DeathSpank |
|
Wydania |
2010() |
Ogólnie
|
Action RPG z jajem, od twórcy kultowej przygodówki Monkey Island.
|
Widok
|
izometr
|
Walka
|
czas rzeczywisty
|
Recenzje |
Death Spank, czyli kolejna gra od
twórcy Monkey Island, mogła być tylko jednym - czyli świetną grą
z dodatkiem specyficznego humoru. Humoru na tyle dobrego, że kilka razy
zdarzyło mi się popłakać się ze śmiechu.
Gra od początku nie ma zamiaru być
poważna i w zamierzeniach nigdy nie miała taka być. Obśmiewa na
wszystkie sposoby utarte RPGowe schematy. Poczynając od naszego
protagonisty -
biegającego w fioletowym obciskającym jego nieco za duży brzuch
stroju, aż na wykonywaniu questa polegającego na przyniesieniu
kamieni na zupę skończywszy.
Sama gra to nic innego jak
prosty hack'n'slash. Pod przyciski pada mamy przypisane bronie (Xbox
- A, B, X, Y) Pozwala to nam na szybkie cięcie aż czterema
rodzajami oręża. Dodatkowo kamienie z runami, które dostajemy za
zadania pozwalają nam na używanie mocarnych kombosów tworzących
tornado czy morderczy wir ostrzy.
Nasze ciosy uzupełniają
nam pasek "sprawiedliwości". Po jego naładowaniu może
użyć specjalnego ataku. Ataki są różne w zależności jakiego
rodzaju "sprawiedliwego" oręża używamy.
Pod
krzyżakiem pada przypisujemy sobie wszelkie leczące itemki,
miksturki, pizze, hamburgery... :) Gdy życie naszego bohatera spada
do niebezpiecznie niskiego poziomu, możemy kazać mu wesoło szamać
nóżkę kurczaka i będziemy przy tym uraczeniu piękną symfoniczną
odą mlaskania :)
Cały DeathSpank to jak już wspomniałam
jedna wielka parodia typowego RPG. Nasz fioletowy bohater musi
znaleźć artefakt... i to nie byle jaki artefakt, ale TEN ARTEFAKT.
Co owy przedmiot robi ani czy posiada jakieś mocy nie wiemy. Ważne,
jest to, że zdobycie go to obsesja naszego bohatera. A wszystkiemu
winna jest oczywiście kobieta ;) W naszej podniosłej przygodzie
przeszkadza nam oczywiście zepsuty do szpiku kości, śpiewający
operowym głosem Lord Von Prong.
Grafika jest całkiem miła
dla oka. Wszystko jest bardzo komiksowe, postacie są świetnie
animowane. Bardzo ciekawym zabiegiem stylistycznym jest zmiana
kontrastu i nasycenia kolorów w zależności od tego gdzie się
znajdujemy. I tak przy domku wiedźmy wszystko jest mroczne i szare,
natomiast na łąkach pełnych kwiatów kolory są żywe, jasne i
mocne. Świetnie pracuje także kamera, a rzut izometryczny był
najlepszym wyborem dla tego tytułu.
W grze mamy także tryb
kooperacji, jednak został on wrzucony nieco na siłę. Postać maga,
którą może kierować drugi gracz jest nieco niejaka, a sama gra we
dwoje nie jest tak fajna jak mogłaby być.
Za 1200MP na
XboxLive lub 47 zł na PSN otrzymasz świetny, humorystyczny,
niesamowicie wciągający tytuł, który zajął mi pełne 2 dni
grania od rana do nocy. Teraz czekam z niecierpliwością na drugą
część, która wychodzi już w listopadzie!! Polecam !!
-
I know the terrible secret, a very dark secret…
- I know… the
secret… OF MONKEY ISLAND !
Plusy:
-
HUMOR !
- grafika
Minusy:
- za krótka
Moja ocena: 4+/5
Obrazki z gry:
Dodane: 08.09.2010, zmiany: 21.11.2013