Forum JRK's RPGs

Encyklopedia galaktyczna gier cRPG

Genowefa ratuje Srodziemie

Strona: « < ... 2 3 4 5 6 7 8 9 10 ... > »

Autor Post
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
questy lvl 46-47
Obraz wysłany przez użytkownika
Forochel. Genowefa ruszyla na ratunek zaginionemu mysliwemu - odnalazl sie na wyspie tygrysow szablozebnych i trzeba bylo mu pomoc sie przebic na suchy lad. Wybrala sie tez w odwiedziny do Gath Fornith w Angmarze i Esteldin.
Obraz wysłany przez użytkownika
I wtedy przypomniala sobie o Bingo, daremnie od kilku juz tygodni wzywajacym pomocy gdzies spod ziemi. Niestety, trasa ratunkowa prowadzila raz jeszcze do znienawidzonego Miasta Goblinow. Po zaskakujaco krotkiej tam wizycie i zdobyciu map, na swiatlo dzienne wyszla okrutna prawda - Bingo zostal porwany przez prad podziemnej rzeki w kierunku starozytnego podziemnego krolestwa krasnoludow - Khazad Dum, lub jak kto woli - do Morii... Zniechecona tym faktem, kladac na Bingo krzyzyk Genowefa wrocila do Angmaru, gdzie starla sie z siedmioma przywodcami klanowymi podleglymi silom zla i zdobyla na nich siedem starozytnych przekletych mieczy. Zaprzyjazniony ranger opowiedzial historie kazdego z mieczy i zaprosil do wspolnej wyprawy do tajemniczego grobowca, ktory owe 7 mieczy otworzylo.
Obraz wysłany przez użytkownika
_______________
Obraz wysłany przez użytkownika
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
questy lvl 47
Obraz wysłany przez użytkownika
7 mieczy otworzylo starozytny grobowiec, ktory okazal sie grobowcem tylko polowicznie - byla to bowiem starozytna zbrojownia zamieszkiwana obecnie przez duchy, w tym rowniez 7 wielkich dowodcow Sil Ciemnosci sprzed wiekow. Genowefie ledwo tylko udalo sie ujsc z ruin z zyciem.
Obraz wysłany przez użytkownika
Znacznie latwiejszym zadaniem okazala sie zlecona przez krasnoludy eksterminacja orkow i przytaszczenie do obozu zdobytych na nich narzedzi (ktore zostaly nastepnie przetopione na bron).
Obraz wysłany przez użytkownika
A skoro byly krasnoludy, musiala pasc prosba o pomoc w kopaniu - i faktycznie - Genowefa biegala po wschodnim Angmarze z kilofem w reku szukajac klejnotow, udalo jej sie rowniez odnalezc caly skarb- zagubiony w pospiechu przez gornikow uciekajacych przed potworami.
Obraz wysłany przez użytkownika
W koncu wraz ze wsparciem, Genowefa uderzyla na wielka arene, na ktorej trenowaly rozne gatunki trolli i nieco przerzedzila ich stan liczebny.
Obraz wysłany przez użytkownika
_______________
Obraz wysłany przez użytkownika
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
questy lvl 47
Obraz wysłany przez użytkownika
Genowefa pozostala w Angmarze.
Obraz wysłany przez użytkownika
Walczyla tam z upiorami...
Obraz wysłany przez użytkownika
...wodnymi upiorami...
Obraz wysłany przez użytkownika
... z szefowa duchow i z nekromancerem kontrolujacym szefowa (obrazki nie zgadzaja sie z podpisami, deal with it ;D).
Obraz wysłany przez użytkownika
W koncu wrocila do kryjowski rangerow i spotkala sie z elfem Laerdanem, ktory z jakiegos powodu od wielu lat ukrywal sie w tym rejonach. Niestety, nie znal czarnej mowy i z kwestia odczytania mapy do miasta Carn Dum odeslal do Elronda. Zapowiadala sie kolejna wyprawa na poludnie.
