Evolution 2Shinkisekai Evolution 2 (JAP) |
|
Wydania |
1999() 2000() |
Ogólnie
|
2000, Dreamcast to dla mnie czarna magia, musicie więc przeczytać to wypracowanie pod spodem żeby się czegoś o grze dowiedzieć :)
|
Widok
|
TPP/ widok z góry.
|
Walka
|
Turówka/ fazówka
|
Recenzje |
Dźwięk
Muzyka w grze nie zachwyca, ale także nie powoduje ogólnej irytacji, jednym słowem
jest na tzw. przyzwoitym rpgowym pozimie. Bywa bardzo spokojna i klimatyczna, a jeśli
potrzeba zmienia sie bardzo dynamicznie, tym samym dostosowując do aktualnej sytuacji
na ekranie. Największym plusem Evolution 2 jest pozostawienie oryginalnych japońskich głosów postaci. Mamy możliwość ich posłuchania głównie podczas przerywników filmowych (których jest dość spro), a także podczas samej walki, jak np. okrzyki podczas wykonywania specjalnych ataków, czy odbierania ciosów. Jak dla mnie pomysł wspaniały, gdyż nikt nie odda tych głósów
tak dobrze jak pierwotni autorzy. W wypadku wielu rpg próby dubbingowania kończą się nienajlepiej, a bardzo często ujemnie wpływają na klimat samej gry. Osoby odpowiedzialne za tłumaczenie Evolution na szczęście nie popełnily tego błędu i zrobili ukłon ku fanom anime i mangi zapewne :)
Grafika
Od tej strony Evolution prezentuje się doskonale, bardzo szczegółowo przedstawiono świat gry.
Nie brakuje bardzo żywych kolorów. Postaci są renderowane bardzo dokładnie, jedyny minus to brak wyraźnej mimiki twarzy, ale to w niczym nie przeszkadza, gdyż sam ich wygląd wszystko wynagradza. Jeśli tylko któś czuje chociaż malutki pociąg do japońskiej kreski, będzie zachwycony. Wieeelkie oczy, bardzo śliczne twarzyczki + klimatyczne głosiki, wszystko daje piorunujący efekt. Do miasta w którym przyjdzie nam spędzić większość czasu także nie można się przyczepić, ładne chodniczki, fontanny, nawet pies pałętający sie po ulicy (między nami, myślałem, że to liść :))
Gameplay
Większość naszych przygód polegać będzie na odzyskiwaniu lub zdobywaniu tajemniczych przedmiotów na zlecenie profesora Whiteheada. Po otrzymaniu takowego questa trafiamy na wielkie morze... podziemia... i tutaj chyba zaczyna się najbardziej frustrująca część tej gry. Nie wiem, może tylko ja miałem takie odczucie, ale podziemia były zawsze stanowczo za dlugie, wyobraźcie sobie... save średnio co 8-9 godzin i to do tego jak dobrze pójdzie. 25 dziwnych kondygnacji wypełnionych potworami, labiryntami, milionem dziwnych pułapek to norma. Kolejną rzeczą która mnie denerowowała to pojemność plecaka, stanowczo za mała. Przez to bardzo często musimy wybierać z jakich przedmiotów trzeba w danej chwili zrezygnować by móc zabrać inne. Jak to w takich sytuacjach bywa, nieraz okaże się, że dokonany przez nas wybór mógł być błędny:) W głównej mierze należy liczyć na przedmioty znalezione, gdyż <bynajmniej w moim przypadku> te w sklepie są bardzo drogie, a pieniędzy jest w tej grze jak na lekarstwo.
