Demon StoneForgotten Realms: Demon Stone |
|
Wydania |
2004() |
Ogólnie
|
Action rpg osadzony w świecie Forgotten Realms. RPG w tym mało (ale są rozwijające się współczynniki i ekwipunek!), a dużo nawalanki - widowiskowej i w ilościach hurtowych.
|
Widok
|
TPP
|
Walka
|
Czas rzeczywisty
|
Recenzje |
Czasami zastanawiam się, po co odkładam kasę na kolejny upgrade kompa, kiedy mógłbym kupić PS2 i więcej nie martwić się o to, czy gra nie "przyhaczy" (przynajmniej do czasu wyjścia PS3 :)). Szybko wtedy sobie przypominam, ze jRPGi lubię raczej średnio, a dobrego cRPGa na konsole znaleźć nad wyraz ciężko (pewnie z tego prostego powodu, że oprócz Morrowinda takiego chyba nie ma). Za to sporo produkcji zaliczających się do naszego ulubionego gatunku przenoszonych jest na PC z innych platform. Tak było i z Demon Stone, choć, szczerze powiedziawszy, do tej pory się zastanawiam, czy cRPGiem można tą grę nazwać.
Ale, ale! Jak sam tytuł wskazuje, akcja gry ma miejsce w świecie doskonale znanym PCtowym entuzjastom role playing, choćby z Baldur's Gate, Icewind Dale czy Neverwinter Nights. No i jak na ten świat przystało, będziemy go ratować :)) Tym razem nasi bohaterowie będą świadkami przebudzenia kolejnego wielkiego ZŁA, tym razem w postaci króla Slaadow (to te żaby z NWN). No nic, trzeba je powstrzymać.
Do naszej dyspozycji oddano 3osobową drużynę w składzie Wojownik, Czarownik i Złodziejka. Przez wiele misji będziemy sobie biegać całą trójką, sterując jednym z nich, z możliwością zmienienia postaci w każdej chwili. Są też misje, w których poruszamy się pojedynczo lub gościnnie kierujemy kimś innym (Drizzt!). Jak taka przykładowa misja wygląda? Ano biegamy sobie, zabijamy hordy (HORDY!) wrogów, gra pozwala nam wejść do następnej części etapu, zabijamy hordy (HORDY!!) wrogów, gra pozwala nam dojść do bossa, którego często wspierają hordy (HORDY!!!) wrogów. Zabijamy bossa, kolejny bliźniaczo podobny etap.
Urozmaiceniem w zabijaniu hord (HORD!!!!) wrogów mają być chyba umiejętności postaci (combosy inaczej mówiąc). Wykonuje się je raczej łatwo, są mało efektowne i równie nieefektywne. Ot, zamiast jednego machnięcia 2 i na koniec przysiad z przytupem. Są tez ciosy specjalne, które można wykonać raz na jakiś czas, rażące wszystkich wrogów wokół. Mag ma jeszcze czary. Mało czarów.
Cały element RPG w grze ogranicza się do... wykupywania umiejętności i ekwipunku między misjami. Tak, tak, za coś w stylu expa kupujemy nowe combo dla woja albo lepszy czar dla maga (a później i tak go nie używamy, bo najlepiej sprawdza się zwykłe miarowe nawalanie w klawiaturę ;) ). Przedmiotów jest mało, chociaż muszę przyznać, że bardzo mnie ciekawiło, jak będzie wyglądała kolejna zbroja wojownika czy laska maga kiedy już postać będzie je miała na sobie (a później odkryłem, ze można to zobaczyć bez zakupu przedmiotu i nawet ta ciekawość mi nie została :)).
No właśnie, wygląd, grafika. Demon Stone to gra niebrzydka, aczkolwiek również nie zachwyca. Dużo światełek, kolorowe tła, pare cieni tu i tam. Wyższa klasa średnia. Muzyki nie pamiętam (grę przeszedłem dość dawno), czyli w sumie nie można jej zaliczyć ani na "+", ani na "-". Gra ma całkiem spore wymagania sprzętowe.
Za to na grywalność kuleje okropnie. Zabijanie hord (HORD!!!!!) przeciwników szybko nudzi i jedyne pocieszenie to fakt, że całość przejść można w 1 dzień intensywnego grania. Jeśli ktoś grał w LOTR: The Two Towers na konsoli, to wie, jak wygląda Demon Stone - to wspomniana wyżej gra ze zmienionymi realiami.
Moja ocena: 3/10
Obrazki z gry:
Dodane: 16.09.2005, zmiany: 21.11.2013