Obraz wysłany przez użytkownika
_______________
Obraz wysłany przez użytkownika
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
questy lvl 47
Obraz wysłany przez użytkownika
Przygnebiona widokami w Angmarze Genowefa, spakowala cieple gatki i raz jeszcze wyruszyla na daleka polnoc - do Forochel.
Obraz wysłany przez użytkownika
Dotarla tam w koncu do stolicy eskimosow, malowniczo polozonej nad lodowa zatoka. Jak sie okazalo, mieszkancy tylko czekali na takiego przybysza, na ktorego bedzie mozna zrzucic wykonanie setki zadan w temperaturze -50 stopni.
Obraz wysłany przez użytkownika
Coz bylo robic, Genowefa podciagnela kalesony i ruszyla - zbierac kamyki do ogrzania namiatu (kladzie sie taki przy ognisku, potem trzyma cieplo jeszcze kilka godzin - niezly trick :D), pomagala kupcowi zebrac towary na nastepna wyprawe, odpedzala yeti od stad reniferow, polowala na miski dla ich skorek.
Obraz wysłany przez użytkownika
Potem niestety okazalo sie, ze przydalyby sie tez skorki yeti i raz jeszcze trzeba bylo przeciw tym wrednym zwierzakom wyruszyc. Przy okazji poszukac zagubionej tarczy dla zagubionego krasnoluda (tarcza znalazla sie, ale jako ze sprzedal mu ja nasz znajomek Bill Ferny, byla do niczego i rozpadla sie przy pierwszym ciosie). Genowefa zreperowala tez stanowiska ratunkowe (cos jak latarnie morskie z zaopatrzeniem ale dla podrozujacych przez sniegowe pustkowia) i lowila rybki.
Obraz wysłany przez użytkownika
W koncu zostala tez wyslana na wschod - gdzie w zapomnianych ruinach panoszyla sie angmarska ekspedycja - wytlukla spora czesc polarnikow, ale poki co powodu ich najazdu na Forochel nie odkryla.
Obraz wysłany przez użytkownika
_______________
Obraz wysłany przez użytkownika
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
questy lvl 47
Obraz wysłany przez użytkownika
Zimno! W Srodziemiu tez, bo Genowefa nadal nad lodowa zatoka w krainie Forochel. Angmarczykom bedzie tam jeszcze zimniej, bo po ostatnim rajdzie na ich obozowiska, Genowefa spalila im wszystkie namioty. Zreperowala tez rozwalone wieze ratunkowe i odkryla, ze zniszczylo je jakies rozszalale zwierze, a nie Angmarczycy.
Obraz wysłany przez użytkownika
Wyprawa na cmentarzysko mamutow - tam znalazla wlocznie, po ktora wyslal ja zaprzyjazniony krasnolud - przy okazji okazalo sie, ze mamuty maja jakies dziwne wzory na klach - Angmarczycy nauczyli plemie wilkowatych ujazmiac te stwory. Nie mozna bylo do tego dopuscic - Genowefa dopadla najpierw szamana wilkow, a potem czarownika z Angmaru i skonczyla ich marne zywoty. Wyprawa po kilofy do pobliskiej kopalni pokazala, ze ta nie jest pusta - penetrowalo ja plemie zlych krasnoludow - w starciu z nimi udalo sie naszej minstrelce zdobyc klucz, ale przebic sie do ich szefa juz sie nie dalo - mial za silna obstawe, trzeba bedzie do niego wrocic ze wsparciem. Udalo sie za to dorwac zlodziejka z rodu wilkow, ktory okradl zagubionego wedrowca (zreszta tez kolege po fachu - wlamywacza) i przy okazji z trzewi miskow odzyskac pozarte przez nie kulki do zonglerki. Tepienie miskow bylo zreszta i tak wymagane przez eskimosow, jako ze ploszyly stada mamutow. I na koniec pracowitego dnia trzeba bylo zapolowac na jelonki w celach zdobycia pozywienia. Ufff, dawno Genowefa tylu przygod naraz nie odbyla!
