Pokemon Y

Pocket Monsters Y (JAP)
Wydania
2013()
2013()
Ogólnie
Pokemony będą się ukazywały do końca świata i o jeden dzień dłużej. Nic dziwnego, że konsolka 3DS dostała swoje (jak zwykle podwójne) wersje takoż - Y i X.
Widok
izometr
Walka
turówka
Recenzje
Endex
Autor: Endex
28.02.2019

Ostatnia gra z serii Pokemon, w jaką miałem przyjemność grać ma już około 8 lat. Tyle też czasu minęło od mojego pobytu w świecie kieszonkowych potworów. Wiele dobrego słyszałem o Pokemon X/Y, więc po zakupie konsolki to była pierwsza gra, jaką przyszło mi na nią zdobyć. Nie spodziewałem się jednak tego, jak lekka ona jest i jak wiele ma do zaoferowania. Myślałem, że pogram w nią maks 30 godzin i koniec, a ku memu zaskoczeniu już gram grubo ponad 50 i dalej mi mało. Wciąż biegam po świecie, łapię stworki, walczę i robię inne rzeczy, których przeważnie się w grach tej serii nie chwytałem.

Historia gry nie jest tutaj jakaś odkrywcza.

Stajemy się świeżym trenerem/trenerką Pokemonów i musimy zostać mistrzem regionu Kalos. Wyruszymy na przygodę wraz z kilkoma przyjaciółmi, którzy będą raz na jakiś czas krzyżować z nami drogę i w przyjaznej atmosferze z nami rywalizować. Przemierzając świat w poszukiwaniu nowych stworków do złapania, okazyjnie zaczniemy wchodzić w drogę złemu ugrupowaniu o nazwie Team Flare, które ma swoje ambicję by zrobić coś złego. By uniknąć spojlerów nie powiem do czego dążą. Historyjka jest naprawdę bardzo lekka i nie nudzi. Postaci też są zarysowane wystarczająco dobrze. Nie da się ich nie lubić. Nawet antagonista jest spoko w swoim szaleństwie.

Lekkość fabuły może być także problemem gry, ponieważ z czasem zauważałem, że historia jest tutaj mniej angażująca niż w poprzednich częściach. Brakuje tutaj takiego mocnego walnięcia, co by nas zachęcało do dalszego jej przechodzenia. Czy to dobrze, czy źle, to w tym wypadku kwestia indywidualna. Dla mnie w dużej mierze moje zainteresowanie fabułą spadało ze względu na świetny gameplay. Po prostu mamy tutaj tyle do zrobienia, że często wolałem robić wszystko inne, niż przechodzić grę. Nawet ostatnią piątkę pokonałem dopiero jakieś 15 godzin po dotarciu do nich. Po prostu odblokowałem lokację i robiłem zupełnie inne rzeczy.

A wierzcie mi, jest co robić.

W pokemon X/Y będziemy oczywiście łapać  i trenować pokemony. Jeśli będziecie się bawić w kolekcjonera, to na tej samej czynności spędzicie naprawdę dużo czasu. Stworków jest naprawdę sporo. Poza tym, w grze mamy kilka miejsc, w których będziemy wyzywać NPCów do walki.

Możemy zając się uprawą jagód, ale niestety ta czynność mnie nie zainteresowała, więc nie mogę za wiele o niej powiedzieć. Po przejściu gry odblokujemy dodatkowe dungeony, czy też zdobędziemy dostęp do safari, którego niestety nie zwiedziłem. Nie mam znajomych :). Mamy do dyspozycji cały system online. Rozpraszaczy jest wiele. Naprawdę wciągnęło mnie łapanie i trenowanie stworków do jak najwyższego poziomu. Wciąga na tyle, że pomimo grania już w inne gry, dalej czasem przysiadam i coś tam sobie w grze łapię.

Sam trening stworków też stał się przyjemniejszy.

