
A my dalej ciągniemy te combo z maja...? To co miało być upamiętnieniem zmieniło się w jeden z dłuższych maratonów pisania recenzji. Powiedziałbym wręcz, że ilość publikacji recenzji w ostatnie dwa miesiące była większa niż łącznie z całości poprzedniego roku i myślę, że za bardzo się nie pomylę! Ja pierdzielę, to w sumie niebywałe! Ten cud publikacji recenzji zanim ukończyłem kolejną Yakuzę jest przy tym kroplą w morzu niesamowitości. Taki jest urok Iris and the Giant - człowiek ma jakiś może kwadrans wolnego czy mniej, to przecież nie włączy do pogrania większej produkcji, gdzie nie zdąrzy nawet w tym czasie podjąć się nowego zadania pobocznego czy coś, a taka mniejsza produkcja podołała... i zupełnie niespodziewanie obdarowała mnie ostatnim brakującym osiągnięciem. Niezbadane są ścieżki recenzentów. Oby ciąg recenzji trwał możliwie najdłużej! Przyjemnej lektury!