Obraz wysłany przez użytkownika
_______________
Obraz wysłany przez użytkownika
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
questy lvl 47
Obraz wysłany przez użytkownika
Chetny do pomocy znalazl sie bardzo szybko (zaleta polaczenia serwerow yeah!) i krasnoludzi nadzorca poszedl do piachu (a wlasciwie do sniegu). Potem bylo juz z gorki - wyprawa do jaskinii yeti i ich wybicie, razem z mamuska - przy okazji udalo sie odzyskac zaginione karteczki z tworzonego przez zaprzyjaznionego minstrela epickiego dziela; druga wyprawa - przeciw jaszczurom ktore opanowaly pobliskie gorace zrodla (i tez ubicie ich mamuski) i w koncu wyprawa przeciw wilkowatym w celu zdobycia nowego miecza dla zaprzyjaznionego championa. Mozna bedzie chwilowo opuscic Forochel po tylu questach!
Obraz wysłany przez użytkownika
_______________
Obraz wysłany przez użytkownika
« Ostatnia zmiana: JRK, 09 sty 2016, 21:28. »
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
questy lvl 47-48, epic 1.7.4 --> 1.7.7
Obraz wysłany przez użytkownika
Genowefa w koncu doczlapala sie do Rivendell i po raz chyba setny odwiedzila Elronda. Ten laskawie zgodzil sie przetlumaczyc przytaszczony z Angmaru tekst - i faktycznie, byla to tajna instrukcja jak dostac sie do Carn Dum. Problemy byly dwa - potrzebny byl specjalny klucz i to na dodatek wykonany z mithrilu.
Obraz wysłany przez użytkownika
Pomoc mial Dwalin z Thorin's Hall - mial mozliwosci wykucia takiego klucza - pomogli tez hobbici z Shire, ktorzy oddali bez gadania rude mithrilu przywieziona z wyprawy przez Bilbo (nie wiedzieli ze mozna za nia bylo kupic pol Shire i okolice) oraz stary znajomy z Archet, ktory znalazl podniszczony klucz przy jednym z pokonanych blackwoodowych zbojnikow. Milo bylo odwiedzic stare rejony i zobaczyc, ze rowniez dzieki nam zycie wrocilo tam do normy. Klucz byl, ruda byla, czas na problem nr dwa - potrzebny byl specjalny mlot. Szczesliwie, jeden do znalezienia byl w grobowcu Skrogrimma (zrobila sie z tego nostalgiczna wyprawa do poczatkow przygod Genowefy, milo!). Szkopul byl taki, ze grobowiec opanowany byl przez zle duchy, upiory i takie tam - oczywiscie nie bylo to przeszkoda dla Genowefy. Mlot - zdobyty, klucz - wykuty, mozna bylo ruszac z powrotem do Angmaru ratowac Golodira.
Obraz wysłany przez użytkownika
_______________
Obraz wysłany przez użytkownika
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
questy lvl 48
Obraz wysłany przez użytkownika
Dzien pracowicie spedzony w Angmarze - zdesperowani krasnoludzi wyslali Genowefe w poszukiwaniu pozywienia - udalo jej sie upolowac tylko robactwo i glizdy - niezbyt wyszly to smaczne :(. Troche lepiej poszla wyprawa do doliny drake'ow - raz ze wytepila troche tego talatajstwa, dwa ze zdobyczne jajka byly dla odmiany przepyszne. Sily krasnoludom z posilku przydaly sie niemal natychmiast, bo akurat spory oddzial orkow zwiadowcow przypuscil atak na ich fortyfikacje - Genowefa wziela udzial w obronie i atak zostal odparty.
Obraz wysłany przez użytkownika
W innym rejonie zbierala ziolka, ktore podobno odpedzaja upiory, podrzucila jajo starozytnego zolwia do obozu orkow (ten wparowal tam na maks podkurzeniu i zrobil im jesien sredniowiecza - Tolkien bylby dumny z moich opisow sytuacyjnych!).
Obraz wysłany przez użytkownika
W koncu z pomoca zaprzyjaznionego championa, Genowefa zapolowala na trolla, trenera na pobliskiej arenie - udalo sie go pokonac i zdobyc jego maczugi. Poza tym przywolala pewnego krasnoluda opetanego goraczka mithrilu do porzadku (lejac go po glowie az sie opamietal) oraz napadla na angmarskich kurierow i przechwycila ich rozkazy oraz niejako przy okazji sakiewki ze zlotem i wyplata zoldu. To byl dobry dzien.
