Crystalis

"Od początków historii można zauważyć, że koniec jest tylko początkiem pod przebraniem. Gdy wojna pochłonęła całą planetę, niektórzy myśleli, że nadszedł prawdziwy koniec. Jednakże niektórzy ujrzeli ten koniec jako początek gdy grupa ludzi została obdarowana magicznymi zdolnościami niegdyś uważanymi za legendarne. Tamalic był jednym z tych nielicznych, on i jego towarzysze magowie nie tylko przetrwali wojnę, ale otrzymali także nowe magiczne moce, które pozwoliły im przywrócić życie na zniszczoną planetę. Nie wszyscy magowie, którzy wstąpili w ten nowy świt magii używali jej do przywracania życia na świecie. Jeden, zwany Dragonia postanowił połączyć swoje magiczne zdolności z porzuconymi drogami technologii. Ta kombinacja magii i technologii pozwoliła Dragonii rosnąć w siłę i wymusić swą niecną wolę na reszcie ludzkości.(...)"

Tak mniej więcej przedstawia się historia Crystalis, gry z gatunku Adventure RPG do którego możemy zaliczyć również m.in. Zeldę. Opisywana przeze mnie część jest jedynie remake'iem gry oryginalnie wydanej na platformę NES. Gry jednakże nie są takie same, możemy uświadczyć tu kilka miejsc, których nie dane nam było zwiedzić w orginale.

Fabuła jak to bywa przy grach na takie konsole nie jest zbyt rozbudowana, ot musimy kolejny raz uratować świat przed jakimś złym charakterem. Tym razem, w rolę tegoż złego charaktera wcielił się czarnoksiężnik imieniem Dragonia (trochę to imię dziwne, widać rodzice nie mieli wyobraźni xD). Do jego pokonania posłużą nam, jakże potężne 4 miecze - wiatru (Wind), ognia (Fire), wody (Water), błyskawicy (Thunder). Miecze można dodatkowo ulepszać specjalnymi przedmiotami spotykanymi podczas gry, a wszystkie miecze razem tworzą najlepszy miecz w grze - Sword of Crystalis, który posłuży nam do pokonania Dragonii. Oczywiście w grze występują też inne części ekwipunku, t.j. tarcze, pancerze i inne akcesoria (np. Rabbit Boots służące do skakania), jednak nie są one tak istotne by się o nich rozpisywać.

Grafika w grze jest przeciętna i nie odznacza się niczym szczególnym. Jest przyjemna dla oka i co chyba najważniejsze, nie odstrasza. Po prostu zwykła GameBoy'owa grafika, bez żadnych fajerwerków, tak więc nie odrzuci nas po kilku chwilach spędzonych przed ekranem. Ataki jak to bywa w action rpg'ach są animowane (chyba można to tak nazwać;d).

Dźwięk stoi na raczej niskim poziomie... Jest to zwykłe 'pitu-pitu' (jak to określił w jednej ze swoich recenzji noname xDD) które zmieniają się w zależności od lokacji. Na emulatorze brzmiało to... źle, być może na konsolce jest lepiej.

Podsumowując: gra jest przeciętna i choć może przyciągnąć na pewien czas, to prędzej czy później się nudzi i szybko się o niej zapomina. Jest w niej kilka fajnych bajerów (np. buty do skakania ;d), ale nie poprawia to mojej oceny. Takie mam odczucie nie będąc fanem Zeldy i action rpg, możliwe zatem, że jeżeli jesteście fanami wyżej wymienionych rzeczy, to gra się wam spodoba i spędzicie przy niej miło czas.

Moja ocena: 2,5/5