Do gry został dodany Exp.Share, który dzieli doświadczenie pomiędzy całą drużyną, a nie tylko pokemonem walczącym i jednym z wybrańców z drużyny stworków. Dodano też O-Power. Są to specjalne wzmacniacze, które pozwolą nam przykładowo zwiększyć dodatkowo expa  jaki dostajemy podczas pojedynków. Im częściej ich użyjesz, tym wyższy poziom będą posiadać. Im mocniejsze są, tym większe profity dla nas, podczas lub po walce. Jest to fajny dodatek, ale ma to też swoje skutki uboczne. Gra staje się niesamowicie łatwa. Nie miałem żadnego problemu z czymkolwiek, ponieważ trening Pokemonów z tym wszystkim, jest naprawdę szybki i efektywny.

Nieważne jak fajna i wciągająca jest gra, brak jakiegokolwiek wyzwania powoduje, że nie ma sensu  skupiać uwagi na taktycznym aspekcie systemu walki, bo po co, skoro pokonujemy wszystkich jednym ciosem. Fakt, w poprzedniczkach też tak było, ale tutaj całą grę przebiegłem Pokemonami, co wszystko załatwiają jednym machnięciem ręką, a w poprzednich częściach, przy mocniejszych trenerach już tak nie mogłem.

Co do systemu walki.

Ta część dodaje system Mega Ewolucji. Koncept tego jest fajny, ale nie jestem pewien czy mi się to podoba, czy jest to dla mnie już po prostu udziwnienie. Gra jest na tyle łatwa, że łapałem się na tym, że pokonywałem przeciwników nawet z tego nie korzystając. Jak przeciwnik się przetransformował, to dalej najczęściej wystarczył mi jeden cios mojego Pokemona w formie podstawowej. Uważam, że cały koncept ewolucji jest niepotrzebny przy tak niskim poziomie trudności. Nie za bardzo też grałem w sieciowe PvP, ale zastanawia mnie czy same Mega Ewolucje nie spowodują problemu z balansem. Jeśli użyjemy ewolucji podczas walki naszych stworków, a gracz przeciwny akurat nie posiada Pokemona, który będzie mógł osiągnąć mocniejszej formy, może w łatwy sposób zostać totalnie zdominowany i przegrywać raz za razem. To są takie absurdy, że Pokemonem wodnym, bez problemu pokonywałem elektrycznego i inne kontry także. Uważam, że pomysł potrzebuje jeszcze doszlifowania, bo w tej formie nie ma potrzeby z tego korzystać.

Grafika jest naprawdę ładna.

Prawdę mówiąc, chciałem ją bardziej pochwalić, ale podczas tworzenia tej recenzji zacząłem grać pierwszą grę z serii Yo-Kai Watch i po zobaczeniu tamtej gry zmieniłem zdanie. Bylem za mało doświadczony i nie miałem pojęcia do czego 3DS jest zdolny :). Oprawa jest czytelna, kolorowa i pełna detali, ale ma te dziwne rozpikselowane tekstury, które przypominają czasy PSXa. Nie jestem fanem modeli postaci. Wiem, że kierujemy tutaj małym człowiekiem, ale modele postaci mają delikatny wygląd chibi, czy jak to się zwie, gdzie mamy ludka w miarę normalnej wielkości człowieczka, tyle że z małymi nóżkami, rączkami i dużą głową. Nigdy nie lubiłem tego stylu i ta gra tego nie zmieniła. Patrząc po tym jak wygląda Pokemon Moon/Sun, to aż dziwi mnie, że już tutaj nie spróbowano zrobić tego w podobny sposób. Najlepiej wykonanym elementem gry, za co chciałbym pochwalić twórców, są Pokemony. Stworzenie tak dobrych modeli, których jest tak ogromna ilość zachwyca. Ogólnie podczas walk, gra wygląda najlepiej. Areny z różnych części świata, rożnie wyglądają i są po prostu świetnie. Okazyjnie wejdziemy do Lumiose City, który może początkowo przytłoczyć, ale da się przywyknąć. Kamera w tym mieście głównie będzie za plecami naszej postaci, i w ten sposób będziemy się tam przemieszczać. Graficznie prezentuje się bardzo fajnie, ale architektura miasta jest dość monotonna i mało czytelna. Myślisz, że jesteś w dobrym miejscu, a tu się okazuje, że to po prostu podobny budynek, wejście, kawiarnia itp.

Trudno zapamiętać co gdzie jest, więc początkowo troszkę się pobłądzi. Niestety dobre wrażenie w kwestii grafiki psuje karygodna optymalizacja. Gra działa słabo i potrafi mocno tracić klatki.

