Super Spy (The)

Wydania
1990()
Ogólnie
1990, strzelanka z bardzo delikatnymi elementami rpg. Niech nikt mnie źle nie zrozumie - to NIE jest rpg, tylko gra z elementami rpg ;-)
Widok
FPP
Walka
Strzelanka
Recenzje
Drvader
Autor: Drvader
30.09.2004
Gry fabularne niezwykle rzadko widywane są w salonach gier... a kiedy już gra RPG wydawana jest na automaty wrzutowe [bo tak to się chyba fachowo nazywa :)] to zazwyczaj oznacza to, iż jej fabuła zostanie spłycona, charakterystyki zmniejszone do minimum, a system walki będzie mocno zręcznościowy... i nie inaczej jest w przypadku gry SUPER SPY.

Gra posiada niesamowicie spłycony scenariusz [ale jakże na czasie - czyżby w SNK pracowali prorocy?;)], który opowiada o walce toczonej przez naszego dzielnego agenta z terrorystami, którzy porwali naukowców pracujących w pewnym koncernie, w którym projektuje się różnorakie bomby, które mogą posłużyć do siania chaosu na całym świecie, za który walkę z terrorystami toczy nasz dzielny agent ;). Rozmów i interakcji z otoczeniem jest naprawdę niewiele - czasem spotkamy jakiegoś NPC, który powie nam coś interesującego, uzdrowi nas lub poda uzi [albo ingram'a], a czasem gra spyta się, czy chcemy otworzyć jakieś drzwi i to wszystko... szkoda tylko że tak tego mało...

Z charakterystyk też zostało niewiele - ot EX, STR AG i oczywiście LEVEL ;) a na pocieszenie doszedł jeszcze jeden ważny wskaźnik przez jednych pogardzany a przez drugich uwielbiany a mianowicie HI - SCORE ;), który systematycznie napełniany [lecz każde CONTINUE go kasuje] daje nam niesamowitą przyjemność wpisania się na listę najlepszych, a także pochwalenia się znajomym :).

System walki razem z systemem sterowania tworzą ciekawe połączenie, które można jednak uznać za średnio grywalne. Spróbuję teraz wyjaśnić w najprostszy i najlepszy mam nadzieję sposób to co dzieję się na ekranie. W grze mamy widok FPP i możemy poruszać się w 4 kierunkach - "przód", "tył", "lewo", "prawo" [a to nowość ;)]. Wachlarz broni dany nam do dyspozycji jest dość ubogi - ot pięści, kopnięcie, nóż, pistolet i czasem uzi [albo ingram - tych dwóch nigdy ich nie rozróżniałem ;)] a z defensywy blok [ale kul nie zatrzyma :)] Zdolności ani umiejętności nie dano nam żadnych, ale nawet specjalnie się temu nie dziwię. Gdy zacznie się walka tzn. przeciwnicy wejdą nam "w ekran" [a to się zdarza zbyt często jak na mój gust, ale to przecież arcade, a w tych grach to norma] system sterowania ulega pewnym subtelnym modyfikacjom - zamiast "przód", "tył" mamy kierunki "góra","dół", które określają gdzie nasz denat spogląda i zadaje ciosy - dodatkowo kierunek dół odpowiedzialny jest za kucanie, a dzięki temu zabiegowi możemy unikać wysokich ciosów zadawanych przez przeciwników.

Sami przeciwnicy intelektem nie grzeszą i grzeszyć nie muszą bo panowie programiści zadecydowali że wymiana ciosów może odbyć się tylko wtedy gdy osoby zainteresowane stoją naprzeciwko siebie, więc manewrów oskrzydlających już się nie obawiamy, a przeciwnicy ładnie ustawiają się na środku ekrany abyśmy mogli ich wyeliminować. Walka polega na zadawaniu ciosów w myśl zasady "kto pierwszy ten lepszy" ponieważ przeciwnicy rzadko używają bloku [my zresztą też, gdyż jego użycie wymaga wyczekania odpowiedniego momentu], za to nadrabiają szybkością, a czasem stosują też brudne sztuczki [ale do inteligentnych i tak nie należą ;)] Z terrorystami walczy się praktycznie cały czas [ale przecież to arcade] i szkoda tylko że oprócz EX nie zostawiają nic po sobie.

Muzyka nie przeszkadza, ale w pamięć też nie zapada - przez całą grę towarzyszą nam "skoczne" i "arcadowe" kawałki [nie wiem jak inaczej tą muzykę można określić] i tylko efekty dźwiękowe mogłyby być trochę lepsze.

Grafika jest może ładna [biorąc pod uwagę wiek produkcji] ale po jakimś czasie robi się strasznie monotonna - przeciwnikom zmieniają się tylko kolory ubrań, korytarze po których się poruszamy odróżniają się tylko małymi detalami, a dodatkowo na każdym piętrze wykonujemy czynności według tego samego algorytmu... "nuda ... coraz większa nuda" [jak to Witkiewicz w "Szewcach" napisał;)] Takie "na plus" jest jedynie możliwość rozwalenia [do pewnych granic] miejscówek - popękana ściana, potłuczone szyby, dziury po kulach, dewastację niektórych urządzeń...

Gra jest długa [jak na arcade] a jednocześnie monotonna, nieciekawa, trudna i irytująca. Wartości odżywczych [charakterystyki, fabuła] ma niewiele i raczej nie spodziewajcie się po niej fajerwerków graficznych. THE SUPER SPY nie sprawdza się jako gra RPG ani jako gra arcade...

Moja ocena: 4/10


Obrazki z gry:

Dodane: 05.10.2004, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?