Dungeons & Dragons: Tower of Doom |
|
Wydania |
1993() |
Ogólnie
|
1993- zgadza się, gra rpg na automatach na żetony :) A tak serio, to jest to coś tak zbliżonego do rpg, jak to tylko na arcadowych maszynkach możliwe- dodatkowym argumentem za zamieszczeniem recenzji gry na stronie jest oczywiście tytuł (nie bez znaczenia było też nieustanne nagabywanie mnie przez Yoghurta hehe)
|
Widok
|
Rzut boczny, idziemy ciągle w prawo.
|
Walka
|
Zręcznościówka (w końcu to arcade, czyż nie?)- nawalamy się jak w chodzonych boijatykach.
|
Recenzje |
Pamiętacie te wspaniałe czasy, gdy komputerem królującym w domu była Amiga 500 i Comodore 64? Taaaa, ja pamiętam, choć na tym padole panoszę się 16 lat... taaaa, pamiętam... Rok 1994 i ja na wakacjach z portfelem pełnym żetonów do automatów stojących w budzie nieopodal ośrodka kolonijnego... W ciągu 3 lat przeszedłem 8 razy Alien vs Predator na automatach... I 4 razy AD&D. Co? Już słyszę te głosy oburzenia: "RPG na arcadowych automatach? Co on pierdzieli?!?!" A jednak. Nie był to RPG w pełni tego słowa znaczeniu (maksimum uproszczeń), ale przez sentyment do tej giery muszę ją zrecenzowaćJ No, to zacznijmy od początku, czyli od...
Oprawy- co tu dużo mówić- rok 1993 to był dobry rok :)Ponieważ automaty miały chyba ówcześnie największą moc obliczeniowa, to graficzka była naprawdę sympatyczna i wtedy piksele tak nie raziły jak dziś... Do tego utrzymane toto było w japońskim, lekko mangowym stylu (spójrzcie na Elfkę :) i wyglądało jak zwykłe "idź w prawo" ale do końca takie nie było:). Mnie to tak ciągnęło, że stałem z dwoma kumplami (były cztery miejscówki do gry na jednym automacie) przez całe dnie, aż wreszcie rozwaliliśmy tego przeklętego Licza na końcu... I wydaliśmy równowartość malucha na żetony.
Teraz przejdźmy do mjuzik
Który jest niepowalający :) Okrzyki bojowe, ryki potoworasów, szczęk broni i muzyczka w tle- standard arcadowy. Jednak jedno musze pochwalić- właśnie okrzyki i potworów- tak sobie wyobrażałem dźwięk agonii kobolda lub ryk szarżującego zwierzołaka, jak to przedstawili autorzy.
Interfejs
Grali państwo na automatach? Grali:) Mamy gałeczkę, okrągłe przyciski i huzia!:) Tutaj mamy "klawisze" odpowiadające za cios, skok, użycie przedmiotu/ czaru i przewijanie inwentarza. Gałką zaś jak joyem ruszamy, by się poruszać:) Proste, łatwe, szybkie i nikt się nie zgubi:)
Drużyna
Aby mieć drużynę w AD&D:ToD należy mieć:
a) przynajmniej jednego kumpla chętnego do gry (a najlepiej 3 kumpli)
b) sporo kasiory na żetony
c) Automat posiadający przynajmniej 2 stanowiska gry :)
Stajemy razem (pojedynczo niezbyt dobrze mi się grało...) przy automacie, wrzucamy żetony, wybieramy jedną z czterech postaci (kumple biorą inne dostępne) i walimy na wroga... Najlepiej gramy we czwórkę, gdy możemy mieć "klasyczny" skład drużyny- czyli Wojownika Człowieka, Kleryka, Krasnoluda i Elfkę czarodziejkę:) Jeśli gramy w pojedynkę, bierzemy Elfkę- najlepiej wymiata czarami:)
No to jeszcze o rozwoju postaci- jedyną cechą rozwijaną jest ilość punktów życia:) Oczywiście za zabijanie potworów mamy punkty doświadczenia, które po załatwieniu bossa danej lokacji są przeliczane na levele... Każda klasa postaci ma odpowiednią ilość hp za level. Oczywiście najwięcej ma Krasnolud, potem wojownik, potem kleryk a na końcu magini...
Ekwipunek
Ten nie jest porażający. W leżących tu i ówdzie skrzyniach znajdujemy magiczne pierścienie z uwięzionymi w nich czarami, artefakty typu buty szybkości lub rękawice siły. Do tego oczywiście broń podręczną (gdyż nasza broń główna pozostaje niezmienna, tylko w trakcie gry zostaje umagiczniona). Co to broń podręczna? To ta, którą wybieramy za pomocą wspomnianego przeze mnie przycisku wyboru. Mamy tam poza czarami do wyboru także łuk (skuteczny na wszystko), sztylety do rzucania (szybkie i celne), młotki (trafiają kilka razy) i płonący olej w butelkach (nieźle fajczy każdego, kto wejdzie w promień wybuchu, nawet naszą postać. Oczywiście nie płonie w wodzie:) I to tyle, jeśli chodzi o przedmioty. Lecz czego wymagać od gry z 1993 roku?
Walka
Co tu dużo mówić- arcade. Mamy możliwość zadania różnorakich ciosów, zależnie od kombinacji klawiszy i ruchu gałki. Dla przykładu- zwykły cios to wciśnięcie po prostu "atak"
Możemy też zaszarżować, dwa razy szybko pchając gałkę w odpowiednim kierunku i gdy jesteśmy blisko przeciwnika-"Atak". Nasza postać w biegu skosi wroga mieczem. Leżącego zaś możemy walnąć, wyskakując w górę i wciskając jednocześnie atak opuszczając gałkę w dół. Nasza postać dźgnie leżącego. Taki kombinacji jest jeszcze parę, ale rozpisywać się nie będę, w końcu to recka nie poradnik :) Poza tym oczywiście możemy się wspomagać w walce różnymi czarami i przedmiotami.
Podsumowanie
Cóż, tej gry nie ocenię- raz, że z sentymentu, dwa, JRK twierdzi, że to nie RPG (PRAWIE ma rację :) Po prostu zostawiam was z przemyśleniami-zagrać, czy nie :) Ponieważ teraz budy z automatami to już rzadkość, to polecam ściągnąć jakiś emulator Capcomu (najlepszy- Final Burn) i samą gierkę.
Obrazki z gry:
Dodane: 29.07.2002, zmiany: 21.11.2013