







To moje nowe drugie imię. Tnę przez te nowości jak bóbr przez młodą ściółkę (jestem dumny z tego porównania, google pokazuje że nikt wcześniej tego w necie nie użył, zgłaszam patent :D):
- Champions of Thora (PC) - na dobry :( początek bezbarwny rpgmaker;
- SuperGrind RPG (PC) - rpgmaker, którego jedyną zaletą jest to, że nawet nie próbuje nikogo nabrać że jest czymś więcej niż sugeruje to tytuł;
- Apostle (PC) - jeszcze jeden rpgmaker, tym razem hentajec kładący duży nacisk na zaprzeczanie prawom grawitacji;
- King's League II (PC) - rpg i zarządzanie w rytmie jakiegoś turnieju - czyli kolejne szkolenie gladiatorów? ale widać że produkt doszlifowany, z mobilnymi korzeniami i przetłumaczony na kilkanaście języków, więc nie zwyczajowy skok na kasę;
- Sacred Sword Princesses (PC) - darmowy hentajec oparty na prostym założeniu - chcesz pograć dłużej niż kilka minut dziennie? płać! i chyba na siebie zarabia, bo od listopada co tydzień wychodzą jakieś nowe dodatki, eventy itd.;
- Conception Plus: Maidens of the Twelve Stars (PC), (Playstation 4) - po początkowym szoku spowodowanym ceną (ponad 210 zł!) zdałem sobie sprawę, że wcale tej serii (bo są już dwie części) nie kojarzę - turowe walki, dużo fan service (w końcu gra, która miała mieć podtytuł "please have my children" zobowiązuje), partial nudity - czego chcieć od życia więcej?;
- Wizards of Brandel (PC) - kolorowy i radosny jrpg i zdaje się nawet nie zrobiony w rpgmakerze, za co od razu dostaje +2 do charyzmy;
- DemoCrawl (PC) - dawno minęły już dni, gdy z oburzeniem witałem łączenie gatunków (tetris + rpg? karty + rpg? puzzle + rpg?), ale tego się nie spodziewałem - saper + rpg - i... wygląda to dobrze, pewnie kiedyś się skuszę (ale nie za 50+ zł);