Achilles: Legends Untold |
|
Wydania |
2023(![]() 2023( ![]() |
Ogólnie
|
Soulslike z niskim poziomem wejścia, który czerpie garściami z kilku gatunków w tym z Diablo i God of War.
|
Widok
|
Izometryczny (jak w Diablo)
|
Walka
|
Czas Rzeczywisty, skillowa, jak w God of War
|
Recenzje |

Mitologia Grecka, to bardzo wdzięczny temat dla wszelakiej maści medium rozrywkowego. Począwszy od książek, po filmy, gry i komiksy, jest tego na rynku naprawdę dużo. Mimo wszystko, tematyka ta jest na tyle ciekawa i rozległa, że bez problemu znajdzie się tam miejsce na jeszcze jedną grę czy film pod warunkiem, że twórcy będą mieli dobry pomysł na fabułę lub w przypadku gier, rozgrywkę. Swoich sił w tej tematyce postanowiło spróbować nasze rodzime Polskie studio Dark Point Games z Torunia i trzeba przyznać, że wyszło im to całkiem zgrabnie, chociaż nie obyło się bez lekkich zgrzytów...
Achilles, to taki nasz polski God of War, który pomimo znacznie mniejszego budżetu daje radę. Można zarzucić mu brak balansu, ale jedno trzeba przyznać bezsprzecznie: Gra się bardzo przyjemnie!
Nieopowiedziane Legendy
Wcielamy się w tytułowego Achillesa, czyli mało oryginalnie, a z drugiej strony ten epicki bohater z jednej z najbardziej znanych epopei narodowych Greków, na bohatera gry pasuje, jak ulał. Nie trzeba nikogo przekonywać, że jest to bohater z krwi i kości, bo zarys historyczny "usprawiedliwia" traktowanie go w ten sposób od początku. Sprytny zabieg narracyjny, który oszczędza sporo pracy twórcom. Jako, że o Achillesie słyszał prawie każdy, to nie trzeba wiele mówić i zamiast tego lepiej od razu wziąć się do działania. Po prologu, który przemilczę budzimy się gdzieś na cmentarzu i zaczynamy swoją przygodę. Zawiłości fabularne, też pozwolę sobie przemilczeć, ale jeśli myślicie, że tutaj autorzy poszli na łatwiznę, to się grubo pomylicie. Owszem, jest wykorzystanych kilka wątków oraz postaci z Mitów Greckich, jednak mają one własnych charakter i tylko luźno nawiązują do oryginałów, więc historię śledzi się ciekawie do samego końca (chociaż bez fajerwerków). Rzemieślnicza robota scenarzystów dostarcza wystarczająco dużo emocji, aby przejść całą grę i się nie nudzić. Odrobinę pikanterii dodaje fakt, że niektórych bossów możemy oszczędzić, co wpływa na zakończenie gry i daje dodatkowy powód do ukończenia tytułu co najmniej dwa razy.
Soulslike z krwi diablo i kości Kratosa
Powyższe stwierdzenie chyba mówi wszystko. Gra czerpie wiele mechanik z wszystkich trzech gier. Mamy więc kapliczki przypominające ogniska z DS (Dark Souls), w których to będziemy się odradzać po śmierci. W kapliczkach wydamy też punkty doświadczenia na rozwój postaci oraz zresetujemy świat, co przywróci przeciwników do życia. Jest też klasyczna kula doświadczenia, którą po śmierci trzeba podnieść w miejscu naszego zgonu. Z Diablo gra zaczerpnęła widok izometryczny oraz rozwój postaci, a z GoW (God of War) walkę. Na tym mógłbym zakończyć, ale ponieważ nie każdy grał w powyższe tytuły, to przybliżę niektóre mechaniki bardziej szczegółowo. Walka jest wymagająca i bardzo skillowa. Nie wystarczy jak w Diablo pruć wszystkim co popadnie, tutaj faktycznie trzeba walczyć, unikać ciosów, a czasami nawet jeden przeciwnik bywa wyzwaniem, nie mówiąc o całej grupie. Tak jest przynajmniej do około 1/3 gry. W grę grałem na poziomie Trudnym i niestety po jakimś czasie, wyzwanie zmalało tak bardzo, że gra stała się łatwiutka niczym spacerek w parku. Mogę tylko zgadywać co by było gdybym grał na poziomie normalnym, nie mówiąc już o łatwym? Mam wrażenie, że poziom trudności dostosowany jest do graczy, którzy idą przez grę, jak przecinak, a ponieważ ja zwiedzałem każde podziemie i aktywowałem każdą kapliczkę, to rozwój mojej postaci był niezbyt proporcjonalny do wzrostu poziomu trudności wrogów, a w miarę postępów przewaga tylko rosła. Doszło nawet do tego, że sam sobie wymyślałem wyzwania i np. pokonałem jednego z bossów, używając tylko kopniaka (jak nie wierzycie, to możecie obejrzeć cały gameplay na moim kanale YT). Gwoli ścisłości, to mogłem wybrać jeszcze wyższy poziom, który nazywa się: "Achilles musi umrzeć", ale skąd mogłem wiedzieć, że poziom trudny, to w istocie poziom łatwy? (tylko początek gry był umiarkowanym wyzwaniem). Mimo wszystko walczy się bardzo przyjemnie, a wpływ na to mają rozmaite bronie. Zależnie od tego, czy wybierzemy miecz krótki i tarczę, topór, miecz dwuręczny lub sławetną włócznię, nasz styl walki będzie się różnił, a odczucia z walki będą inne. Można powiedzieć, że dobór oręża, to taki niepisany wybór klasy. Do tego dochodzą umiejętności dodatkowe (wyposaża się je, jak broń w odpowiednie sloty i możemy mieć maksymalnie dwa na raz), które zapewniają potężne ciosy specjalne często ratujące nam tyłek podczas starć z hordą wrogów. Jest więc miodnie, chociaż, jak już pisałem za łatwo. Nie pomaga nawet fakt, że po przejściu gry dochodzą wyzwania Moir, a NG+ skaluje przeciwników do naszego poziomu. Pierwsze przejście, to pierwsze wrażenie, a nie każdy ma ochotę grać w grę po raz kolejny.