Obraz wysłany przez użytkownika
_______________
Obraz wysłany przez użytkownika
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
questy lvl 48
Obraz wysłany przez użytkownika
Krotka ale pouczajaca wycieczka do Angmaru. Genowefa musiala pobrac probki wody z kilku roznych bajorek, by sprawdzic czy ktorakolwiek nadaje sie do picia przez nieliczniej nie-nieumarlych mieszkancow tej okrutnej krainy. A pouczajaca lekcja byla taka, ze w wodzie siedza wodne demony, ktore nie zawahaja sie przed proba zabicia nie-nieumarlych podroznych. Dobrze wiedziec.
Obraz wysłany przez użytkownika
_______________
Obraz wysłany przez użytkownika
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
questy lvl 48
Obraz wysłany przez użytkownika
Zaskakujaco produktywny dzien w Srodziemiu. Genowefa udala sie raz jeszcze na angmarska arene, gdzie rzucila wyzwanie jej mistrzowi - i w nierownej walce (dzieki pomocy wysokolevelowego huntera) pokonala go. Zachecona tym sukcesem (rowniez przy wsparciu - tym razem ze strony kinshipowego huntera zabojcy), uderzyla na oboz orkow i spalila im machiny obleznicze.
Obraz wysłany przez użytkownika
Potem poszlo juz z gorki - wyprawa do angmarskiej biblioteki i wykonczenie jej szefa, proba oczyszczenia z duchow bagien - to zadanie okazalo sie nadspodziewanie trudne, nawet mimo pomocy, ale nie z takimi problemami Genowefa juz sobie radzila. Uderzyla tez na polnoc i pokonala stacjonujace tam sily angmarskie, a polamana bron przeciwnkow podrzucila na rozrzucone po okolicy oltarze w gescie profanacji.
Obraz wysłany przez użytkownika
Po tym wszystkim trzeba bylo zmienic otoczenie, dlatego raz jeszcze udala sie na swa ukochana polnoc - do Forochel. Odnalazla i odprowadzila do stada zblakanego renifera, odbudowala tarcze zblkanemu guardianowi (kosci zwierzatek i luski jaszczur), znalazla tez w koncu sprawce zniszczen latarni ladowych - byl to oblakany z zimna dzis z krain poludnia.
Obraz wysłany przez użytkownika
Pokonala tez nekajace eskimosow potwory - wielkiego yeti i rozszalala niedzwiedzice, rybakom pomogla odzyskac zagrabione przez Angmarczykow rybki i wedki, odszukala zagubionego sztandarowego i jego sztandar, pomogla dokonczyc rytualy pomyslnosci i w koncu pokonala szefa angmarskiej ekspedycji. Uff, naprawde pracowity dzionek.
Obraz wysłany przez użytkownika
_______________
Obraz wysłany przez użytkownika
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
questy lvl 48
Obraz wysłany przez użytkownika
Forochel. Genowefa uzyskala w koncu zaufanie eskimosow i dowiedziala sie o ich najwiekszym skarbie - Lodowym Klejnocie, ktory obecnie znajdowal sie w rekach Angmarczykow i za pomoca ktorego probowali oni przeciagnac lud Polnocy na swoja strone. Nie mozna bylo na to oczywiscie pozwolic i Genowefa wyruszyla z misja odzyskania skarbu - zaczynajac od zdobycia informacj. A kiedy to sie powiodlo, ruszyla na inna misje - (jak sama gra + zapewne w odruchu obronnym przed zarzutami ze strony obroncow praw zwierzat czy cos - nazwala - disgusting) - polowania na tygrysa, wyprucie mu flakow i zrobienie z nich strun do harfy. Milusio :D.
