Autor |
Post |
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 40Good morning, Wietnam! Znaczy sie - witaj Angmarze! Genowefa postanowila, ze nadszedl juz czas, by rzucic wyzwanie glownemu macicielowi polnocnego Srodziemia - odrodzonej potedze Angmaru, poplecznika Saurona. Zaczela skromnie, od pomocy udzielonej uciskanym plemionom pokojowych ni-to-trolli - a sprowadzilo sie to do zmniejszenia lokalnej populacji orkow, pajakow i dziobakow. Niezly poczatek.
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 40-42, epic 1.5.1 --> 1.5.2Angmar to straszne miejsce. Genowefa mogla sie o tym przekonac juz na samym poczatku eksploracji tego regionu, wpadajac do Halls of Night - dziwnego miejsca na pograniczu snu i jawy, gdzie dziwaczne senne monstra wiezily dusze zmarlych. Oczywiscie udalo jej sie wydostac i uratowac uwiezionych, ale niesmak pozostal. Pozostajac w Angmarze, Genowefa pomogla uszczuplic orcza armie o jej katapulty, zebrala tez ziolka potrzebne dobrym trollom. Wpadla nastepnie do Forsaken Inn, gdzie Bingo uzeral sie z kolejna zagadka tajemniczego podrzucacza skarbow. Tym razem bylo duzo duzo latwiej i nikt kto czytal Szatana z 7 Klasy nie mialby problemow z natychmiastowym jej rozgryzieniem. No coz, moze za tydzien bedzie lepiej . W koncu - wycieczka do Gor Mglistych. Tam kolejne tabliczki z ostrzezeniami, wyprawa do fortecy zlych krasnoludow w poszukiwaniu zaginionej sztabki zlota sprzed wiekow (jak sie okazalo dwie zwasnione krasnoludzie rodziny uzeraly sie o nia od kilkuset lat) i klasycznie - zmniejszenie lokalnej populacji goblinow.
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 42, epick 1.5.2 --> 1.5.3 Misty Mountains: Genowefa pokonuje lokalnego szefa goblinow i wpada na trop Nazgula - byl widziany razem ze Skorgrimem w opuszczonej fortecy gigantow. Wpada tez z wizyta na drugi koniec swiata, by zdeponowac odzyskane sztabki zlota, tylko po to, by dowiedziec sie, ze kogo tam obchodzi zloto, glowny skarbmistrz potrzebowal tylko imienia do wypelnienia drzewa genealogicznego. Tyle roboty na darmo! Angmar: odzyskana dla dobrych trolli czacha bizona, wyprawa przeciw zlu o ktorym nawet Tolkien nie mial pojecia - kobiety nietoperze. Niestety, ich krolowa jest dla Genowefy zbyt mocna - pobita ucieka lizac rany i obiecuje powrocic ze wsparciem by pomscic swa porazke.
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 42-43 Przyszla kryska na krolowa nietoperzyc . A jak juz padla, to niesiona fala entuzjazmu Genowefa (i przy wparciu z samego szczytu wladzy kinshipowej) wyslala do piachu rowniez kapitana Angmarczykow. Pokojowe trolle mialy potem juz tylko jedno zadanie - odzyskac skradzione przez gobliny kosztownosci - mimo ze wiazalo sie to z wyprawa do mocno ufortyfikowanego obozu, okazalo sie byc banalnie proste. Genowefa nastepnie udala sie do wioski Aughaire - ostatniego bastionu wolnych plemion Angmaru. Lud opieral sie resztkami sil odrodzonemu zlu, ale mimo to swoja dume mial i ot tak Genowefy nie przyjal - musiala sie wkupic wykonujac szereg misji - ubic orki, ubic wargi, ubic zdradzieckich wspolplemiencow. Okazalo sie, ze ten rytual przywitania na tym sie nie skonczy i ze wystarczy jej zajec zapewne az na kilka dni pracy...
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 43Kolejna porcja zadan od szefa angmardzkiego plemienia. Tym razem Genowefa ruszyla przeciw gorskim agresywnym malpom, polujac na nie, zbierajac robaki na przynete i w koncu rozprawiajac sie z dwoma najgrozniejszymi osobnikami (mimo przeszkadzajacych dzikusow z plemienia ktore sprzymierzylo sie z Sauronem). W koncu szef dostrzega przydatnosc Genowefy i z blyskiem w oku wyznacza jej nowe zadanie - tym razem juz jako pelnoprawnego czlonka plemienia, nie tylko goscia - ma zebrac z honorowego stosu kamien - i tym samym rzucic rytualne wyzwanie innym plemionom - zwyciezca pojedynku championow zdecyduje o losie calej populacji pokonanych. Niby dzikusi, a wojny prowadza dosc pokojowo . Lokalni championi jednak tak latwo nie przechodza do porzadku dziennego nad faktem, ze o ich losie ma decydowac przybleda z poludnia i Genowefa musi najpierw stoczyc szereg potyczek, ktore pokaza jej przewage nad niedowiarkami. W koncu i to jest zalatwione i Genowefa, bogatsza o nowy szal, rusza ku kolejnej przygodzie.