Wykuty w ogniu walki
Miłośników zbieractwa zawiodę odrobinę już na wstępie tego akapitu. W grze zbieramy tylko bronie oraz tarcze i wszelakiej maści składniki do tworzenia mikstur, petard oraz pułapek. Jeśli chodzi o zbroję, to ta można powiedzieć ewoluuje w miarę postępów gry. Jedyne co możemy zrobić, to ją ulepszać u kowala oraz po ostatniej aktualizacji, zmieniać jej wygląd (miły dodatek). Inaczej jest z bronią i jak już pisałem, wybór tejże wpływa na nasz styl walki. Oręż oraz talizmany i umiejętności zdobywamy eksplorując krainy i podziemia oraz wykonując zadania poboczne. Bronie różnią się jakością od zwykłych, po legendarne ale miałem wrażenie, że "legendarki" zaczynają wypadać dopiero pod koniec gry. Bronie też ulepszamy u kowala i tutaj ponownie wchodzi mechanika znana z DS, czyli aby ulepszyć broń, to musimy posiadać złoto (drachmy) oraz odpowiedniej jakości rudę brązu. Oznacza to, że dobrze jest zdecydować się od samego początku na jeden styl walki, bo zmiana oręża oznacza farmienie złota oraz rudy. Warto więc inwestować dopiero w przedmioty epickie, aby uniknąć niepotrzebnego grindu. W grze jest też prosty crafting i możemy sobie stworzyć całkiem sporo przedmiotów począwszy od min i petard, po smarowidła na broń oraz mikstury wzmacniające, leczące, czy też zwiększające szansę na dropy itp. Jest tego całkiem sporo, chociaż ja osobiście poza miksturami leczącymi, nie wiele z tego używałem, bo nawet bez tych wzmacniaczy było...tak zgadliście za łatwo (na poziomie trudnym).
Właściwie nie wspomniałem jeszcze o jednej rzeczy, a mianowicie drzewku rozwoju, a to wygląda całkiem imponująco, bo jest przedstawione w postaci pięknych gwiazdozbiorów, które się ze sobą łączą smukłymi liniami. Możemy więc rozwijać naszego bohatera, wybierając kolejne ścieżki, które przechodzą przez poszczególne gwiazdozbiory. Wygląda to nieźle tylko jest trochę na wyrost. Już tłumacze co mam na myśli, a mianowicie część gwiazdozbiorów nie zawiera żadnych dodatkowych umiejętności, a inwestowane tam punkty rozwijają tylko nasze cechy. Wygląda to trochę tak, jakby twórcy zrobili więcej gwiazdozbiorów, niż w istocie jest konieczne, aby wywrzeć lepsze pierwsze wrażenie (co im się udało), niestety odbyło się to kosztem przejrzystości. Wystarczyło w podstawowych gwiazdozbiorach zwiększyć możliwości inwestycyjne z 3 punktów do np. 6 -ciu i połowa gwiazdozbiorów zniknęła by z Greckiego nieba. Nie jest to jakiś wielki problem oczywiście, ale warto mieć świadomość, że imponujące gwiazdozbiory w znacznej mierze mają wydźwięk czysto artystyczny, a nie koniecznie praktyczny.
Mity z nad Wisły
W ogólnym rozrachunku grało się bardzo przyjemnie i chociaż miałem poczucie, że część mechanik tu zawartych się marnuje, to nie miało to dużego wpływu na miodność. Może zabrakło odrobinę wyważenia w balansie i przez to było za łatwo, ale zarówno oprawa graficzno-dźwiękowa, jak i historia, to poziom co najmniej dobry. Gra nadaje się idealnie dla miłośników DS (tych zaklinam, aby grali na najwyższym). Może też być dobra jako wstęp do gatunku dla osób mniej doświadczonych, bo na poziomie normalnym prawdopodobnie przejdzie ją nawet dziecko, a na łatwym poradzi sobie nawet ślepiec z laską, który będzie nucił profetyczne pieśni szeptane mu przez Pytię.
PLUSY:
✔️ Stara, dobra Mitologia Grecka
✔️ Ciekawa walka
✔️ Kilka zakończeń
✔️ Sporo broni
MINUSY:
❌ Poziom trudny, to łatwy?
❌ Drzewko rozwoju na wyrost
OCENA: -8/10
Zapraszam do obserwacji naszego kuratora: ŚWIAT RECENZJI
Obrazki z gry:
Dodane: 12.11.2023, zmiany: 28.04.2025