Chronicle of The Radia WarRadia Senki: Reimei Hen (JAP) |
|
Wydania |
1991() 1999() |
Ogólnie
|
JRPG akcji z oryginalnym systemem walki, ładną grafiką i dość sztampową, ale wciągającą fabułą. Oficjalnie gra nigdy nie ukazała się poza Japonią, ale dostępna jest zgrabnie przetłumaczona wersja angielska.
|
Widok
|
izometr
|
Walka
|
czas rzeczywisty z aktywną pauzą
|
Recenzje |
Jest dla mnie prawdziwą tajemnicą, dlaczego ten tytuł nie zyskał sobie rozgłosu i popularności. Może zawinił fakt, że Radia została przetłumaczona na angielski dopiero w 1999 roku? W każdym razie gra zasługuje na uznanie. Rozpoczyna się dynamicznym, ładnie narysowanym intrem z którego nie wynika absolutnie nic. A potem już standardowo - nasz bohater budzi się samotny na polanie w lesie. Nie wie skąd się tam wziął, nie wie kim jest - ledwie pamięta swoje imię. A przed nim oczywiście ratowanie księżniczki, obalanie złego imperium i odkrywanie tajemnic starożytnej rasy. Fabuła, której nie powstydziłaby się seria Final Fantasy :) Wszystko to dzieje się zaś w lekko stechnicyzowanym (pojazdy latające!) świecie fantasy. Miód! Osoby przyzwyczajone do "łażenia po mapie" a'la Final Fantasy mogą się jednak czuć zawiedzione - w Radii lokacje przechodzą płynnie jedna w drugą.
Kilka słów należy się systemowi walki - jest jednym z oryginalniejszych jakie zdarzyło mi się widzieć w RPG na NESie. Kiedy drużynę (a ta może składać się chyba nawet z pięciu osób) atakują wrogowie, bezpośrednio kontrolujemy ruchami głównego bohatera, który wymachując mieczem siecze wraże monstra. Reszcie drużyny natomiast wydajemy polecenia - ataku, ruchu, użycia specjalnych technik itp. Muszę przyznać, że choć nie lubię elementów zręcznościowych w RPGach, to ten system akurat przypadł mi do gustu. Tym bardziej, że techniki jakimi mogą posługiwać się postacie w czasie walki są naprawdę efektywne. Warto korzystać z nich intensywnie - nie ma sensu oszczędzać ich na starcia z bossami (a jest ich w grze kilku!), ponieważ Ci są na nie niewrażliwi. Jedyne co powinno się gromadzić na okoliczność spotkania z poważniejszymi wrogami to środki lecznicze.
Wrogowie pozostawiają po sobie mięso, kły i kości - to właśnie one, sprzedawane później w sklepach, będą naszym głównym źródłem dochodu. A złoto przyda się na ekwipunek i akcesoria wspomagające naszą drużynę. Jest tego nie za dużo, nie za mało - w sam raz. A w dodatku przedmioty w ekwipunku zaopatrzone są w małe ikonki przedstawiające ich wygląd. Duży plus.
Zdobywane punkty doświadczenia umożliwiają naszym bohaterom awans na kolejne poziomy. Przy tej okazji rosną ich statystyki i stają się dostępne nowe techniki. Te ostatnie przydatne są nie tylko w walce. Ogólnie rzecz biorąc system jest przejrzysty i zgrabny.
Radia nie jest grą specjalnie trudną. Scenariusz jest całkowicie liniowy i właściwie nie zdarzają się momenty, w których gracz mógłby się czuć zagubiony. Jeśli jednak trafi się taka sytuacja, bohater może poprosić o radę każdego z członków drużyny. Przy okazji można sobie obejrzeć ich ładnie narysowane portrety. Ot, bajerek :)
Grafika w Radii robi bardzo sympatyczne wrażenie. Postaci przywodzą na myśl serię Final Fantasy - szczególnie w jej trzeciej, NESowej odsłonie. Dodatkową atrakcją są pojawiające się od czasu do czasu animowane przerywniki, narysowane ładną kreską.
Podsumowując, Radię uważam za perełkę wśród NESowych jRPG. Dużo akcji, wciągająca (choć sztampowa) fabuła, ładna grafika i sympatyczne postaci które mają sporo do powiedzenia. Z całą odpowiedzialnością - gorąco polecam!
Plusy:
+Ładna grafika
+Ciekawy system walki
+Sympatyczny klimat
Minusy:
-Liniowy scenariusz
-Walka w czasie rzeczywistym nie musi się podobać
Moja ocena: 4/5
Obrazki z gry:
Dodane: 19.10.2005, zmiany: 21.11.2013