Forsaken Fortress

Gdy zobaczyłem tą grę, to miałem wrażenie, że gdzieś już to widziałem. Może to dlatego, że na pierwszy rzut okiem główny bohater wygląda jak Link (bohater Nintendowskiej Zeldy), zamiast zielonego ma jednak niebieski kubraczek.

Nasz bohater będzie poruszał się głównie po podziemiach, zabijając wszystko, co się poruszy. Postać można ulepszać poprzez różne przedmioty, które będziemy zbierać w ciągu przygody. Wykopiemy więc magiczne księgi, artefakty, a także bronie, które pozwolą twemu bohaterowi stać się coraz silniejszym. W grze spotkamy kilku NPC, z którymi będziemy mogli wzajemnie oddziaływać.

Walka polega na staniu twarzą w stronę potwora i ciągłym przyciskaniu guzika ataku, aż potwór zostanie pokonany. Podczas gdy gra jest dość prosta, ma jednak słabo zaprojektowany interfejs. Często zdarza się umrzeć, bo komórka nie rozpoznaje guzika, który się nacisnęło... To nie koniec utrudnień - nasza postać porusza się do tego dość wolno, natomiast potwory poruszają się dwukrotnie szybciej.

Jednak pomimo tylu minusów fabuła jest intrygująca i powracałem do gry aby dowiedzieć się co stanie się dalej. Questy polegają na znalezieniu i dostarczeniu danego przedmiotu. NPC zlecają zadanie, przedzieramy się przez podziemia, zdobywamy upragniony przedmiot i wracamy aby otrzymać nagrodę. Podziemia mogą być naprawdę długie i pokręcone i właśnie dlatego autorzy wyposażyli grę w zmyślną automapę, dzięki której można wyjść nawet z najgorszej sytuacji. Poruszanie się w ekwipunku nie sprawia większych problemów, można bez problemu ze wszystkim sobie poradzić.

Jeżeli zaś chodzi o grafikę, to zła nie jest, ale zawsze mogłaby być lepsza... Lokacje są dość dobrze namalowane, przeciwnicy również, widać z kim przyszło nam się zmierzyć, wielkość przeciwników jest dostosowana do ich ciężkości, łatwe potworki są małe, ciężkie zaś wielkie.

Muzyka jest wspaniała, jednak podczas walki słychać proste odgłosy, co mogłoby być bardziej dopracowane.

Forsaken Fortress pomimo wielu minusów dostarcza frajdy z grania, fabuła i po części grafika z muzyką pozwalają wczuć się w klimat.

Moja ocena: 3,5/5