Project X Zone 2 |
|
Wydania |
2015() 2016() |
Ogólnie
|
Efekciarski crossover Namco, Segi i Capcomu tym razem ze szczyptą Nintendo. Niestety tylko ze szczyptą zmian.
|
Walka
|
Taktyk
|
Recenzje |
Trylogia fanservice'u
Namco X Capcom nie trafiło na zachód jednak fani zadbali aby można było ograć crossover dwóch najmocniejszych japońskich firm w języku angielskim. Pierwszy PXZ dzięki potężnemu odzewowi fanów wydostał się z kraju kwitnącej wiśni. Druga część Project X Zone zaś od początku została zapowiedziana na światową premierę. Na przykładzie tej serii ewidentnie widać że marketingowcy potrafią zrozumieć potrzeby rynku, a co za tym idzie zarobić na tym. Pytanie czy PXZ2 nie jest właśnie taką próbą zarobienia drugi raz na tym samym? Zapraszam do tekstu.
Postaci i inne takie
Namco X Capcom serwował wybuchową mieszankę znanych postaci i kompletnie niszowych. Co w ostateczności jest uważane za powód zatrzymania jego drogi do wersji anglojęzycznej. Project X Zone zaprezentował ekipę bardziej znaną, dużo bardziej współczesną. Obie gry miały bardzo ciekawe rostery. Jak jest w przypadku Project X Zone 2? Słabo. Gra recyklinguje większość postaci z PXZ. Tasuje trochę jednostki w niektórych przypadkach. Powraca Strider czy Captain Commando. Z debiutantów warto wymienić Ryo Hazukiego z Shenmue, kultowego Segatę Sanshiro z reklam nieodżałowanej konsoli Saturn czy też spełnienie moich marzeń i pojawienie się postaci z klasycznych gier Segi czyli Axela ze Streets of Rage. Szkoda że tylko jego. Nawet Nintendo udostępniło kilka swoich postaci z Fire Emblema i Xenosagi. Na papierze wygląda to imponująco. Jednak w praktyce dobre 80% postaci to postacie powracające. Szkoda że nie przewietrzono bardziej drużyny. W NXC były postacie z Tales of Destiny i sequela. PXZ zaserwował bohaterów z Vesperii. Tym bardziej zadziwiające jest że w PXZ2 powracają ci sami bohaterowie Vesperii tylko w innej konfiguracji. Universum Tales of jest potężny i bardziej adekwatnie widziałbym w tym miejscu ekipę z Abyssa albo Zestirii. Tylko 3 postacie od Nintendo to też śmiech na sali.
Powiecie "Co się czepiasz, postaci jest dużo i nowości są". Oba stwierdzenia są prawdziwe. Jednak dla mnie największą zachętą do tej serii jest właśnie odkrywanie nowych członków ekipy. Więc gdy znam większość to przyjemność jest nieporównywalnie mniejsza.
Fabuła podobnie jak w prequelach jest tylko prostackim wątkiem o zagrożeniu dla multiversum więc haczykiem dla nowych będzie mizernym. Dialogi jak zwykle do bablanina bez większego ładu i składu. Jasne, rozumiem konwencję i nie przeszkadza mi to. Jednak oglądając trailer PXZ i PXZ2 casualowy gracz z pewnością nie odróżni obu. Grafika jest identyczna. Animacje bardzo podobne. Powraca wielu pionków jak też bossów. Dodajmy do tego również dublujące się tła i można zrozumieć powód pomylenia gier.
Wiecie, ja jestem zadowolony że wyszła kontynuacja. Jednak takie podejście ogranicza potencjalnych odbiorców. A co za tym idzie ogranicza szanse na kolejną część. I szczerze mówiąc gra mogła równie dobrze być dodatkiem a nie pełnoprawną kontynuacją.
Pesymizmu koniec
Zmiany w systemie przyjmuję z radością. Gra wreszcie oferuje namiastkę taktycznego rpg. Otóż pojawiły się bonusy do ataków z różnych stron. Ograniczono ilość ataków do maksymalnie 4 zamiast 6. To odrobinę jeszcze skraca czas starć. Które dalej są długie. Powrócił sklep z przedmiotami co bardzo przydaje się w późniejszych misjach gdy regularne leczenie to konieczność. Przydatne.
Grafika bardzo ładna. Zwłaszcza w starciach które są efekciarskie. Bardzo płynne raczę dodać. Muzyka jak zwykle świetna. Gra się dalej przyjemnie łącząc ataki w płynne kombinacje.
Mało intuicyjne jest zmienianie ustawienia wyjściowego drużyny. Nie potrzebnie skomplikowane.
Kupić czy nie?
Lubicie poprzedników? To bez zastanowienia polecam. Nie graliście a chcecie spróbować? Lepiej grać w jedynkę, potem inwestować w dwójkę. Sequel ale działa bardziej jak DLC. Przeskok pomiędzy NXC a PXZ był wielki. Pod każdym względem. Tutaj zaś to ledwie kosmetyka oraz detale.
Venra ocena: 3/5
plusy
+ dużo postaci
+ postacie od Nintendo
+ oprawa A/V
+ poprawki systemowe
minusy
- niewiele faktycznych nowości
- recykling na całego
- fabuła i dialogi
Obrazki z gry:
Dodane: 19.03.2016, zmiany: 26.02.2017