Dragon Lore |
|
Wydania |
1994() |
Ogólnie
|
1994, chyba pierwsza gra RPG, która zajmowała 2 cd, czuć silne wpływy przygodówek, druga część DL, to już zresztą czysta przygodówka niestety.
2CD - MEGAPACK nr 5 (??)- ale gdzie to zdobyć? |
Widok
|
Renderowana grafika, widok "przygodówkowy".
|
Walka
|
Czas rzeczywisty, zręcznościówka, FPP.
|
Recenzje |
Jak to ja mam w zwyczaju, na początku recki mała dygresja:) Kiedyś w zamierzchłym roku 1995 pewien polski dystrybutor programów komputerowych (który stał się później oddziałem CD-Projektu) zdał sobie sprawę, że płacenie za grę 159 złotych jest zbrodnią i wyszedł z inicjatywą zwaną MEGAPACK. Była to rewelacja roku, w pudełku było 10 CD, na każdym NOWOŚĆ. A wszystko za... 159 złotych. Mam sentyment do tej serii- w końcu były to moje pierwsze pecetowe gry nie zakupione na giełdzie:) W owym MEGAPACKU (opatrzonym, o ile mnie pamięć nie myli, numerkiem 5) znajdowały się dwa RPGi, które do tej pory trzymam w pudełku opatrzonym napisem "miłe wspomnienia". Tymi dwoma grami były Entomorph oraz właśnie Dragon Lore. I to nią się właśnie dziś zajmę.
Acha- mała uwaga- jest to pierwszy RPG wydany na DWÓCH CD. Wtedy (rok 1995) zrobiło to na mnie wrażenie- istnienie CD było dla mnie prawdziwym wydarzeniem (od paru miesięcy dopiero miałem napęd), a to, że coś nie mieści się na jednym "ogromniastym" nośniku, po prostu wprawiło mnie w osłupienie... Ale zacznijmy tą recenzję, bo znów będzie więcej o mnie niż o grze:)
Fabuła
Klimatyczne renderowane intro wprowadza nas w świat gry. Tajemnicza postać szybuje na potężnym smoku w kierunku niesamowicie wielkiego zamku. Ląduje na balkonie. Osobnik zsiadający ze smoka nie wygląda zbyt sympatycznie. Czarna zbroja, cała naszpikowana kolcami, wielki topór w łapie i te niesamowicie czerwone oczy. Tymczasem w zamku bogato ubrany osobnik podaje zawiniątko swojemu wiernemu słudze i udaje się na spotkanie z przybyszem. Domyślamy się już, jak to się skończy. Czarny rycerz unosi opancerzone ręce do góry, przywołując dwa potężne stwory z równie wielkimi tasakami w łapskach, po czym udaje się z nimi do holu zamku. Tam już czeka na nich władca zamku. Widać, jak sięga powoli po swój miecz, a czarny unosi topór do ataku... Ściemnienie.
Zgadnij, co służący otrzymał w zawiniątku? Tak, drogi graczu, było to dziecko. Minęło 18 lat od tamtych wydarzeń. Nazywasz się Werner von Wallenrod. Właśnie stałeś się pełnoletni. Twój ojciec chce ci coś powiedzieć, ale najpierw musisz mu pomóc w polu. Po wykonaniu kilku prostych czynności (przyniesienie mu miski, przypilnowanie krowy) ojciec zaprasza cię do środka chaty, po czym mówi ci szokująca prawdę: Tak naprawdę jesteś tylko jego przybranym synem. Twój prawdziwy ojciec został zabity przez czarnego jeźdźca smoków, o trudnym i rosyjsko brzmiącym nazwisku:), zaś ty sam jako że jesteś synem jednego z prawych jeźdźców smoków, w wieku 18 lat musisz przejść trening u przyjaciół twego ojca. Aby pokonać wroga twego rodu, musisz także zdobyć smoka. Otrzymujesz jeszcze od farmera swój pierścień rodowy I tu rozpoczyna się właściwa przygoda...
Oprawa
Grafika powalająca. Nawet dziś robi dobra wrażenie. Renderowana grafika naprawdę robi wrażenie. Co prawda można się dziś przyczepić do "plastikowatości" postaci, ale otoczenie jest bez zarzutu- szczegółowe i śliczne. Mimo rozdzielczości 640 na 480 widać bez problemów nawet małe przedmioty do zebrania, piksele nie wyłażą z każdego kąta.