Podczas wykonywania zadań z góry nasza drużyna składa się z 2 osób, a są nimi Mag i jego mała blondyneczka Linear. Osobiście nie próbowałem wyrzucać z drużyny Linear, więc nawet nie wiem czy to jest możliwe czy nie. Do pełnego składu możemy dobrać sobie jeszcze jedną osobę, może to być szalony służący, jakiś mały smarkacz udający dziewczynę oraz koleżankę Maga, Pepper... między nami ciekawe imię, co oni musieli tam robić za starych dobrych czasów. Wybór postaci do drużyny nie jest taki bez znaczenia, a to ze względu na to, że za każdą dobrze wykonaną misję dostajemy pieniądze, które możemy później inwestować, o tym za chwilę. Część postaci nie tak za darmo pomaga nam w naszych przygodach, jak np. Pepper, zazwyczaj zgarnia przynajmniej 25% ogólnej sumy, co jest dość bolesne, przy ogólnym syndromie braku pieniędzy. Wspomniałem już o inwestycjach, prawda? No tak... otóż część postaci dysponuje włanymi zdolnościami naturalnymi jak Linear, a inne muszą korzystać ze specjalnych urządzeń zwanych Cyfranetami. Są to dość ciekawe zabawki, gdyż w miare upływu czasu możemy je upgrejtować i dodwać nowe zdolności.
Wypada jeszcze zaznaczyć, że gra posiada 2 wersje ogólnego widoku na świat, jeden bardziej klasyczny- gdy widzimy postać całkowicie z góry, a drugi, powiedzmy, że nazwałbym go Adventure mode, gdyż widzimy bardzo dokładnie naszą postać i widok na świat jest dosłownie zza jej pleców. Jest to bardzo ciekawa opcja, gdyż pozwala sie wczuć w ogrom miasteczka, żeby nie przesadzić, ono może nie jest takie wielkie, ale dzieki tej opcji, nie widzimy go z góry tylko przechadzamy sie po nim jak w normalnej przygodówce, co pozwala zgubić sie między budynkami, oj pozwala :). Włączenie tej opcji jest także możliwe w lochach, ale to polecam tylko hardcorowcom, gdyż nasz widok na całą mapkę diametrycznie spada, ale przynajmniej dochodzi element niepewności, czy za kolejnym zakrętem coś się nie czai. Bo co ciekawe, w tej grze jak np. w Chrono Crossie, nie ma randomowych walk, wrogów widzimy na mapie, tym samym możemy sami sprowokować walkę, atakując z zaskoczenia (daje to nam zazwyczaj dodatkową kolejkę na ciosy) lub sami możemy zostać zaatakowani, także z zaskoczenia (coś o tym wiem:P) Możemy także doprowadzić do dość komicznych sytuacji, ala zabawa w berka, gdy my będziemy uciekać, a nasz delikwent będzie nas ściagał :) Wrogowie są dość zróżnicowani, nie zabraknie zmutowanych myszy (ciekawe skąd miała kolczyk w uchu:P). jadowitych pająków, tubylców, czołgów, itd. Każde podziemia kończą się walką z bossem. Ci także sa dość zróżnicowani, jedni wyjątkowo słabi inni, bardzo żywotni i silni.
