Faselei! |
|
Wydania |
1999() 1999() |
Ogólnie
|
Strategia turowa z wielkimi robotami w roli głównej. Sterujemy jednym mechem (tutaj zwanym Toyboxem), walcząc w turach, bez animacji ataków niestety (przyspiesza to za to rozgrywkę), wykonując ruchy jednocześnie z przeciwnikiem (prawdziwa nowość w tego typu grach!).
|
Widok
|
Izometr
|
Walka
|
Turówka
|
Recenzje |
Wszyscy doskonale wiedzą, że Japończycy wręcz uwielbiają wielkie roboty, wiemy też że wyjątkowo lubią srpg- mieszankę strategii turowej z rpg. A co może wyjść gdy połączymy srpg z wielkimi robotami: kolejny Front mission? Nie tym razem, dzisiaj weźmiemy się za grę która wyjątkowo mnie oczarowała... ale nie uprzedzajmy faktów, sami przeczytajcie recenzję i zadecydujcie czy macie na tę grę ochotę.
Fabuła:
Akcja gry toczy sie w niedalekiej przyszłości końcówka XXI wieku. Intro informuje nas o paru "historycznych" wydarzeniach jak morderstwo dokonane na królu w Anglii w 2095 r. W 2096 powstaje rząd pod przewodnictwem syna zmarłego króla, rok później wybucha wojna domowa wywołana przez przeciwników obecnego rządu. w 2099 w Nowym Yorku znika książę Kein. Po tym krótkim wprowadzeniu zostajemy przeniesieni do rozmowy dwóch nieznanych nam jeszcze osób: mowa jest o rosyjskim satelicie szpiegowskim, który chwilowo zostanie wyłączony w celu zmiany baterii (jak w jakimś budziku heh), co daje możliwość zaatakowania bazy zaopatrzeniowej i my jako młody rekrut w rebelianckiej armii mamy tego dokonać... i tu zostajemy rzuceni w wir rozgrywki. To dokładnie sam początek gry i nie widzę sensu spoilerować i podawać dalsze szczegóły (staram się tego zawsze unikać) i myślę, że to wprowadzenie w jako taki klimat panującego w grze świata wystarczy. Dodam jeszcze tylko, że fabuła jest bardzo dobra i całkiem miło jest odkrywać jej kolejne tajemnice; wprawdzie część tego widziałem już nie raz w innych pozycjach, ale nie ma sensu porównywać fabuł z gier bo po co, psułoby to tylko radość z gry.
Rozgrywka:
Jak już napisałem na wstępie gra jest srpgiem, ale różni się od przedstawicieli swojego gatunku, jest inna za sprawą wprowadzonego systemu walki, który postaram się pokrótce przedstawić oraz tego, że nie walczymy całą drużyną tylko jedną osobą. Nasz Toybox (tak nazywane są tu roboty) by poruszać się, strzelać itp. musi być wyposażony w odpowiednie chipy, chipy odpowiadają za wszystko: ruch do przodu, obrót w lewo, strzał bronią nr.1, unik, inwentarz, przeładowanie i inne w tym stylu. Liczba chipów które możemy zaimplementować naszemu mechowi zależy od procesora jaik kupimy, więc tak należy dobrać chipy by móc poruszać się, strzelać i nie należy zapomnieć o przeładowaniu broni, gdyż amunicje mamy ograniczoną. Gdy już wszystko poustawiamy to na polu walki następna niespodzianka: nie ma tu standardowego porusz się o kilka "pól" i strzel/użyj przedmiotu,
tu wpisujemy sekwencje chipów których ma użyć nasz robot czyli np. 4x do przodu, obrót w lewo i 1x broń w lewej ręce, 1x rakieta na prawym barku, po czym robot wykona to wszystko, do tego liczba sekwencji jaką możemy wykonać w danej turze zależy od naszego Toyboxa - im lepszy/droższy tym więcej. Do tego wszystkiego trzeba bardzo dokładnie planować swoje ruchy i przewidywać, bo równocześnie z nami poruszają się przeciwnicy. Nie ma czegoś takiego że ruch my, ruch oni, tu może spotkać nas sytuacja, że zamiast podejść do przeciwnika i strzelić mu w plecy, to w wyniku niefortunnych ruchów dla nas znajdziemy się obok poza zasięgiem strzału a on pośle nam rakietę. Mam nadzieję, że nie pogmatwałem zbytnio, tak naprawdę ten system jest banalny w obsłudze, wystarczy po prostu posiedzieć 10 min nad grą i się już wszystko łapie.