Nie mam w oku licznika, ale czasem mam wrażenie, że gra podczas niektórych walk działa w 15 klatkach, a czasem nawet gorzej. Na ekranie górnym widać, jak klatkuje, a na dolnym, gdy wybieramy krzyżakiem co chcemy zrobić, czuć sporego laga. Podczas eksploracji jest już lepiej, ale tutaj też zauważymy spadki płynności i to jest akurat dziwne. Zupełnie nic się nie dzieje, a gra po prostu chrupie w losowych momentach. Pokuszę się znów o porównanie. W Yo-Kai Watch , która jest naprawdę ładniejszą grą, nie zauważyłem jakichś większych spadków płynności podczas eksploracji. Jedynie podczas niektórych walk, w których dzieje się coś naprawdę sporego. Tam to już potrafiło nieco chrupnąć, ale w Pokemon X/Y biegasz po mapie i po prostu klatki się tracą mimo, iż nic się nie dzieje, zaś podczas walk naszych Pokemonów, już na samym starcie mamy niski klatkarz. Wbrew temu co piszę, nie przeszkadza to jakoś szczególnie, ponieważ walki są szybkie, ale przydałoby się tutaj nieco popracować, bo kod gry jest ewidentnie niechlujny.

Trudno mi cokolwiek napisać o udźwiękowieniu tej gry. Nic szczególnego mnie tutaj nie zachwyciło, ani nic mnie nie odrzuciło. Nic się dla mnie nie wyróżniało, że nawet nie jestem w stanie powiedzieć, czy jakikolwiek Pokemon wydaje jakiekolwiek dźwięki. Nawet muzyka w grze w żaden sposób się dla mnie nie wyróżnia, ale jest z pewnością ciekawa. Jak mógłbym zanucić większość soundtracku z pierwszej generacji, to tak tutaj nie jestem w stanie przypomnieć sobie jakiegokolwiek utworu z gry, ale z jakiegoś też powodu, nie mogę powiedzieć, by tutaj nie pasowała. Ciężko to opisać. Muzykę w grze słucham od momentu jej uruchomienia, a jej nie pamiętam. Ważne odnotowania jest to, że nie mogę powiedzieć, że to minus gry, ponieważ, jest niesamowicie relaksująca. Dość niespotykane w moim przypadku, bo przeważnie dobry soundtrack powoduje u mnie tupanie nogą w jej rytm, a tutaj, wręcz przeciwnie, nie tupiemy, tylko relaksujemy się i powoli wsiąkamy w świat gry. Na swój dziwny sposób, soundtrack robi naprawdę dobrą robotę.

Na koniec szybko i zwięźle napisze o aspekcie sieciowym, czyli nic nie napiszę. Mimo moich chęci, mój 3DS nie potrafił utrzymać połączenia z moim WiFi na zbyt długo. Kilka razy udało mi się połączyć z graczem w celu  wymiany Pokemonów, ale w trakcie mnie rozłączało. Nikt nigdy nie zaprosił mnie do walki, jak i nikt się nie zgodził na moje zaproszenie. Może w złym czasie próbowałem, albo już długi czas od premiery tej części robi swoje i graczy jest już mało. Ogólnie szkoda, że nie udało mi się multi spróbować, ale singlowe aspekty gry i tak są na tyle mocne, że nie do końca było mi tego trzeba.

Gra robi dużo rzeczy dobrze, ale także kilka źle. Nie będę tym razem punktował minusów i plusów, bo najważniejsze napiszę tutaj. Gra mimo słabej optymalizacji broni się świetnym i wciągającym gameplayem. Gra potrafi też zrelaksować. Mogę nie lubić ciągłej obniżki poziomu trudności, ale gra ma być też przystępna dla najmłodszych, więc jedynie mogę zasugerować, by twórcy pomyśleli o jakimś systemie wyboru trudności, tak by młodsi i starsi mogli mieć tutaj wyzwanie na miarę ich możliwości.

Daję grze 8/10 z dużym minusem za karygodną optymalizację.


Obrazki z gry:

Dodane: 21.11.2013, zmiany: 28.02.2019


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?