Widok- FPP, przechodzenie "ekranowe" czyli ruchy wieży szachowej, przejścia do ważniejszych lokacji są zaś ilustrowane stosowną animacją.
Muzyka- ta z intra jest naprawdę świetna. Reszta melodii nie denerwuje i niektórzy będą jej słuchali z ochotą. Nie ma wrażenia, że wciąż powtarza się ten sam jednominutowy motyw, gdy przebywamy w jednej lokacji przez dłuższy czas.
Odgłosy... Cóż, tu już gorzej. Słychać pogłos. Poza tym często tam gdzie powinny być odgłosy, tam ich nie ma. Albo im miejsca na CD zabrakło, albo jest to zwykłe niedbalstwo betatesterów.
Oddzielna kwestia to głosy postaci- dobrane idealnie do ich charakteru, a lektorzy włożyli trochę pracy w odpowiednią grę. Tu nie mam żadnych zarzutów.
Interfejs
Sympatyczny:) Wszystko obsługujemy myszką. 3D Kursorek w kształcie małego smoka wskazuje, co możemy w tym miejscu zrobić. Tu widać spore inspiracje przygodówkami. Cóż, jeśli możemy się obrócić/ pójść w danym kierunku, smoczek przechyla się w tamtą stronę. Jeśli możemy coś podnieść, smoczek stara się to podnieść zębami itp. Fajny patent, jak dla mnie miła odmiana. Używamy lewym klikiem, prawym wchodzimy do statsów i inventory- proste i przyjemne:)
Drużyna
Takowej tu nie posiadamy. Mamy tylko naszego Wernera. I jest to ilość wystarczająca. Walk nie ma dużo, ekwipunku do noszenia też, więc jedna postać w zupełności wystarczy.
Statsy- skromne... Bardzo skromne wręcz. Siła, Magia, HitPointsy, siła ataku, wartość obrony... To wszystko. Uproszczone do granic możliwości. Nie zdobywamy także jako takich expków. W miarę postępów w grze nasze statsy same rosną, czasem po walce zwiększy nam się odrobinkę siła, ot cała filozofia. Tu mogli się autorzy o wieeeele bardziej postarać. Jednakże ta gra ma więcej z przygodówki niż z RPGa, więc nie dziwię się takiemu rozwiązaniu.
Ekwipunek
Cóż, skromny. Inwentory jest naprawdę małe i nie mama za dużo miejsca na noszenie masy przedmiotów. Zmieścimy najwyżej jedną dodatkową broń i kilka przedmiotów questowych, nic więcej. A propos broni- asortyment jest niewielki. Statystyk broni i pancerzy także brak. Jednak dając Wernerowi broń do łapy patrzymy jak zmienia się współczynnik ataku. Im większy, tym lepszy. Jeden plus- broń i pancerze są naprawdę fajnie narysowane i widać je na wizerunku naszej postaci w inwentory. Trzymaną broń widać też w lewym dolnym rogu ekranu (Wallenrod jest mańkutem:)) i jest fajnie animowana. Ciekawostka- zanim z kimś porozmawiamy, wypadałoby zabrać łapy z broni- inaczej nie będzie do nas dobrze nastawiona...
Walka
Cóż. Graliście w Witchhaven albo Hexena? Albo chociaż w Dooma grając samą piłą?:) Mniej więcej tak się walczy. Tutaj musimy zaklikać przeciwnika, nim on zaklika nas. Machamy bronią, nie wiemy jakie zadajemy wrogowi obrażenia, aby dowiedzieć się, ile HPków nam zostało, musimy włazić specjalnie do Inwentory... szkopuł w tym, że gra wtedy nie pauzuje! Zdecydowanie najbardziej zwalony element gry...
Podsumowanie
Cóż... Gdyby nie walka i linioooowość oraz "przygodówkowość", byłaby to prawdziwa pozycja "musisz mieć" na półce każdego RPGowca... A tak... Wszystko powie wam ocena:)
Fabuła= 6,5
Oprawa= 7,5
Interfejs= 8,5
Drużyna= 7,5
Ekwipunek= 6
Walka= 4
ocena końcowa= 6,7/10
Obrazki z gry:
Dodane: 15.05.2002, zmiany: 21.11.2013