Cała reszta jest już standardowa: po walkach kupujemy nową broń, uzupełniamy zapasy amunicji i przechodzimy do następnej walki. Nie mogę nie wspomnieć o jednym: gra nie jest dla tych którzy mają 25 min czasu i chcą chwilę pograć w coś fajnego i nie chodzi mi o to bynajmniej, że gra wciąga (chociaż to też, gra jest doskonałym "pożeraczem czasu"), ale o to że momentami potrafi być dość trudna, a misje zdarzy nam się przechodzić po kilka razy, a to ze względu na to, że często kończymy bez amunicji i pozostaje nam tylko umierać. To chyba najbardziej denerwujący aspekt gry, nawet gdy nie weźmiemy ze sobą żadnej apteczki, a cały plecak wypakujemy amunicją potrafi się ona skończyć tuż pod koniec misji i wtedy koniec z nami, naprawdę polecam mieć jako broń przynajmniej jedną sztukę broni "ręcznej": jakąś maczugę albo miecz bo wprawdzie i nimi możemy uderzyć tylko określoną ilość razy, ale za to "żywotność" mają jakieś 10x dłuższą niż przeciętny magazynek.
Grafika:
I ten aspekt gry niektórych może zniechęcić do gry. Grafika ekwipunku, statusu, mordek postaci i "grafiki przerywnikowej" jest całkiem w porządku i raczej nie ma się czego czepiać. Z drugiej strony grafika podczas walk nie zachwyca - widzimy małe figurki na mapie podczas poruszania, co jest całkiem zrozumiałe i dość często stosowane w tego typu grach, ale zazwyczaj sam atak ma swoją oddzielną bajerancką animacje (Front mision), tu natomiast widzimy tylko parę pixeli obok naszej figurki mających naśladować wystrzał i słyszymy stosowny dźwięk, mi osobiście to w niczym nie przeszkadzało, ale część osób przyzwyczajonych do widowiskowych walk mechów które obserwowali np. we wspomnianym Front mision czy Super Robot Wars może poczuć się zawiedziona i porzuci grę już po pierwszym poziomie.
Muzyka:
I tu pełen szok, bo o ile grafika nie jest najwyższych lotów to tu tuż po załadowaniu gry słyszymy piosenkę (wprawdzie po japońsku ale co tam;) i może nie byłoby w tym nić dziwnego, gdyby nie fakt że jest ona w zadziwiająco dobrej jakości i na znacznie bardziej zaawansowanym GBA nie miałem okazji usłyszeć śpiewu, zgadza się śpiewu o tak dobrej jakości. Pozostałe motywy muzyczne są odpowiednio dobrane do sytuacji w jakiej się znajdujemy i tworzą doskonałe tło do rozgrywki.
Podsumowując:
Jest to naprawdę świetny srpg z wielkimi robotami w roli głównej... i przyznam szczerze że od czasu Front missiona żadna gra z mechami nie sprawiła mi równie wielkiej frajdy co ta, polecam.
Moja ocena to prawie pełna 5 (minus za nierówny poziom niektórych poziomów i źle rozwiązaną kwestie amunicji), ale jeśli naprawdę mocno przeszkadza ci brak bajeranckich animacji walk obniż ocenę o 1.
Moja ocena: 5-/5
Obrazki z gry:
Dodane: 09.08.2005, zmiany: 21.11.2013