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 43, epic 1.5.3 --> 1.5.5 Koniec opierdzielania sie, Genowefa wraca do ratowania Srodziemia. Zaczyna od spraw najwazniejszych, rzeklbym epickich . Poscig za Nazgulem wchodzi w decydujaca faze - zostal namierzony w starej fortecy. Genowefa zdobywa jej plany, a nastepnie udaje siena wyprawe po klucz do tajemnego przejscia do owej fortecy. Nic nie stoi juz na przeszkodzie, by dokonac desantu i zmierzyc sie z silami zla. Ale zanim sie za to zabierze, udaje sie na polnocna przelecz Gor Mglistych, gdzie ekspedycja z Rivendell czujnym okiem kontroluje gobliny wysypujace sie calymi armiami z Miasta Goblinow. Genowefa przyklada reke do wytrzebienia ich populacji, zdobywa tez kilka probek ich wybuchajacych garnkow. Przy okazji wycina w pien pol populacji wargow, ale nie znajduje zaginionej elfki, jeno jej luk - czyzby padla ofiara potworow? Genowefa nie zapomina tez o Bingo, z ktorym rusza w koncu w kolejny etap wyprawy - przekracza Ostatni Most i zapada na popas w Trollshaws. I gdyby nie Genowefa, bylby to ostatni sen Bingo - w nocy oboz zostaje zaatakowany przez szczury, robale, trolle i upiory. Bingo przesypia cala impreze...
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 43, epic 1.5.5 -->1.6.1 Dzien epickich przygod, dzieki ktorym Genowefa powinna byla trafic do wszystkich ksiazek historycznych. Skandal, ze zostala tam pominieta! Po zdobyciu klucza do fortecy Skorgrima, nic nie stalo juz na przeszkodzie, by zmierzyc sie ze zdradzieckim kranoludem. Wspolnie z Gilmlim, tajnym przejsciem, Genowefa przebija sie do serca zamczyska. Nazgul co prawda ucieka, ale Skorgrim w koncu (po raz drugi) pada trupem. Okazuje sie, ze nie byl to ozywiony Skorgrim, a jedynie jego cialo opetane przez zlego ducha, ktory ulatujac rzuca slowo Helegrod. Elrond rozpoznaje zagrozenie - to nazwa starozytnej opuszczonej przez krasnoludy fortecy, gdzie miala miejsce wielka i tragiczna walka ze smokiem - smok co prawda padl, ale zimno zachowalo jego cialo- Nazgul zapewne planuje reanimowac je w ten sam sposob co Skorgrima. Juz samotnie, Genowefa wyrusza do posepnej fortecy, gdzie stawia czola armii Angmardu, duchom i w koncu samemu Nazgulowi. I wychodzi z tego starcia zwyciesko - ubijajac upiora (poki jednak Pierscien istnieje, Nazgule moga sie odrodzic i wrocic do Mordoru, wiec Eowina za jakis czas bedzie musiala wyczyn Genowefy powtorzyc). Ozywiony nieumarly smok wyrywa sie spod kontroli Nazgula i mimo ze nadal jest zagrozeniem, to juz nie az tak smiertelnym.
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 43-44, epic 1.6.1 --> 1.6.3Skoro problem z Nazgulem zostal zazegnany, Genowefa mogla sie skupic na pomaganiu lokalnej, choc niewielkiej spolecznosci zamieszkujacej (czy raczej koczujaco - polujacej) w Gorach Mglistych. Wrocil problem wargow - Genowefa postanowila skorzystac z ich starozytnego rytuala rzucania wyzwania szefowi watachy - oczywiscie zwyciezyla, warg zdradzil, ze elfa zyje, zostala jeno zawleczona przez gobliny do ich miasta pod gorami. Warg zostal na marginesie natychmiast przez watache rozszarpany i Genowefa musiala sie ratowac ucieczka. Dzieki piromaniackim zapedom Gandalfa udalo sie przygotowac miksture, ktora wysadzila niemal cale zapasy goblinich bomb, przy okazji palac spora ich grupke zywcem. Kolejna wyprawa prowadzila do doliny na poludniu Gor Mglistych - doliny opanowanej przez jaszczury i wilkoludzi. Sponsorem wyprawy byl pewien krasnolud, ktoremu jaszczury zezarly brata (trzeba go bylo pomscic i odzyskac niestrawione czesci ekwipunku), a wilkoludzie zatruli go (trzeba go bylo pomscic i zdobyc antidotum). Sukces na obu frontach . W koncu przyszlo wezwanie od Aragorna - nadal nie mial zamiaru wychylac nosa z Rivendell, mimo ze Genowefa zdazyla uratowac pol Srodziemia podczas gdy tam sie obijal. W kazdym razie - z Angmaru przylecial list - odnalazl sie zagubiony kilkanascie(dziesiat?) lat temu oddzial rangersow - a raczej jeden jego ocalaly czlonek. Genowefa ruszyla do Esteldin, a stamtad do Aughaire, gdzie spotkala sie z nim wlasnie. Poznala historie wyprawy rangersow na Angmar - prowadzonej przez Golodira, ktorego los nie byl jednak znany - Angmar broniony jest bowiem przez potezna zla magie, ktora oslabia wole - nasz nowy przyjaciel nie zdolal pola przebyc i zawrocil. I przez te 20 lat jakos nie mogl sie pozbierac - az do teraz. Ooook. No a skoro juz w Aughaire byla, Genowefa postanowila wziac udzial w rytualnym pojedynku jako champion plemienia. Przeciwnicy oczywiscie oszukiwali - zmienili reguly walki (2 na 1! i na smierc!), a mimo to Genowefa zwyciezyla. Darowala tez zycie dwojce swoich oponentow, ktorzy zostali przez Angmar za to wykleci - pozbawieni domu i imienia. Jeden z pokonanych zostal przygarniety przez dobrych plemiencow (jest takie slowo? ), druga, kobieta wybrala zycie na szlaku, scigana i znienawidzona przez wszystkich. Mozna i tak .