Obraz wysłany przez użytkownika
Druga czesc dnia to zachodnie wybrzeze Zatoki Forochel, gdzie wilcze plemie szykowalo sie do otwartej wojny - Genowefa probowala ja powstrzymac najpierw niszczac znaczniki terytorialne, a potem mordujac wrazych wojownikow- ale z jakiegos powodu te zmierzajace ku pokojowi akcje nie przyniosly zamierzonych skutkow... Nic to jednak, gdyz nagle w pamieci Genowefy stanal obraz biednego, porzucenego ktoz to wie ile tygodni temu w podziemnych jaskiniach Bingo - udala sie w Gory Mgliste, gdzie po naradzie z Gloinem dowiedziala sie o krasnoludziej ekspedycji do Morii - i w tamtym kierunku ruszyla - ku nowemu, kolorowemu regionowi - Eregionowi.
Obraz wysłany przez użytkownika
_______________
Obraz wysłany przez użytkownika
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
questy lvl 48
Obraz wysłany przez użytkownika
Eregion okazal sie byc regionem bardzo przyjemnym widoczkowo i pelnym powiewu swiezosci (zostal dodany razem z pierwszym dodatkiem - Moria i nie zdazyl mi sie jeszcze az tak opatrzec, chyba tylko 5 moich postaci tu dotarlo, w przeciwienstwie do krain z podstawki, gdzie juz pewnie kilkanascie biegalo :D). Swoje przygody tu Genowefa rozpoczela od poszukiwac Bingo. Poniekad. Bo zamiast go szukac zaczela najpierw z krasnoludem (wspominalem, ze tam w Gorach Mglistych byl ten zdradziecki krasnolud, ktory sie nawrocil? wspominalem) udowadniac elfom, ze nie sa takie cwane, pomagajac im z problemami - wykanczajac huorny i dundlandczykow. Potem napatoczyla sie stara znajoma z Lone Lands (poszukiwaczka skarbow) - jej uczen zagubil sie i trzeba go bylo poszukac.
Obraz wysłany przez użytkownika
A w miedzyczasie pomoc trzeba bylo elfom z regionu: przyniesc im wonnych galazek na napary ziolowe, wytrzebic lesne potwory, wytepic szepiegow Sarumana -crebainy, pogonic agresywne jaszczury i wytluc armie polorkow. Nastapila tez troche chronologiczna wpadka, bo mimo ze Druzyna Pierscienia wciaz grzala tylki w Rivendell, Genowefa zostala wyslana z misja zacierania za nia sladow i gasila ich ogniska i zbierala zgubione ziele fajkowe.
Obraz wysłany przez użytkownika
_______________
Obraz wysłany przez użytkownika
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
questy lvl 48-49
Obraz wysłany przez użytkownika
Elfickich questow z Eregionu ciag dalszy. Genowefa raz jeszcze zostala wyslana po aromatyczne listki do napoju herbacianego (to sie nazywa uzaleznienie i to sie powinno juz leczyc!), a takze po nasionka - elfy najwyzej uznaly te lasy za stracone i polozyly na nich krzyzyk.
Obraz wysłany przez użytkownika
Zreszta, elfy nie sa zbyt zrownowazone - zazyczyly sobie nastepnie aby udac sie przeciw dunlandzkim drwalom tnacym drzewa w okolicy (i to dwa razy, bo dopiero za drugim przypomnieli sobie, ze samo pozabijanie ich nie wystarczy, trzeba jeszcze zabrac im siekierki), ale koleny quest polegal na tym, ze Genowefa miala drzewo spalic - razem z gniazdami. Co prawda gniazdami ptasich szpiegow Sarumana, ale mimo wszystko - gdzie tu konsekwencja w milosci do drzew?!
Obraz wysłany przez użytkownika
Ostatni quest z serii przygod Bingo dotyczyl poszukiwan zaginionego poszukiwacza skarbow - odnalazl sie w straszliwie zaorczonych (choc w zasadzie to byly polorki, wiec zapolorczonych) pobliskich ruinach - skarbow nie znalazl, tylko dziwne dyski z symbolem bialej reki.
Obraz wysłany przez użytkownika
_______________
Obraz wysłany przez użytkownika
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
questy lvl 49
Obraz wysłany przez użytkownika
Genowefa wybrala sie przeciw nieco bardziej wymagajacym przeciwnikom - lesnym trollom i prawie polegla w walce z ich szefem z pobliskiej jaskinii, gdyby nie pomoc przypadkowego huntera.
