broń do sytuacji na ekranie. Każdy styl ma również przypisane po trzy skille, które zdobywamy wraz ze zdobywaniem doświadczenia.
Rozwój postaci został ograniczony do minimum i podczas awansu wybieramy z listy tylko coś na kształt "perków" które zwieszają obrażenia krytyczne, czy też zwiększają szanse na ogłuszenie przeciwnika. Niestety jest ich śmiesznie mało, więc ma tu nic dla wielbicieli "buildów".
Nieco lepiej jest z ekwipunkiem. Został on podzielony w menu na poszczególne części (oręż, zbroja, rękawice, broń 1, broń 2 itp.). Po wybraniu danej części wyświetla nam się lista posiadanych itemów oraz obecnie założony przedmiot. Jednym rzutem oka widzimy czy nowy mieczyk jest lepszy od starego bo gra od razu porównuje podświetlony przez nas item do obecnie noszonego. Dzięki temu w menu spędzamy bardzo mało czasu, mimo że ekwipunku jest naprawdę multum.
Graficzne jest tylko nieźle. Tekstury są słabej jakości, modele postaci są sztywne i praktycznie nie posiadają mimiki, a ładne lokacje niszczy średniej jakości oświetlenie i brak szczegółów.
Największą wadą jest niestety szalejąca kamera. Zachowuje się jak bosman na śliskim pokładzie, podczas sztormu, po wypiciu beczki rumu, wódki i piwa. W wąskich korytarzach będziemy ginąć bardzo często, bo gra uzna, że lepiej jak będziemy sobie oglądać piękne ściany niż strzelających do nas wrogów.
Jeszcze gorzej jest, gdy gramy w dwie osoby. Kamera zawsze blokuje się na hoście, a gdy host zginie owszem mamy możliwość ożywienie go, ale tylko w obrębie jego spoczynku. Nie możemy więc zostawić ciała na chwile za sobą i odbiec od przeciwników, lecz jesteśmy zmuszeni wywijać koziołki na ograniczonym chwilowo terenie. Wielki minus.
Gra jest całkiem przyjemna, ale tylko w małych dawkach i tylko pojedyńczo. Granie w multi, jeśli nie gramy z kumplem/kumpelą to tylko ciąg niekończących się frustracji i nerwów. Gra mogła być świetna jednak dobry pomysł zniszczył mały budżet i masa niedoróbek. Polecam tylko i wyłącznie fanom hack'n'slash lub na 10 minutowe sesje pomiędzy lepszym grami. A, że gra kończy się zanim jeszcze się zacznie to może nawet Wam się spodoba.
Plusy:
-
sterowanie
-
ciachanie :)
Minusy:
-
słaba grafika
- KAMERA Z PIEKŁA RODEM
- krótka
Moja ocena: 3-/5
Obrazki z gry:
Dodane: 15.11.2011, zmiany: 21.11.2013