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 44, epic 1.6.3 --> 1.6.4Proba przedarcia sie do samego wnetrza Angmaru rozpoczela sie od zdobycia planu odstraszajacych posagow strzegacych dostepu do tego miejsca. Niewiele to dalo, choc wykazalo, ze kazdy z owych posagow posiada serce, ktore zdaje sie byc zrodlem jego mocy. Genowefa nie zrazila sie i w miedzyczasie zajela problemami lokalnej populacji - odzyskiwala szlachetne kamienie, tlukla orki, lupila ich srebro, zdobywala zapasy zywnosci i ziolka lecznicze, dokonala tez bohaterskich wypadow do dwoch miast nieprzyjaciela, gdzie zamordowala przywodce orkow, podrzucila falszywe rozkazy i zdobyla ogolne rozeznanie w polozeniu kluczowych punktow, potrzebne przy ewentualnej pelnoprawnej inwazji w przyszlosci. Najwazniejsza i najtrudniejsza wyprawa dnia odbyla sie jednak przeciw drake'om i ich monstrualnemu szefowi -Bloodwingowi. Dzieki wsparciu towarzyszy broni, smoczysko wyzionelo ducha bez problemu (az na screenie jego trup juz zdazyl mi zniknac zanim pyknalem screenshota ).
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 44 Odsiecz w postaci zaprzyjaznionego championa w koncu dotarla. I mozna bylo przysstapic do odbijania miasta z rak Angmaru. A przed jego rychla i niewatpliwa riposta, Genowefa uciekla, znaczy sie przeniosla swe dzialania na teren pobliskich bagien.
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 44Angmardzkie bagna to nie przelewki. Plemiona koczownikow kazdego dnia musza mierzyc sie z brutalna rzeczywistoscia. Z radoscia przywitali wiec oferte Genowefy gotowej pomoc choc przez kilka dni pouzerac sie z lokalnymi problemami. A te krecily sie glownie wokol spraw zwiazanych z pozywieniem. Nie bylo co wybrzydzac i trzeba bylo zapolowac na muchy, bagnostwory, zolwie i jaszczury (tak, tak, wszystko to w celach spozywczych), sprawdzic skad mozna pobierac nieskazona wode, a takze uratowac dwoch mysliwych - jednego z jaskini jaszczurow, drugiego z jaskini trolli (i tu bez wsparcia z zewnatrz nie dalo rady). Genowefa wyruszyla tez na poszukiwania dziewczyny porwanej lat temu kilka przez Angmar - trop prowadzil do wiezy niejakiej Pani Pajakow. Ale zanim tym sie zajela, przypomniala sobie o Bingo, wciaz samotnie koczujacym gdzies w dziczy Trollshaws. Odszukala go i wspolnie wyruszyli tropem Bilbo, by odszukac skamieniale lata temu trzy trolle. Przy okazji udalo sie zaprzyjaznic z pewnym rysiem, ktory odtad towarzyszyl Bingo w jego podrozach.
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 44Bingo razem z rysiem zostali odstawieni do Rivendell, gdzie poczekaja sobie do nastepnej srody (zaraz czyli do jutra, eee to spoko) na kolejne swoje przygody. Genowefa tymczasem miala juz Angmaru tak serdecznie dosyc, ze spakowala prowiant na droge i wyruszyla hen hen daleko na polnoc, za kolo podbiegunowe, do mroznej krainy Forochel (wspominanej u Tolkiena). Tam dotarla do wioski tubylcow, eskimosowatych Lossothow, ktorzy - niespodzianka -mieli dla niej cale mnostwo zadan. Rozpoczela od wkupienia sie w ich laski polujac na wargi.
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 44Krotki, przyjemny dzien w Srodziemiu. Na pozegnanie z Forochel - nowe butki. A potem wyprawa do Rivendell, gdzie Bingo spotyka swojego idola - Bilbo.
|