Obraz wysłany przez użytkownika
Kolejne questy wybierala juz z umiarem - sadzenie nowych drzewek wydawalo sie bezpieczne, podobnie jak potyczka z szefem dunlandzkich drwali.
Obraz wysłany przez użytkownika
Ciag dalszy poszukiwan Bingo - okazalo sie, ze tropem naszej druzyny az z Gor Mglistych ciagna zdradzieckie krasnoludy - ucieczka przed nimi prowadzila przez caly Eregion, az do snieznej przeleczy Caradrash. Gora pokonala naszych smialkow (ale nie ma sie co wstydzic, Gandal, Aragorn, Legolas i reszta wesolej druzyny tez tam polegla), a na dodatek podczas schodzenia grupa poscigowa krasnoludow dopadla Genowefe - okazalo sie, ze Spalvi (wspominalem, ze tak sie zwie krasnolud?) ukradl im cos, co zwie sie Gwiazda Skorgrima. Udalo ich sie jednak pokonac i opuscic niegoscinna gore.
Obraz wysłany przez użytkownika
_______________
Obraz wysłany przez użytkownika
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
questy lvl 49, epic 1.7.7-->1.8.1
Obraz wysłany przez użytkownika
Nadal w Eregionie, Genowefa wziela sie za sprzatanie zaleglych questow - zebrala rozsypane podczas ataku jaszczurow zapasy z Rivendell, a nastepnie aby raz na zawsze ukrucic jaszczurza kwestia, wykonczyla trenera gadow i mamuske. I wytlukla im jajka. Jaszczurom, nie trenerom :D. A potem pojechala do innych ruin i powtorzyla cala akcje i tam - w Eregionie tym samym nie bylo juz ani trenerow ani tresowanych jaszczurow.
Obraz wysłany przez użytkownika
W ruinach Pembaru Genowefa raz jeszcze zmierzyla sie z polorkami, ktore czegos tam poszukiwaly. Pomogla im w poszukiwaniach przeszukujac ruiny, a nastepnie z ich martwych korpusow pozbierala elfie relikty, aby nie wpadly w rece Sarumana. Zmierzyla sie tez z szefem ekspedycji, ktorym okazal sie wielki i agresywny uruk-hai. Niestety, po znalezieniu kolejnego ogniska po Druzynie Pierscienia okazalo sie, ze orki byly tam wczesniej - zlapaly trop Druzyny i z pewnoscia poniosly wiesci do Isengardu.
Obraz wysłany przez użytkownika
Nic to jednak, Eregion tez potrzebowal pokoju - zaatakowala wiec kolejne opanowane przez polorki ruiny, znow je tepiac, skupiajac sie tym razem na trenerach wilkow i samych wilkach. Przy okazji odzyskala pamiatkowe elfie statuetki, pokonala kolejnego uruk-hai i uwolnila elfiego skauta schwytanego przez orki.
Obraz wysłany przez użytkownika
Niestety, czas bylo porzucic kolorowy Eregion, obowiazki wzywaly do Angmaru. Tam na angmardzkich kaplanach zdobyla ich rytualne laski i wytepila nieco plage nietoperzy i nietoperzyc. I w koncu nie bylo juz co odwlekac - za pomoca zdobytego klucza wraz z Lorniel zaatakowala Carn Dum, by uwolnic jej ojca, rangera Golodira. Atak szedl doskonale, az do momentu, gdy do akcji wlaczyl sie sam Falszywy Krol, Mordirith, zabil Lorniel, a Genowefe i zlamanego na duchu Golodira oszczedzil, by nacieszyc sie ich upadkiem. Genowefy tak latwo jednak zlamac sie nie dalo i wspolnie z elfem Laerdanem postanowili wyciagnac Golodira z dna rozpaczy.
Obraz wysłany przez użytkownika
_______________
Obraz wysłany przez użytkownika

Strona: « < ... 2 3 4 5 6 7 8 9 10 ... > »

Forum JRK's RPGs działa pod kontrolą UseBB 1