Pocket RPG

Wydania
2013()
Ogólnie
Rogalikowaty rpg "na szybko". Trzy postaci do wyboru, 7 lochów, po każdym lochu nasz level jest cofany do zera, zostają tylko rozwinięte skille i kasa.
Widok
czas rzeczywisty
Walka
izometr
Recenzje
Venra
Autor: Venra
23.04.2015

Rpg w kieszeni
Normalnie w kieszeni mam telefon, portfel, może klucze od domu. Rpgi w stanie gotowym do użytku jako takie nie mieszczą się tam, z dosyć oczywistych względów. Jednak dzięki współczesnym telefonom, a zwłaszcza mojemu Samsungowi Galaxy S II jest to możliwe i wręcz wskazane. Bo mimo wszystko Vita czy też 3DS wyglądają jednak dziwnie w kieszeni i są relatywnie spore. Pocket Rpg na iPhonie przypadł mi na tyle od gustu że postanowiłem nabyć wersję na Androida. Różnic wielu nie ma w obu wersjach dlatego też mocno będę bazował na własnym wcześniejszym tekscie o wersji iOS. Tak czy inaczej zapraszam serdecznie

Z czym to się je
Pocket Rpg to hybryda roguelike/hac'n'slash. Nie ma miast, tylko lochy. Sporo sprzętu ale z dawką wyzwania i kombinowania co cechuje rogaliki. Pomimo nazwy wizualia nie są kieszonkowe, że tak nazwę. Grafika jest trójwymiarowa, z wysokim izometrycznym rzutem kamery. Pisząc "wysokim" mam na myśli rzut niemal od góry w niektórych momentach. Tekstury wydają się być niższej jakości niż na telefon z nadgryzionym jabłkiem. Jednak efekty świetlne dają radę na takim samym poziomie. Animacja nawet przy dużej grupie wrogów jest płynna. Grafika jest dobra, ale postacie są lekko karykaturalne i przypominające SD znane z jrpgów. Podobnie jest z potworami, którym daleko do przerażających bestii. Fajny element to fakt, iż niemal każdy potwór jest możliwy do pocięcia tudzież rozwalenia na drobne kawałeczki. Wszystko to uzupełnia prześwietny, wręcz trochę nie pasujący do klimatu soundtrack. A muzyka to fenomenalne, symfoniczne brzmienia kojarzące się z Władcą Pierścieni czy innymi super produkcjami fantasy. Podniosłe, niosące nas do boju utwory. Na przemian z nasyconymi mrokiem nutami. Doprawdy ciekawie skomponowane i dobre do słuchania.

Jak się w to gra
Na starcie wybieramy jedną z trzech postaci. Każda postać jest inna. Wąsaty i łysy Sword Master to typowy tank. Wymiata dwoma mieczami, chociaż i toporki też może używać siejąc popłoch nawet wśród dużych grup oponentów. No i leveluje szybciej niż pozostali. Mroczny elf będący łucznikiem, podobnie jak czarodziejka trzymają się na dystans. Specyfika gry nimi jest dosyć podobna kojarząca się z strzelaninami na dwie gałki analogowe. Różnica między postaciami jest taka że elfem strzela się seriami, a czarodziejka raczej ładuje czar aby wybuchem trafić jak najwięcej, bądź doładować zadane obrażenia. Pierwsze wyzwanie to brak mikstur leczących. Jest doraźne leczenie oraz level up który regeneruje hp. Dwa, każdą z lokacji zaczynamy z badziewnym sprzętem oraz na levelu zerowym. Nawet jeśli poprzedni dungeon zakończyliśmy na 20 poziomie dla przykładu. Ale za przejście dungeona i wykonywanie dodatkowych zadań dostajemy pieniądze i skill pointy. A te możemy wykorzytać na wyuczenie zdolności, wyekwipowanie lepszego pancerza lub też na wymasterowanie jakiegoś typu broni. Wymasterowanie w tym wypadku oznacza że w następnej lokacji istnieje spora szansa że dany typ broni, na przykład miecz ognia uda nam się znaleźć. To, a zwłaszcza skille dają nam sporą przewagę, mimo iż nasz level na to nie wskazuje. To jest właśnie ten spory element wyzwania, tak kojarzący się z roguelike'ami.

Ale żeby nie było, walki to typowe hack'n'slash, sprzętu mamy multum. Nic to że na tylko na daną lokację przydatnego. Po skończeniu lokacji i ubiciu bossa każdy sprzęt który posiadamy jest również przeliczany na złoto, a to jak już pisałem daje możliwość wykupienia mistrzostw w kolejnych typach broni zwiększając nasze szanse w następnej lokacji. System ten się sprawdza. Walki mimo prostoty, w końcu mamy tylko witualną gałkę oraz jeden przycisk ataku, są miodne i dynamiczne. Statystyki są tylko dwie, hp oraz siła. Mp zostało zastąpione paskiem fever, który w zależności od postaci automatycznie rośnie lub też rośnie przez ataki. Skille również wykonujemy prostymi kombinacjami jak choćby przytrzymując lub na przykład mashując wirtualny przycisk. Jest tak jak sugerował tytuł, kieszonkowo, a co za tym idzie przystępnie, błyskawicznie, prosto ale nie prostacko no i grywalnie. Prosto jest pod kątem przystępności, ale gra oferuje wyzwanie. Gdyż przeciwników jest dużo, a damage który zadają bywa spory. Wspomniany brak itemów leczących dodaje swoje. Sprawdza się to w praktyce przy niedużej ilości lochów. Znajdują się w nich losowo generowane segmenty. Dodaje to zróżnicowanie w kolejnych podejściach do dungeonów.

Kiedy się kończy
Pocket Rpg to bardzo adekwatny tytuł. Można grać w krótkich interwałach, ale też w dłuższych sesjach. System jest przystępny, bardzo przejrzysty. Walki są proste w prowadzeniu ale efektowne i dynamiczne. Trzy postacie, 7 lochów z randomowymi segmentami, spora ilość sprzętu to kolejne elementy. To daje sporą ilość miodnie spędzonego czasu. A z pewnością fajna grafika i świetna muzyka nie ujmują wrażeniu. Jak mogliście zauważyć, nie wspomniałem o fabule. Ale pojawienie się złego lorda który przypuścił inwazję na naszą krainę to nie jest nic o czym można się rozpisywać. Zwłaszcza że ogranicza się do małej ilości tekstu i sporadycznych dialogów z npcami w lochach. Sumując, gra jest po prostu fajna i grywalna. To nie jest skala wysokobudżetowych tytułów ale spełnia swoją rolę. Nie na najwyższą notę ale łapie się na szkolną "4".


Moja ocena: 4/5


Plusy
+ grafika, muzyka, dynamika
+ ciekawy system, trzy postacie
+ sporo sprzętu
+ cena


Minusy
- szczątkowa fabuła
- mogło być dłużej i więcej


Obrazki z gry:


/obrazki dostarczył Venra/

Dodane: 23.04.2015, zmiany: 23.04.2015


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?