System walki
Po fabule jest to drugi najważniejszy element gry rpg decydujący o frajdzie z grania lub nie. Evolution zdaje tutaj egzamin doskonale. nasza drużyna składa się z 3 postaci. Każda z nich
posiada unikalne dla siebie umiejętności. A są to: Atak podstawowy, Cyfram (lub umiejętności własne) oraz Talents. Atak podstawowy sprowadza się gównie do zadania ciosu posiadaną przez daną postać bronią np. Pepper atakuje laserem, Linear... patelnią :) itd. Cyfram, jak już wspomniałem to umiejętność której nie posiadają wszystkie postaci. Np. Mag zależnie od levelu czy aktualnie posiadanych umiejętności potrafi tworzyć m.in. ataki wielkim młotkiem, fale uderzeniowe, piorunujące przemieszczenia, itd. Jednym słowem raj dla oka, gdyż oprócz widowiskowej otoczki słyszymy zawsze jakieś ciekawe odzywki naszych bohaterów. Talents to bardzo ciekawa możliwość, otóż w zależności od postaci będących w drużynie każda z osób może wykonać jakiś atak specjalny unikalny dla siebie. np. Linear może próbować przekonać potwory by opóściły droge zła i nie walczyły. Pepper sieje ogólną destrukcje na ekranie, a towarzyszą temu wrzaski i okrzyki, jakby sam diabeł wcielony stąpił na Ziemię. Umiejętności własne, cóż tymi dysponują raptem 2 osoby-, Linear oraz Gre. W przypadku tego drugiego to np. częstowanie plackami (dosłownie) zebranych wrogów, itd. czyli ogólnie magia lecznicza i obronna. Linear dodatkowo potrafi grać na okarinie, tym samym sprowadzając różne nieszczęścia na wrogów. Rozpisałem się na temat ataków specjalnych, a nawet nie powiedziałem jak wygłada sama walka, otóż bardzo klasycznie- to turowa wymina ciosów, ala te znana z Final Fantasy :)
Fabuła & Bonusy
Ktoś powie, litości ile on ma zamiar jeszcze pisać, a ja bym odpowiedział... też bym chciał to wiedzieć, ale już postaram się powoli kończyć. Fabuła gry mimo że nie jest czymś nadzwyczajnie podniosłym i kręci się wokół tych samych rzeczy co w innych rpg, to i tak mamy to uczucie, że chcemy ją jednak poznać, jesteśmy ciekawi co wydarzy się za chwilę. Potęgują to świetne przerywniki filmowe, zrobione na enginie samej gry. Tutaj wielki plus dla autorów gry.
Opowiadać wam nie bedę o samej fabule, by nikomu nie zepsuć zabawy, jeśli będzie miał ochotę zapoznać się z tą grą. Ale wierzcie, potrafi wciągnąć. Jeśli mowa o bonusach to jest kilka dość ciekawych opcji, jak np. loteria. Dzięki zdobywanym podczas walki lub w skrzyniach specjalnym monetom możemy kupować losy, dzięki którym ewentualnie możemy coś wygrać.
Specjalne przedmioty, które znajdziemy głównie w podzmieniach, możemy je np. łączyć tworząc zupełnie inne. Taki element kolekcjonerski. No i Tower of Despair, oj wierzcie mi... ta nazwa oddaje dokładnie obraz tej lokacji. Jest to dodatkowa lokacja, w której możemy znależć wiele ciekawych przdmiotów, które mogą nam się bardzo przydać podczas dalszej walki. Jednak dlaczego jest to wieża rozpaczy? Ano jak wspomniałem, że lochy w grze sa bardzo długie, czasem wręcz monotonne. A ta wieża to potwór. Jak ultra długie lochy których przejście zajmowało nieraz po 9 godzin miały po 20 pięter to tak owa wieża ma ich 50!!!. Po brzegi wypełniona jest potworami, pułapkami, ale także świetnymi skarbami. Mimo że jest to lokacja dodatkowa i nie wymagane jest jej ukończenie, to warto jej jednak poświęcić trochę czasu.
Wreszcie koniec?
No tak, tym samym dobrneliśmi do końca, a jakie ogólne podsumowanie? Jeśli nie lubisz czytać dlugich recenzji, a interesuje cię tylko szybkie podsumowanie, to nie wahaj się, gra jest warta każdej ceny i czasu, choć nie jest to może jakis podniosły rpg, z oryginalna fabułą, jednak ma w sobie to coś co pozwoli ci spędzić przy nim wiele godzin obserwując dalszy rozwój wydarzeń.
Jedyny minus to długość gry, wytrawny gracz może ją ukończyć bardzo szybko... nie będę tego podliczał na godziny, bo to nie jest dobry sposób, ale ogólne wrażenie, dla mnie gra była za krótka, ale grało śię bardzo przyjemnie i to się liczy.
Ogólna ocena 8+/10
Obrazki z gry:
Dodane: 13.02.2004, zmiany: 21.11.2013