





Kilka dni temu ukazała się PC-towa wersja drugiej części tej nowej serii na steamie, a dziś recenzujemy (znaczy nie my, a konkretnie tylko Endex, ale lubię się podpinać pod osiągnięcia innych) pierwszą odsłonę z konsoli: Dragon Quest Builders (Switch). Żeby nie odciągać uwagi od tekstu, powstrzymam się dizś od autobiograficznych wynurzeń, ale nowościom nie przepuszczę - trzeba być z nimi surowym i systematycznym, to jedyny sposób żeby któregoś pięknego dnia się obudzić i być na bieżaco:
- Lulu & Ennoi: Sacred Suit Girls (PC) - taktyk (na heksagonalnych polach, dawno takiego nie widziałem!) z nieocenzurowaną golizną (której autorzy nie wstydzą się pokazać w filmiku trailerowym - tego też chyba jeszcze na steamie nie widziałem);
- Singularity: Tactics Arena (PC), (Macintosh) - też taktyk, futurystyczny i nastawiony głównie na walkę i jeszcze więcej walki;
- The Emerald Tablet (PC) - czyżby kolejna podróbka serii Atelier? Na to wygląda - tym razem w chińskiej, wycenionej na ponad 70 zł odsłonie; graficznie nie wygląda toto nawet najgorzej...
- Endless World Idle RPG (PC) - kolejny idlowy (polski język piękna język) clicker, ten jest darmowy, mocno kolorowy i w 3D, więc jak ktoś lubi marnować życie na coś takiego, to mógł trafić gorzej;
- Darksiders Genesis (PC) - trwają obecnie kłótnie o to, czy grę można zaliczyć do gatunku arpg - za mało w niej współczynników, brak xp, uproszczony ekwipunek - ale coś tam się postaci niby rozwijają; w każdym razie - gra została bardzo ciepło przyjęta i przynajmniej na filmikach wygląda bardzo diablowato;
Komentarze:
Istotnie, jakby to zaśpiewał po czesku Wodecki, szło "poszukać muszli na brzegu morza" w tym filmiku na Steam'ie.
[Ksiadz_Malkavian @ 19.12.2019, 00:59]